Ecorocco - Balsam do ust z masłem shea ... choć nie tylko .
Cześć dziewczyny.
Całkiem niedawno przy okazji posta odnośnie odpowiednich produktów do pielęgnacji ust wspomniałam Wam, że decydując się na wybór odpowiedniego kosmetyku należy kierować się przede wszystkim składem i zawartością faktycznie nawilżających i odżywiających składników, a unikać takich, które oparte są na parafinie i wazelinie. Dziś będzie o kolejnym produkcie, który sprawdzi się świetnie w kwestii pielęgnacji wymagających ust, choć dzięki swojemu rewelacyjnemu składowi świetnie sprawdzi się także w innych partiach ciała. Zapraszam Was na post o naturalnym, bezpiecznym balsamie na bazie masła shea od Ecorocco.
Produkty marki Ecorocco sprowadzane są bezpośrednio z Maroka - przy czym w żaden sposób nie zostają przetworzone. Bazują na naturalnych, wyselekcjonowanych składnikach naturalnych i są pozbawione wszelkiej chemii, konserwantów i ulepszaczy, dzięki czemu fanki naturalnych kosmetyków powinny zapoznać się z asortymentem firmy. Balsamów do ust w mojej kosmetyczce nigdy za wiele - dlatego z chęcią zdecydowałam się na przetestowanie takiej 100 % naturalnej opcji. Jak sprawdził się u mnie ?
Wspomniałam Wam na samym początku, że produkt sprawdzi się nie tylko w pielęgnacji ust - dzięki takim składnikom jak silnie nawilżające i regenerujące masło shea, olejom i woskom świetnie sprawdzi się przede wszystkim na bardzo przesuszone miejsca : łokcie, kolana i stopy. Skład dobrany jest fantastycznie - jest to połączenie mnóstwa nawilżających i odżywczych składników, nie zawiera w sobie grama parafiny i wazeliny, a prym wiodą tutaj dobroczynne oleje - można ? można.
Plastikowe, odkręcane opakowanie zawiera aż 50 g produktu - jeśli miałybyśmy używać tego produktu wyłącznie do ust to myślę, że nie zmieścimy się w terminie przydatności produktu, dlatego warto wypróbować go na wspomniane przeze mnie partie. Produkt dostępny jest na stronie sklepu Ecorocco w cenie 29,90 zł /50 g.
Konsystencja produktu jest bardzo gęsta i zbita - przed nałożeniem produktu trzeba go nieco rozgrzać w palcach. Swój czerwony kolor zawdzięcza naturalnym składnikom - to połączenie suszonych płatków maku i kory granatu. Jest dość tłusty, wchłania się długo i pozostawia delikatny film. Produkt jest wręcz ekstremalnie wydajny - takie opakowanie wystarcza na długie miesiące użytkowania. Zapach pozostawia jednak wiele do życzenia - dla mnie niestety śmierdzi i przyznam szczerze, że to dla mnie jego największa wada. Mi przypomina to zapach kredek świecowych - ale wiadomo, co kto lubi. Takie są uroki kosmetyków naturalnych.
Jeżeli chodzi o działanie - jest naprawdę rewelacyjne - zarówno na ustach, łokciach, kolanach i stopach sprawdza się wyjątkowo dobrze. Silnie nawilża i odżywia skórę, pozostawiając ją gładką i odpowiednio zabezpieczoną. Masło shea zawarte w składzie ma dodatkowe działanie kojące - dzięki czemu produktu możecie używać nawet na popękane i spierzchnięte usta bez obaw o jakąkolwiek reakcję. Jeżeli jesteście fankami naturalnych kosmetyków, a wiem, że wśród Was są takie to zachęcam Was do wypróbowania. To kosmetyk wielofunkcyjny i sprawdzi się na pewno jeśli nie na ustach to na wspomnianych przeze mnie pozostałych partiach ciała.
Ten i inne produkty znajdziecie na stronie sklepu Ecorocco.
Buziaki !
nie znam tej firmy, ale produkt bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńpo samym pudełeczku nie spodziewałam się takiego koloru produktu :D
OdpowiedzUsuńAle fajny produkt. Zapisuję na chciej listę ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję! :)
Uwielbiam wszystko z masłem shea ;)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach wygląda jak... sorbet truskawkowy :D
OdpowiedzUsuńwow wygląda jak lody truskawkowe :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że zapach nieciekawy, patrząc na niego wyobrażałam sobie coś bardziej smakowitego.
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki balsam :)
OdpowiedzUsuń