NOWOŚĆ - Vita Liberata Self Tanning Night Moisture Mask - nawilżająca, lekko opalająca maseczka na noc.

Cześć dziewczyny.

Marki Vita Liberata chyba nie muszę już nikomu przedstawiać - produkty szturmem podbiły blogosferę i za sprawą rewelacyjnych kosmetyków samoopalających podbiły serca recenzentek. Nic dziwnego - jakość produktów jest porażająco doskonała, składy przyjazne a samo działanie długotrwałe i efektowne. Ja także obiema rękami i nogami podpisuję się pod falą zachwytów nad tymi produktami i z czystym sumieniem mogę je Wam polecać.

Całkiem niedawno do oferty marki wkroczyły dwa nowe produkty : nawilżająca, lekko opalająca maseczka na noc, o której będzie dziś szerzej oraz niesamowity puder dający efekt opalenizny, o którym już niebawem. Strasznie się cieszę, że marka rozszerza swoją ofertę - mam nadzieję, że w przyszłości pojawią się może jakieś opalające podkłady lub produkty przyspieszające naturalną opaleniznę.



Produkt, o którym dziś mowa to połączenie kosmetyku silnie pielęgnacyjnego z samoopalającym. Jest to świetna opcja dla osób ceniących sobie subtelny, nienachalny efekt opalenizny, który można swobodnie kontrolować i stopniować. Najbardziej podoba mi się, że producent zadbał o naprawdę maksymalne odżywienie skóry - skład kosmetyku zapewnia dogłębne nawilżenie, a aktywne składniki dbają także o skórę pod kątem działania przeciwzmarszczkowego.


Wszystkie kosmetyki marki Vita Liberata mają fantastyczne składy oparte na mnóstwie składników naturalnych, starannie wyselekcjonowanych i najwyższej jakości. W przypadku tego kosmetyku mnogość dobroczynnych składników totalnie mnie zaskoczyła - znajdzie tutaj zdecydowanie więcej dobroczynnych substancji niż w niejednym kremie pielęgnacyjnym.

Najważniejszymi składnikami aktywnymi są tutaj : nasiona słonecznika zawierające mnóstwo cennych witamin, które jednocześnie łagodzą i chronią naszą skórę, silnie nawilżające masło shea, masło kakaowe, glicerynę, tokoferol, który jest naturalnym składnikiem chroniącym skórę przed wolnymi rodnikami oraz przeciwzmarszczkowy i wygładzający wyciąg z jabłek. Oprócz tego mnóstwo dodatkowych składników takich jak ekstrakt z rumianku, kiwi i wyciągów alpejskich. 

Jestem totalnie oczarowana tym składem i wielki ukłon w stronę marki za taką dbałość o klientki.


Produkt otrzymujemy w kartonowym opakowaniu z informacjami w języku angielskim, w środku znajdziecie także dodatkową ulotkę. Sama maseczka znajduje się w plastikowej tubie o pojemności 65 ml produktu. Opakowanie bardzo mi się podoba, wygląda jednocześnie bardzo prosto i ekskluzywnie. My kobiety jesteśmy urodzonymi srokami, więc wszelkie atuty estetyczne cieszą nas jeszcze bardziej.


Maseczkę możecie kupić w perfumeriach Sephora w cenie 149 zł/65 ml.

Produkt ma zabarwienie białe i zawiera w sobie mnóstwo rozświetlających refleksów. Bez obaw - nie mają one w sobie nic z tandetnego brokatu, to bardzo drobny zmielony pyłek, który rano pozostawia skórę przepięknie, zdrowo rozświetloną. Sama w sobie jest dość gęsta, choć na twarzy rozprowadza się ją niezwykle łatwo i szybko. Dzięki olejom i maśle shea jest dość tłusta i wchłania się długo - nie brudząc przy tym wszystkiego dookoła. Formuła produktu jest naprawdę silnie nawilżająca więc z powodzeniem zastępuje nawet najlepsze kremy.


Jeżeli chodzi o działanie produktu w kwestii nawilżającej i odżywiającej jestem totalnie oczarowana. Gdyby ktoś nie powiedział mi, że produkt ma za zadanie nadawać twarzy subtelny odcień opalenizny to byłabym przekonana, że to produkt stricte pielęgnacyjny. Skóra po nałożeniu maseczki jest dogłębnie nawilżona, gładka, jędrna i elastyczna - wyraźnie czuć ten efekt pod palcami i co najważniejsze utrzymuje się on naprawdę długo. Dodatkową zaletą tego produktu jest fakt, że dzięki mnogości składników aktywnych zapewnia ona oprócz powierzchownego działania ochronę odmładzanie skóry i zabezpieczenie przed wolnymi rodnikami powodującymi powstawanie zmarszczek. 

Efekt opalenizny, który zapewnia produkt jest bardzo subtelny - maseczkę bez obaw mogą stosować osoby o naprawdę jasnej cerze i takie, które nigdy wcześniej nie miały do czynienia z produktami samoopalajacymi. Efekt można śmiało dopasować do siebie - dla osób chcących utrzymać efekt delikatnego muśnięcia słońcem wystarczy jedna aplikacja, natomiast dla tych z Was, które chcą cieszyć się opaloną i rozświetloną skórą można użyć jej np. 3 dni z rzędu - wtedy efekt będzie mocniejszy i bardziej widoczny. W moim przypadku po jednorazowej aplikacji widoczność na skórze utrzymywała się w okolicy 4 dni.


Jeżeli podobnie jak ja - boicie się produktów dających mocne i widoczne efekty, cenicie sobie jednoczesną pielęgnację skóry z jej upiększaniem to koniecznie musicie mieć ten produkt w swojej kosmetyczce. Ja oczarowana efektem tej maseczki z ogromną radością podaruje ją mojej przyjaciółce - mam nadzieję, że ta odrobina luksusu sprawi jej dokładnie taką samą przyjemność w stosowaniu jak mi :)

A Wy co sądzicie o tym produkcie ? Wart jest swojej ceny ? A może znacie jakieś inne produkty z tej kategorii i możecie się podzielić z innymi ? Piszcie śmiało :)

Więcej informacji znajdziecie na stronie marki.

Komentarze

  1. Podoba mi się:) Mam tylko jedno pytanie - czy nie tworzy smug?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam piankę z tej marki i powiem szczerze, że wczoraj na niej totalnie się rozczarowałam:)
    smuga na smudze a tak starannie nakladałam :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi interesująco, lubię produkty brązujące, a mam suchą skórę, więc z opisu mniemam, że to idealny produkt dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam piankę tej marki i efekt jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam z tej firmy balsam brązujący i jestem bardzo zadowolona :) Może na maskę też się kiedyś zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi bardzo intrygująco i chętnie się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham tą markę i nigdy się na niej nie zawodzę! Jeszcze nigdy nie miałam tak dobrych samoopalaczy, które tak jak wspomniałaś dodatkowo jeszcze mają świetne składy ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój czas i komentarz - jeśli podoba Ci się tu na tyle, byś chciał wrócić - zapraszam do obserwowania i odwiedzenia mojej strony na facebooku.

W wolnej chwili na pewno odwiedzę Twój blog, nie musisz zostawiać osobnego linku :)

instagram @hushaaabye

Copyright © Hushaaabye