Lily Lolo - Naturalna szminka Demure | Czy szminka może mieć dobry skład i właściwości pielęgnacyjne ? | Zapowiedź dużego konkursu z marką Lily Lolo.
Cześć Kochani.
Gdybym chciała policzyć wszystkie szminki jakie posiadam w swojej kolekcji zajęłoby mi to sporo czasu - to ten rodzaj produktu, do którego ciągnie mnie niesamowita siła i cały rozsądek w trakcie zakupów znika gdzieś daleko. Uwielbiam wszelkiego rodzaju produkty do ust, mam ich niezliczoną ilość i choć staram się nie kupować nowych to akurat temu grzeszkowi lubię ulegać :) Wśród tak dużej ilości produktów jakie mam - lepszych bądź gorszych ciężko jest niestety znaleźć taki, który oprócz pięknego koloru będzie pielęgnował nasze usta. Drogeryjne szminki mają bardzo okrojone składy i niestety na próżno szukać w nich olejków, które będą zabezpieczać i jednocześnie odżywiać usta - na pewno znacie uczucie kiedy okazuje się, że szminka o fenomenalnym kolorze paskudnie wysusza Wasze usta i jest to tylko potwierdzeniem tego co mówię. Wyjątek stanowi szminka, którą dzisiaj Wam pokażę - Lily Lolo Demure o fantastycznym odżywczym składzie.
Chyba nikogo nie dziwi już fakt, że po raz kolejny pokazuje produkt Lily Lolo. Przebrnęłam przez asortyment z ogromną radością i znalazłam wśród tych kosmetyków mnóstwo kosmetyków, które już na stałe będą gościć w mojej kosmetyczce. Przekonałam się już, że produkty do makijażu twarzy są rewelacyjne i świetnie współgrają z moją cerą postanowiłam więc spróbować czegoś innego no a biorąc pod uwagę to co napisałam na początku wybór był jasny. Zdecydowałam spróbować naturalnej szminki w kolorze Demure - będącej połączeniem lekkiej pomarańczy, nude z nutą brązu, czyli kolorystyki, w której my brunetki o ciemnych oczach prezentujemy się najlepiej.
Po raz kolejny mamy do czynienia z klasycznym, prostym i minimalistycznym opakowaniem. Utrzymane w czarno białej kolorystyce wykonane jest z grubego plastiku, jest jak na szminkę dość ciężkie i masywne. Zawiera 4 g produktu a znaleźć możecie ją na stronie jedynego w Polsce dystrybutora tych angielskich produktów sklepie Costasy w cenie 54,90 zł ( choć obecnie na stronie trwa sezon wyprzedaży i wiele produktów jest mocno przecenionych ). W ofercie znajdziecie cały szereg dostępnych kolorów- od pięknych róży po odcienie nude, więc na pewno każda z Was znajdzie tam coś dla siebie.
Demure to odcień dość specyficzny - utrzymany w ciemnej tonacji kolorów nude zawiera w sobie pigmenty lekkiego brązu oraz pomarańczy. Co dziwne w opakowaniu wygląda zupełnie inaczej niż na ustach i jest to zmiana zdecydowanie na plus. W opakowaniu wygląda na ciemniejszą i bardziej głęboką niż jest w rzeczywistości, a na ustach daje naprawdę delikatny, dzienny efekt, który za chwilę same zobaczycie. Na pierwszy rzut oka pomyślałam, że chyba nie trafiłam z kolorem na szczęście po pierwszej aplikacji przekonałam się, że jednak świetnie pasuje do mnie, mojej ciepłej cery i ciemnej oprawy oczu.
Patrząc na nią w opakowaniu można by stwierdzić, że właściwie to nie wyróżnia się niczym szczególnym. Mając jednak ogromne doświadczenie z produktami do ust wyłapuje każdy szczegół i różnicę pomiędzy konkretnymi szminkami. Ta ma zdecydowanie lepszą konsystencję niż typowe szminki ( myślę, że za sprawą olejów w składzie ) bo nie zawiera w sobie tego typowego tępego wykończenia. Sunie po ustach z dużą łatwością i co najważniejsze nie wymaga od nas spektakularnie wypielęgnowanych ust. Nie ma też zapachu, a jej pigmentację określiłabym jako średnią - przez co efekt jaki uzyskujemy jest delikatniejszy niż można byłoby się spodziewać sądząc po tym co widzimy w opakowaniu.
Szminka bazuje na trzech olejkach pielęgnacyjnych - rycynowym, jojoba i słonecznikowym. Dodatkowo w składzie zawiera wosk pszczeli, witaminę E i ekstrakt z rozmarynu będącymi naturalnymi antyoksydantami. Jak na szminkę to naprawdę wspaniały skład. Wszystkie pigmenty użyte do osiągnięcia koloru są mieszanką naturalnie występujących minerałów. Obecność olejków świadczy o konsystencji, o której wspomniałam. Oprócz tego zapewnia lekki, satynowy efekt, coś na zasadzie połączenia szminki z lekkim błyszczkiem. No i co najważniejsze - bardzo dobrze nawilża usta, przez co nie musimy martwić się o podkreślanie suchych skórek i wszystkiego tego co zimą najgorsze dla naszych ust.
Kolor to oczywiście rzecz gustu i upodobań. Chciałam Wam tylko zwrócić uwagę na subtelność jaką zapewnia ta szminka - niby w opakowaniu wydaje się być bardzo intensywna, napigmentowana i wyrazista, a na ustach same widzicie - wspaniały dziennny, delikatny efekt. Demur przypadł mi do gustu bo naprawdę ładnie współgra z moją cerą. Utrzymuje się w okolicy 3-4 godzin po czym stopniowo zanika. A Wam jak się podoba ? Miałyście już styczność z mineralnymi szminkami ?
Na koniec jeszcze chciałabym Was zaprosić na mój fanpage, gdzie w najbliższy poniedziałek ruszy seria konkursów ze sklepem Costasy. W każdy poniedziałek - 3 osoby będą miały szansę na wygranie mineralnej niespodzianki, a że będziemy się bawić tak przez cztery tygodnie - łącznie możliwość wygranej dla 12 osób, więc szanse są ogromne :) A wszystko to utrzymane w klimacie dzielenia się dobrą energią, motywacją i rozwojem - zapraszamy Was serdecznie.
Buziaki :)
bardzo łądny odcień i ładne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100% :)
Usuńładny, wydaje mi sie ze by mi pasowal :D
OdpowiedzUsuńMamy takie same włosy więc myślę, że tak :)
UsuńJak zwykle piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :))
UsuńBardzo fajny kolor. Markę lubię, wiec z niecierpliwością czekam na konkurs :)
OdpowiedzUsuńZapraszam zatem w poniedziałek :)
UsuńO ty łobuzie ;) a jeszcze niedawno pisałaś o zbieractwie i kupowaniu minimalistycznemu, a tu uzależnienie od szminek i kuszeniu się na nie ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się odcień tej szminki, taki właśnie neutralny, nudziakowy. Piszesz o innej konsystencji niż tradycyjnych szminek - bardzo mnie to zaciekawiło - moja szminka naturalna mineralna ma świetną konsystencje, nieklejącą, ale dającą super kolor już po jednym pociągnięciu... jej konsystencja jest taka jakby sucha - nie czuje się jej na ustach, a ma właśnie olejki i nie przesusza wcale a wcale :)
Szminki ach szminki... Tak to moja pięta Achillesowa :) za to w pozostałych kwestiach jestem minimalistka :)
UsuńMuszę się przyjrzeć tej Twojej szmince bo brzmi bardzo ciekawie :))
Nie znam tej firmy ale zachęciłaś mnie recenzją.
OdpowiedzUsuńPoza tym bardzo ładny odcień
Cieszę się, że Cię zainteresowałam :))
Usuńśliczna,ja czasie się na paletkę i na róż :)
OdpowiedzUsuńO tak ja też chciałabym paletę cieni <3
UsuńSzminka wygląda świetnie, bardzo elegancko. Na ustach widać, że jest nawilżająca! Super :)
OdpowiedzUsuńJest dokładnie tak jak piszesz :))
UsuńKolor jest piekny! Właściwie będzie dobry na każdą okazję :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) zarówno na dzień do delikatnego makijażu jak i do wieczorowego jako przełamanie np.mocnego oka :)
Usuńbardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńAle ślicznie prezentuje się na ustach :) Jednak kolor nie dla mnie. Zdecydowanie bardziej pasują do mnie chłodne odcienie.
OdpowiedzUsuńNo wiadomo Kochana to wszystko zależy od rodzaju cery, upodobań i karnacji :))
UsuńBardzo ładny kolor, czy smarowałaś usta wcześniej balsamem? Czy to ta szminka tak ładnie nawilża?
OdpowiedzUsuńTo tylko szminka solo :) jak widać radzi sobie genialnie :)
UsuńSuper kolorek :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
UsuńJustynka, jestem pod wrażeniem Twoich zdjęć:).
OdpowiedzUsuńGdybym zobaczyła tuż po nałożeniu szminki, że w tym kolorze nude pojawia się wspomniana przez Ciebie nutka pomarańczy, to byłabym bardzo zadowolona, bo lubię takie odcienie:).
Dziękuję Iwonko - jak zwykle mnie przeceniasz :) ja też uwielbiam wszelkie pomarańcze e pomadkach - czuje się w nich lepiej niż przykładowo w rozach :))
UsuńNie przeceniam. Sama prawda:).
UsuńBardzo polubiłam szminki Lily Lolo, zarówno ich właściwości pielęgnacyjne, jak i kolory ogromnie przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńJa mam ogromną ochotę spróbować inne odcienie :))
UsuńUwielbiam takie nudziaki na codzień :)
OdpowiedzUsuńJa też, zdecydowanie :))
UsuńŁadny kolor, pasujący prawie każdej kobiecie ;)
OdpowiedzUsuńOj do Twoich płomiennych włosów byłaby idealna :)
UsuńPiękne opakowanie, piękny odcień - moim zdaniem wygląda bardzo gustownie :)
OdpowiedzUsuńLily Lolo ma genialne opakowania - proste, ale z klasą :))
OdpowiedzUsuńDla mnie chyba zbyt jasny kolor.
OdpowiedzUsuńOczywiście rozumiem :) Chociaż w ofercie jest mnóstwo ciemniejszych odcieni :)
Usuńprzepiękny kolor:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się Kasiu :)
UsuńSzczególnie teraz zimą takie pomadki, które dają kolor, ładny blask i od razu nawilżają usta są bardzo przeze mnie pożądane! :) Kolor trochę nie mój, ale myślę, że wśród gamy znalazłabym również coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńOj z pewnością :) Jest ich tam całe mnóstwo :)
UsuńJest cudowna - i kolor i opakowanie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńNa ustach kolor zupełnie inny niż w opakowaniu. Podoba mi się. Delikatny, pasuje na każdą okazję.
OdpowiedzUsuńDokładnie - takie małe czary mary :)
UsuńBrzmi świetnie
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy dla osoby o bladej cerze, z niebieskimi oczami i włosami w ciemnym blondzie też by pasowała?
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona kolorem! :)
OdpowiedzUsuń