Bielenda Professional Home Expert - Pięcioetapowy zabieg głębokiej mikrodermabrazji | Czy domowy zabieg jest w stanie zastąpić salonowy efekt?

Cześć Kochane.

Na moim Facebooku pokazywałam Wam ostatnią małą próbkę tego o czym dziś chcę Wam opowiedzieć - zainteresowanie jakie wzbudził bohater dzisiejszego posta przerosło moje najśmielsze oczekiwania - ale to dowodzi na jedno - Wy też jesteście ciekawe wszelkich pojawiających się na rynku nowinek i lubicie eksperymentować skoro w grę wchodzi obietnica osiągnięcia salonowego efektu w zaciszu własnego domu - dlatego dziś z ogromną przyjemnością w szczegółach opowiem Wam o moich wrażeniach po zastosowaniu pięcioetapowego zabiegu głębokiej mikrodermabrazji marki Bielenda, który z pewną dozą strachu i obaw przeprowadziłam kilka dni temu.

Marka Bielenda ostatnio zaskakuje mnie bardzo pozytywnie - na rynku pojawia się co raz więcej produktów, a każdy z nich prześciga się w swoich doskonałych właściwościach - pozostawiając inne marki z tego przedziału cenowego daleko w tyle. Całkiem niedawno pojawiły się zupełnie nowe - pochodzące z serii Professional Home Expert pakiety zabiegów na twarz i ciało. W moje ręce wpadły dwa z nich - pierwszy, o którym opowiem Wam dziś czyli przeznaczony do skóry zanieczyszczonej, tłustej oraz mieszanej mający na celu złuszczenie, wygładzenie i rozjaśnienie cery za pomocą kwasu migdałowego, mlekowego oraz hialuronowego oraz drugi przeznaczony do ciała ( ale o tym niebawem ).

Zestaw zawierający pięć miniaturowych produktów składa się na jednorazowy, całościowy zabieg do wykonania w domu - a mający zapewnić efekt mikrodermabrazji z salonu kosmetycznego. Całość zabiegu ma zająć około 30 min - a efekt osiągnięty dzięki jego użyciu ma być natychmiastowy z możliwością jego przedłużenia dzięki jednemu z produktów z zestawu. Produkt ten dostępny jest w sieciach drogerii Rossmann w cenie 49,90 zł. - co w porównaniu z salonowymi cenami tego typu zabiegów jest ceną  naprawdę atrakcyjną.

Tak jak wspomniałam -  w skład wchodzi pięć maleńkich produktów do jednorazowego użycia ( oprócz kroku piątego, który wystarcza na jakiś tydzień codziennego używania - jest elementem przedłużającym trwałość wykonanego zabiegu ). Każdy z nich oznaczony jest odpowiednią cyfrą sugerującą kolejność poszczególnych kroków - natomiast na opakowaniu znajdziecie dokładną instrukcję tego jak poprawnie wykonać cały zabieg - dla amatorów takich jak ja okazało się być to naprawdę banalną procedurą.

Powiem szczerze, że kwasów boję się jak ognia - swego czasu stosowałam kwas gilokolowy i mimo, że efekt na skórze był naprawdę świetny to jednak ciągłe oczyszczanie i złuszczanie skóry naprawdę mi nie pasował ze względu na to, że ograniczało to możliwość zrobienia poprawnego makijażu - a bez takiego czuję się po prostu źle. Zabieg oferowany przez Bielendę zawiera uderzeniową dawkę kwasu - przez co działa on na zasadzie jakby zastrzyku jednorazowo działającego na skórę - zapewnia więc natychmiastowy efekt bez czekania na żmudne złuszczanie i odchodzenie skóry płatami. I to właśnie najbardziej mnie przekonało.

Krok pierwszy - oczyszczanie skóry. Ampułka zawiera 5 ml naprawdę skuteczneogo płynu micelarnego, który ma służyć do demakijażu skóry i jej oczyszczenia przed zabiegiem. Jeżeli do zabiegu podchodzicie w pełnym makijażu - ampułka nie wystarczy na dokładne oczyszczenie, dlatego ja po uprzednim demakijażu doczyściłam po prostu nim swoją skórę z ewentualnych pozostałości. Płyn jest delikatny, ale skuteczny. Nie reaguje z oczami. 

Krok drugi - przygotowanie skóry do zabiegu. Kolejna 5ml ampułka zawiera żel przygotowujący do zabiegu mikrodermabrazji, który należy wmasować w skórę ( powinno się go użyć w połowie dzień przed zabiegiem a kolejną połowę tuż przed właściwym działaniem, ale ja ze swojego gapiostwa tego nie doczytałam ) po czym zmyć go letnią wodą. Żel jest bardzo rzadki - wręcz wodnisty, ale nie wchłania się natychmiastowo - dopiero po wmasowaniu w skórę zaczyna zanikać. W swoim składzie zawiera już pewne stężenie kwasu migdałowego oraz ekstrakt z jabłka - dzięki czemu przygotowuje i przyzwyczaja skórę do kolejnego kroku. Po jego zmyciu wyczuwa się na skórze lekkie napięcie.

Krok trzeci - głęboka eksfoliacja. Szklana ampułka o pojemności 2 ml zawiera właściwe serum z kwasami będące bazą zabiegu - składa się z mieszanki kwasu migdałowego ( 5% ) oraz kwasu mlekowego. Należy wylać jej zawartość na wacik po czym przetrzeć skórę omijając okolice oczu i ust i pozostawić do wchłonięcia w przedziale czasowym od 5 do 10 min - w zależności od wrażliwości skóry. Ja trzymałam go dokładnie 7 min - po czym zmyłam letnią wodą tak jak zalecał producent. Śmierdzi przeokrutnie - ale kwas migdałowy ma to do siebie, że nie pachnie przyjemnie - jest to jednak zabieg krótkotrwały więc bez problemu da się wytrzymać. W tym momencie może nastąpić zaczerwienienie lub pieczenie - i tym absolutnie nie należy się przejmować bo świadczy to o działaniu produktu - w moim przypadku dało się odczuć lekkie mrowienie, ciepło i dość mocne napięcie skóry. Na tym etapie czuć wyraźnie, że zaczyna się właściwe działanie.

Krok czwarty - neutralizacja skóry. Kolejna 5 ml ampułka zawierająca kojący żel, który należy wmasować w skórę wacikiem po zmyciu serum. Należy robić to tak długo aż zniknie ewentualne pieczenie czy szczypanie skóry - w moim przypadku około minuty ciągłego pocierania twarzy. Żel w składzie zawiera glicerynę i potas neutralizujący działanie kwasu. Moją twarz pięknie złagodził - zniwelował uczucie ściągnięcia i gorąca. Nie wymaga zmywania.

To jest moment, w którym możecie dotknąć swojej skóry i poczuć wspaniałą różnicę - naprawdę wspaniałą. Jest tak niesamowicie wygładzona jakby zyskała drugie życie - cudowna w dotyku, napięta, uspokojona, pory zminimaizowane, a koloryt wyrównany. Różnica przed a po zabiegu widoczna jest gołym okiem - skóra jest matowa, jednolita i wygląda bardzo zdrowo.

Krok 5 - przedłużenie efektu. Tubka zawiera 10 ml kremu mającego na celu przedłużenie efektu uzyskanego po zabiegu - krem ma dość rzadką konsystencję, pięknie pachnie i dopełnia wygładzenie uzyskane w trakcie zabiegu. Ja nadal go używam - codziennie na noc i chętnie widziałabym u siebie pełnowymiarowe opakowanie bo jest naprawdę świetny.

Na pełny zachwyt poczekałam jednak do rana - chciałam obejrzeć skórę w świetle dziennym i poczekać czy nie nastąpi żadna negatywna reakcja. Nic podobnego - rano skóra była w dokładnie takiej samej kondycji - matowa, pięknie wygładzona z wyraźnie spłyconymi porami - i kilkoma przyjaciółmi w okolicy nosa. ( to mnie nawet nie zdziwiło bo to moja problematyczna sfera ) - niemniej jednak skóra wyglądała rewelacyjnie i byłam naprawdę zadowolona. Podobny efekt utrzymuje się już 5 dzień- choć stopniowo zanika, a szkoda... bo chciałoby się żeby zostało tak na stałe. Czy można porównać go do zabiegu salonowego ? Myślę, że nie do końca bo efekt jest mniej trwały - ale mimo wszystko wypada o wiele bardziej korzystniej cenowo niż w porównaniu do zabiegu u profesjonalisty.

Ostateczną ocenę pozostawiam Wam. Dajcie znać co sądzicie :)

Buziaki !

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. No ale to chyba zrozumiałe - po każdym zabiegu zanika z czasem :)

      Usuń
    2. no dokładnie czy po domowej czy po kosmetycznej w gabinecie zawsze zaniknie ,nic nie trwa wiecznie :)

      Usuń
  2. Szkoda, że efekt utrzymuje się tak krótko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy krótko ? No nie wiem... jak na taką cenę to i tak uważam, że jest super :)

      Usuń
  3. Bielenda ma wiele ciekawych produktów. Szkoda tylko, że efekt w tym przypadku jest nieco krótkotrwały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiłaś mnie. Przydałby mi się taki zabieg, pewnie się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, że nie na temat, ale tak zauroczyły mnie Twoje zdjęcia, że nie mogę się na patrzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie tak pięknie ten zabieg nie zadziałał niestety.. :( jak już wspominałam na fb, miałam wysyp na całej twarzy, którego nie mogłam się pozbyć przez długi czas :( a szkoda, bo kwasy uwielbiam i często stosuję, nie mam pojęcia dlaczego akurat ten zabieg mi się nie sprawdził..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej no to nie mam pojęcia... jakiś składnik mocno na Ciebie podziałał - może kwas mlekowy ?

      Usuń
    2. A w sumie nie wiem.. ;< ale gdybyś widziała mój zaciesz, kiedy kupiłam ten zestaw hahah.. a tu guzik 'xd ale chyba coś innego mnie uczuliło, bo kwas mlekowy w innych produktach całkiem nieźle u mnie działa! To dopiero zagadka lol _^_"

      Usuń
  7. Bardzo chętnie bym wypróbowała ten zabieg:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem na tak jeśli chodzi o Bielendę i taki złożony zabieg do wykonania w domu. Co prawda ten nie jest przeznaczony do mojej cery, ale i tak doceniam tego typu produkty. Podejrzewam, że wykonywany w cyklu to dopiero da efekty. A Bielenda ostatnimi czasy zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana są jeszcze dwa inne zestawy do twarzy - na pewno znajdziesz coś dla siebie :)
      Myślę, że jakby zafundować sobie dwa takie zabiegi w miesiącu to byłaby bajka :)

      Usuń
  9. Bielenda rzeczywiście ostatnio zaskakuje i to niesamowicie pozytywnie :) Co do ceny - masz rację...3 takie zabiegi możemy wykonać za jeden u kosmetyczki ;] A skoro nie widać różnicy to po co przepłacać :P
    Dziękuję za zwrócenie uwagi na tą perełkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to moja droga - zgadzam się z każdym słowem :)
      Nie ma za co - polecam się na przyszłość :)

      Usuń
  10. Bielenda ostatnio wypuszcza coraz to nowe rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyjrzę mu się bliżej, bo bardzo mnie nim zaciekawiłaś ! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że efekt nie utrzymuje się dłużej, no ale w sumie to jednorazowy zabieg więc chyba ciężko oczekiwać dłuższego działania. Mimo wszystko bardzo chętnie bym wypróbowała te produkty, na jakieś szczególne wyjścia można sobie zafundować taki upiększający zestaw ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to. Nawet po zabiegu w salonie nie ma się spodziewać, że efekt utrzyma się niewiadomo jak długo.

      Usuń
  13. Pozostaje mi kupic ......i sprawdzic

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajna sprawa skoro działa, lubię Bielendę i myślę, że skuszę się na ten zabieg :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że nie ma co porównywać zabiegów salonowych z domowymi. Zabieg przy użyciu wysokiej jakości maszyn oraz kosmetyków potrafi mieć spektakularne efekty i raczej żadna marka kosmetyczna nie pozowli sobie na 'odwzorowanie' ich w zaciszu domowym - z wiadomych względów. Nikt też nie daje na użytek osobom niedoświadczonym lub niewykwalifikowanym wysoko stężonych kwasów lub substancji aktywnych. Chociaż podejrzem, że w necie można kupić wszystko...
    Myślę, że raz na jakiś czas warto zainwestować w siebie i porządny zabieg gabinetowy. Wiadomo, że cena jest wyższa, ale i efekty lepsze oraz sama przyjemność, że ktoś coś wokół Ciebie robi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz piekielnie dużo racji - jak zawsze zresztą. Znasz temat od podszewki więc wiesz o czym mowa. Ostatnio w Internecie natknęłam się na 40 % kwas do kupienia tak po prostu - byłam w szoku ... można by tym zrobić poważną krzywdę...

      Ileż bym dała żeby ktoś coś koło mnie zrobił :)

      Usuń
  16. O na coś takiego bym się chętnie skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. o to coś ciekawego :) Bielenda ostatnio pozytywnie zaskakuje - słyszałam, że te sera Skin Clinic Professional są mega fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznam, że zestaw mnie zaciekawił...

    OdpowiedzUsuń
  19. Kilkudniowy efekt po 1 zabiegu wcale nie jest krótkotrwały. Nawet po jednym zabiegu w salonie efekt nie jest na miesiąc - jedynie seria zabiegów to gwarantuje.
    Mam ochotę na ten zestaw i kupię pewnie kilka by zrobić sobie serię zabiegów.

    OdpowiedzUsuń
  20. Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię produkty Bielendy. Mają na prawdę dobre kosmetyki. Wręcz uwielbiam ich maskę z glinką zieloną :)

      Usuń
  21. Widzę ,że warto wypróbować na sobie :) aczkolwiek ja w sezonie jesiennym i na wiosnę często robię serię gabinetową 3 zabiegów w promocyjnej cenie kupuję ;) ale nic nie trwa wiecznie i trochę to kosztuje .Teraz jestem opalona to gabinetowej się poddam dopiero na wiosnę ,ale po domową może sięgnę niedługo

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawa jestem jakby sprawdził się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój czas i komentarz - jeśli podoba Ci się tu na tyle, byś chciał wrócić - zapraszam do obserwowania i odwiedzenia mojej strony na facebooku.

W wolnej chwili na pewno odwiedzę Twój blog, nie musisz zostawiać osobnego linku :)

instagram @hushaaabye

Copyright © Hushaaabye