Yoskine Asayake Pure - Bio-dotleniający tonik łagodzący do każdego rodzaju cery.
Cześć Kochane.
Kiedy pokazywałam Wam swoją jesienną pielęgnację o poranku mocno zainteresował Was tonik marki Yoskine, który całkiem niedawno zagościł u mnie na stałe - postanowiłam więc dzisiaj pokazać go Wam z bliska - tym bardziej, że jest to produkt godny polecenia a i dostępny jest w naprawdę korzystnej cenie. Marka Yoskine ciekawiła mnie od długiego czasu - i chyba nikogo nie zdziwię mówiąc, że zwróciłam na nie uwagę przez piękne opakowania, które przyciągnęły mój wzrok w drogerii - przed ostatecznym wyborem produktów zasięgnęłam jednak opinii i okazało się, że kosmetyki tej marki cieszą się naprawdę dużym uznaniem wśród swoich użytkowniczek, dlatego bez wahania zdecydowałam się na dwa produkty : peeling enzymatyczny oraz bohater dzisiejszego posta czyli bio-dotleniający tonik łagodzący do każdego rodzaju cery.
Przeszło od dwóch lat toniki towarzyszą mi w trakcie mojej pielęgnacji. Niejednokrotnie wspominałam Wam jak ważny jest to krok - i nie należy go pomijać, tym bardziej, że robi ogromną różnicę na skórze oraz wspomaga działanie kremów, które używacie. Tonik Yoskine ma za zadanie dodatkowo odświeżyć skórę po oczyszczaniu, złagodzić ewentualne podrażnienia i zaczerwienienia oraz przygotować skórę do lepszego wchłaniania składników aktywnych z kremu. Dzięki zawartości składników nawilżających oprócz wspomnianego działania ma lekko nawilżać oraz wygładzać skórę. Produkt pochodzi z serii Asayake Pure - po jap. poranny blask - czyli mającej na celu zapewnić skórze promienny i świeży wygląd skóry.
Tonik znajduje się w plastikowej, naprawdę dużej butelce z poręczną pompką o pojemności 200 ml. Same przyznajcie - opakowanie jest naprawdę piękne - idealnie wpisujące się w mój zmysł estetyczny. Utrzymany z różowo-srebrnej szacie graficznej bardzo ładnie prezentuje się na łazienkowej półce i cieszy oko z każdym użyciem - zresztą nie tyczy się to wyłącznie toniku bowiem wszystkie produkty tej marki mają tak wdzięczne, kobiece opakowania. Produkty marki Yoskine znajdzicie w internetowej drogerii Nina - tonik możecie kupić w cenie 24,99 zł ( stacjonarnie ceny dochodzą nawet do 35 zł )
Tonik ma typową wodnistą konsystencję - jest koloru różowego co absolutnie nie ma żadnego negatywnego skutku na skórze. Pachnie dość intensywnie, aczkolwiek zapach ten szybko zanika - a szkoda bo jest naprawdę ładny - świeży, kwiatowy i bardzo rześki. Nie pozostawia na skórze żadnego filmu - wysycha natychmiastowo.
Skład produktu jest dość poprawny - choć glikol i PPG mogłyby być zdecydowanie dalej aniżeli już na trzecim i czwartym miejscu - mnie na szczęście te składniki nie robią żadnej krzywdy, ale wiem, że są osoby podatne na ich dzałanie. W składzie możemy znaleźć wspomniany kwas hialuronowy, łagodzący pantenol, ekstrakt z grzyba Candida ( tak, grzyba ) odpowiadający za detoksykację skóry oraz oczar wirgijski. Połączenie dość niespotykane - ale naprawdę bardzo ciekawe.
Tak jak pokazywałam Wam w poście o jesiennej pielęgnacji - toniku używam dwa razy dziennie, po oczyszczaniu twarzy a przed nałożeniem serum czy kremu. Towarzyszy mi zarówno rano jak i wieczorem - a przez jego niesamowitą wydajność mam wrażenie, że zostanie ze mną naprawdę na długo. Oprócz pięknego opakowania, które od razu podnosi mi ocenę produktu - uważam, że produkt jest naprawdę dobry, mimo, że nie wykazuje jakoś szczególnie wyjątkowego działania. Bardzo dobrze radzi sobie ze ściągnięciem czy podrażnieniem po oczyszczaniu lub peelingu - łagodzi i koi skórę. Świetnie radzi sobie także w kwestii odświeżania - dzięki rześkiemu zapachowi jeszcze bardziej wzmaga ten efekt co dla mnie jest ogromnym plusem. Nawilżania jako takiego nie zauważyłam, ale jeśli chodzi o tonik to jest to dla mnie cecha zbędna. Ogólnie produkt oceniam naprawdę dobrze - chętnie skuszę się na inne, mam dużą ochotę na płyn micelarny z tej serii - a Was zachęcam do jego wypróbowania.
Dajcie znać jak Wam się podoba. Znacie produkty marki Yoskine ? A może możecie mi polecić coś z ich asortymentu? Czekam na Wasze komentarze.
Buziaki !
z tej marki mam serum z jedabiem, które czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe - muszę o nim poczytać :)
UsuńLubię, gdy toniki ładnie odświeżają cerę :)
OdpowiedzUsuńJa też - aktualnie szukam czegoś na bazie mięty :)
UsuńJeśli łagodzi i koi skórę to jest idealny dla mnie! :) Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Bardzo się cieszę :)
UsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz spróbować :)
UsuńNie miałam jeszcze produktów marki Yoskine, ale z chęcią bym coś wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńTo też moje pierwsze spotkanie z marką, ale chcę więcej :)
UsuńOpakowanie rzeczywiście super i chyba już o tym pisałam, ale i tak uważam, że to produkt nie dla mnie. Nie mam podrażnień i zaczerwienionej skóry, a odświeżenie to za mało. Choć wierzę, że może być dobry, ale nie dla mojego typu cery :)
OdpowiedzUsuńNo jasne to zrozumiałe :) Może Yoskine ma w ofercie coś dla Ciebie ? :)
Usuńsuper, też chce:)
OdpowiedzUsuńw takim razie śmigaj do drogerii :)
UsuńMojej cerze jest obojętny dobór toniku. Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńW takim razie stawiałabym na Ziaję - tanie, a dobre :)
UsuńPrzydatna recenzja, kosmetyk trzeba dopisać do kolejki :P
OdpowiedzUsuńDługa ta kolejka ? :)
Usuńz chęcią bym go spróbowała :)
OdpowiedzUsuńZachęcam - jest naprawdę dobry i przy tym bardzo wydajny :)
UsuńBrzmi dobrze. Nauczyłam sie systematycznie używać toników i teraz nie wyobrażam sobie porannego i wieczornego mycia twarzy bez nich.
OdpowiedzUsuńnice post
OdpowiedzUsuńJestem go ciekawa :)
OdpowiedzUsuń