Trójka godna polecenia | Podkłady drogeryjne | Bourjos Air Mat, L'Oreal True Match, Pierre Rene Skin Balance
Cześć Kochane.
To już czwarty post z serii trójka godna polecenia, w której pokazuje Wam trzy produkty makijażowe, które wyjątkowo dobrze się u mnie sprawdzają i zasługują na miano ulubieńców w danej kategorii. Mogłyście czytać już o bronzerach, transparentnych pudrach matujących oraz różach w kolorze brzoskwiniowym dziś natomiast przygotowałam dla Was trzy bardzo uniwersalne i świetne podkłady drogeryjne dostępne od ręki w korzystnych cenach. Znajdziecie tutaj podkłady sprawdzające się przy każdej cerze - zapewniającego efekt zdrowej i rześkiej skóry.
Wśród wszystkich swoich podkładów postanowiłam wyróżnić te, które używam od długiego czasu i przetestowałam je w różnych warunkach, a zdanie na ich temat mam mocno wyrobione. L'Oreal True Match gości u mnie najdłużej i to jego za każdym razem kupuję w pierwszej kolejności gdy kończą się moje zapasy. Air Mat marki Borjois to stosunkowa nowość na rynku, z którą miałam na początku dość kiepską relację, lecz kiedy nauczyłam się z nim odpowiednio pracować szybko stał się jednym z moich ulubieńców i na koniec Skin Balance od Pierre Rene czyli podkład ratunkowy, który przy niskiej cenie zachowuje się jak dobry, markowy kosmetyk dając mi pewność nieskazitelnego makijażu przez cały dzień.
Zacznę od podkładu, który jest u mnie najkrócej i który na początku naszej przygody wcale nie zapowiadał się obiecująco. Mowa o nowym podkładzie marki Bourjois Air Mat, którego głównym zadaniem jest zapewnienie efektu całkowicie matowego wykończenia skóry i w tej kwestii radzi sobie naprawdę genialnie. Niestety ma pewną wadę i mimo, że na twarzy wygląda fenomenalnie to w ciągu dnia zaczyna się lekko utleniać - dlatego ja kupiłam wersję o ton jaśniejszą niż normalnie i teraz w pełni cieszę się jego wszystkimi zaletami. A jest ich mnóstwo - począwszy od pełnego, ale zdrowego matu po świetne pudrowe wykończenie i długotrwałość. By w pełni móc się cieszyć tym wszystkim należy jednak dobrze nawilżyć skórę bo ma tendencję do podkreślania suchych partii skóry. Niemniej jednak uważam to za kolejny fantastyczny produkt marki Bourjois i jego zalety w pełni dominują nad niedociągnięciami. Do kupienia w sieciach drogerii Rossmann w cenie 49,90 zł/30ml.
L'Oreal True Match to z kolei podkład, który jest ze mną zawsze - niezależnie od tego jak bardzo upodobam sobie inne produkty butelka tego kosmetyku jest nieodłącznym elementem mojej kosmetyczki. Dla mnie to najlepszy podkład na co dzień - ma świetną konsystencję, która dopasowuje się do skóry w mgnieniu oka i jest banalnie prosta w aplikacji. Właściwie to mogłabym malować się nim bez lusterka i mam pewność, że moja skóra wygląda świetnie. Wygląda bardzo naturalnie, zapewnia krycie na średnim poziomie i daje delikatny efekt rozświetlenia. Nowa wersja spisuje się u mnie jeszcze lepiej bo mam wrażenie, że ma bardziej pudrowe wykończenie, a przy tym jest znacznie wydajniejsza niż poprzednia. True Match spełnia moje wszystkie oczekiwania względem podkładu. Do kupienia w sieciach drogerii Rossmann w cenie 58,99 zł/30ml.
Ostatni z podkładów Skin Balance marki Pierre Rene szybko zyskał na swojej popularności dzięki temu, że uchodzi za zamiennik Revlona Colorstay przy czym jest trzy razy tańszy. Nigdy nie miałam potrzeby posiadania mocno kryjących podkładów a Revlon nie do końca przekonuje mnie efektem maski jaki zapewnia, więc postawiłam właśnie na Skin Balance. To jeden z najbardziej kryjących podkładów jakie miałam i choć zdarza mi się używać go rzadko ( moja cera po prostu tego nie wymaga ) to jednak w sytuacjach awaryjnych zawsze sprawdza się niesamowicie dobrze. Jeśli Wasza skóra boryka się z większymi niedoskonałościami to serdecznie polecam spróbować, bo ten niepozornie wyglądający kosmetyk łączy w sobie długotrwałość, mocne krycie i piekielną wydajność. A, że kosztuje 19,99 zł /30ml w sieciach Drogerii Natura to warto go sprawdzić na sobie.
Tak prezentuje się moja ulubiona trójka godna polecenia w kategorii podkładów drogeryjnych - jestem jednak bardzo ciekawa jakie są Wasze typy. Napiszcie mi w komentarzach jakie są Wasze ulubione podkłady i czy znacie, którąś z moich propozycji :)
Buziaki :)
L'Oreal True Match to z kolei podkład, który jest ze mną zawsze - niezależnie od tego jak bardzo upodobam sobie inne produkty butelka tego kosmetyku jest nieodłącznym elementem mojej kosmetyczki. Dla mnie to najlepszy podkład na co dzień - ma świetną konsystencję, która dopasowuje się do skóry w mgnieniu oka i jest banalnie prosta w aplikacji. Właściwie to mogłabym malować się nim bez lusterka i mam pewność, że moja skóra wygląda świetnie. Wygląda bardzo naturalnie, zapewnia krycie na średnim poziomie i daje delikatny efekt rozświetlenia. Nowa wersja spisuje się u mnie jeszcze lepiej bo mam wrażenie, że ma bardziej pudrowe wykończenie, a przy tym jest znacznie wydajniejsza niż poprzednia. True Match spełnia moje wszystkie oczekiwania względem podkładu. Do kupienia w sieciach drogerii Rossmann w cenie 58,99 zł/30ml.
Ostatni z podkładów Skin Balance marki Pierre Rene szybko zyskał na swojej popularności dzięki temu, że uchodzi za zamiennik Revlona Colorstay przy czym jest trzy razy tańszy. Nigdy nie miałam potrzeby posiadania mocno kryjących podkładów a Revlon nie do końca przekonuje mnie efektem maski jaki zapewnia, więc postawiłam właśnie na Skin Balance. To jeden z najbardziej kryjących podkładów jakie miałam i choć zdarza mi się używać go rzadko ( moja cera po prostu tego nie wymaga ) to jednak w sytuacjach awaryjnych zawsze sprawdza się niesamowicie dobrze. Jeśli Wasza skóra boryka się z większymi niedoskonałościami to serdecznie polecam spróbować, bo ten niepozornie wyglądający kosmetyk łączy w sobie długotrwałość, mocne krycie i piekielną wydajność. A, że kosztuje 19,99 zł /30ml w sieciach Drogerii Natura to warto go sprawdzić na sobie.
Tak prezentuje się moja ulubiona trójka godna polecenia w kategorii podkładów drogeryjnych - jestem jednak bardzo ciekawa jakie są Wasze typy. Napiszcie mi w komentarzach jakie są Wasze ulubione podkłady i czy znacie, którąś z moich propozycji :)
Buziaki :)
nigdy nie miałam z nimi do czynienia :)
OdpowiedzUsuńPolecam zatem wypróbować cokolwiek :)
UsuńŻadnego nie miałam, ale ten AIR MAT z Bourjois zbiera na swój temat bardzo skrajne opinie :) Ja bardzo lubię Healthly Mix :)
OdpowiedzUsuńTo trudny podkład i nie ma się co oszukiwać, ale wystarczy się nauczyć z nim pracować :) HM również uwielbiam i gdyby nie to, że właśnie wylądował w denku na pewno by się tutaj pojawił :)
UsuńNie miałam żadnego, ale Pierre Rene od dawna jest na mojej liście:)
OdpowiedzUsuńOj no to tym bardziej musisz go kupić :)
UsuńPierre Rene muszę koniecznie wypróbować, postanowiłam sobie podkładów tradycyjnych używać na wyjścia a na co dzień minerałów - zobaczymy jak mi pójdzie.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o True Match to też spełnia moje oczekiwania :)
Cieszę się, że mamy podobne zdanie. A Skin Balance na większe wyjścia to bardzo dobry wybór :)
UsuńSkin Balance marki Pierre Rene ,,chodzi" już za mną bardzo długo, jest to chyba idealny czas by go wreszcie przetestować. ;)
OdpowiedzUsuńNie masz się co zastanawiać Oluś :)
UsuńMiałam do czynienia jedynie ze starą wersją True Match, w nowej brakuje mi koloru w1. Podkładu z Pierre Rene i Bourjois nie używałam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja też troszkę naszukałam się swojego odpowiednika, ale na szczęście go znalazłam :)
UsuńUwielbiam Skin Balance z Pierre Rene. Absolutne mistrzostwo wśród marek drogeryjnych. Jedyny podkład, który zapewnia naturalne, umiarkowanie świetliste wykończenie na cerze mieszanej i nie trzeba go w ogóle przypudrowywać, bo nie wzmaga błysku, a jest przy tym bardzo trwały. Mam tylko nadzieję, że nie przyjdzie im kiedyś do głowy ,,ulepszać" formułę.
OdpowiedzUsuńOooo bardzo się cieszę Kochana, że się zgadzasz ze mną :) Z tego co wiem to używasz podkładów wysokopółkowych więc jeśli Pierre Rene tak dobrze Ci się sprawdza to tylko potwierdzenie, że to prawdziwa tania perełka :)
UsuńCiągle dumam nad podkładem L'Oreal tyle dobrego o nim słychać. Muszę jednak powykańczać te, które obecnie używam żebym mogła kupić nowy kosmetyk :-)
OdpowiedzUsuńBardzo piękne założenie - też chciałabym tak robić :)
UsuńUwielbiam True Matcha! Obecnie (zimą) używam go codziennie, bo jest delikatny, lekki, a przy tym dobrze kryje i przypudrowany trzyma się u mnie w niezmienionym stanie od rana do nocy :D No i to cudowne "mokre" wykończenie ;)
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć Kochana :) Całkowicie się z Tobą zgadzam :)
UsuńNie znam ich zupełnie, ale przy okazji będąc w sklepie pomacam je sobie na żywo :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak - a może akurat znajdziesz coś dla siebie :)
UsuńŻadnego nie znam. U mnie rządzi właśnie Revlon Colorstay, ale chętnie wypróuję Skin Balance ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz Colorstay to Skin Balance musisz wypróbować koniecznie :)
UsuńO True Match słyszałam wiele złych opni, że wysusza, że nie matuje, że podkreśla suchość skóry. Ogólnie wszystko to co złe. Do Bourjois miałabym zaufanie, bo kiedyś używałam od nich podkładu, który był bardzo dobry (123 Percect!), tego konkretnie nie znam, ale wydaje się być fajnym. Z kolei jeśli chodzi o Pierre Rene to nie mam zdania, ani niespecjalnie interesowałam się opiniami ;-) Aktualnie używam podkładu z Inglot'a i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńOjej - przeczytaj komentarze dziewczyn wyżej i sama spójrz, że wiele z Nas go lubi :) A podkładów z Inglota nie używałam nigdy, jakoś mnie do siebie nie przekonywały, ale jesteś kolejną osobą, która mówi, że jest dobry więc może się skuszę :)
Usuńteż lubię skin balance
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować podkład Pierre Rene, kiedyś i moim ulubieńcem był loreal True match :-)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńLoreal True Match mam, ale niestety jest dla mnie za ciemny, czeka na lato. Wypróbowałam tylko w domu i efekt bardzo mi się podobał, żałuję, że nie mogę go teraz stosować.
OdpowiedzUsuńWłaśnie z True Match jest tak, że ta gama kolorów jest z reguły dość ciemna - bladziochy raczej nie znajdą tam nic dla siebie.
UsuńMiałam ten podkład od Pierre Rene, jest na prawdę bardzo dobry :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i u Ciebie tak dobrze się sprawdza :)
UsuńO Air Matt krąża skrajne opinie począwszy od tego, że ma fajne krycie a skończywszy na tym, że ciemnieje ;/ Loreal mam na liście i Skin Balance też ;) Miałam inny podkład PR i koszmar ;x
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym, że ciemnieje, ale ja tak bardzo lubię jak wygląda na mojej buzi, że kupiłam po prostu ton jaśniejszy i teraz jestem w 100 % zadowolona :)
UsuńNie miałam żadnego z tych podkładów. Pewnie dlatego, że pełny makijaż robię tylko na większe wyjścia. Na codzień wystarcza mi tylko błyszczyk i tusz do rzęs :D
OdpowiedzUsuńAle jesteś szczęściarą! Mega zazdroszczę :)
UsuńMiałam True Match i byłam z niego bardzo zadowolona, ostatnio kupiłam sobie Air Matt zobaczymy jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńDaj znać w takim razie jak użyjesz :)
UsuńPodkład z Pierre Rene i Loreal'a muszę spróbwać, będą następne w kolejce;)
OdpowiedzUsuńJak się skusisz to czekam na Twoją opinię :)
UsuńNie miałam żadnego.
OdpowiedzUsuńRozumiem :) W razie czego pamiętaj o tej trójce :)
UsuńPierre Rene Skin Balance - mój ulubieniec odkąd pojawił się w Naturze. :) Świetny podkład! A tak na marginesie jego cena jest wyższa niż podałaś. Jego regularna cena to 27,99zł. Wiem bo stale go kupuję. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOjej widzisz nawet nie wiedziałam - dobrze, że o tym mówisz :) Dałabym sobie rękę uciąć, że płaciłam za niego 19,99 zł, ale być może trafiłam po prostu na promocję :)
UsuńPewnie tak :) bo jak wszedł do Natury to kosztował 21zł. Z czasem im stawał się popularniejszy to cena wzrastała. Nie mniej jednak podkład jak najbardziej godny uwagi :)
UsuńPodkład z L'Oreal czeka u mnie na swoją kolej :).
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii :)
UsuńJa też bardzo lubię HM i właśnie przez wzgląd na to zdecydowałam się na Air Mat - właściwie to nie żałuję, chociaż na początku mieliśmy nieciekawą relację :)
OdpowiedzUsuńKupiłam przed Świętami Skin Balance i dawno żaden podkład nie zaskoczył mnie w tak pozytywny sposób. Koniecznie muszę dokupić inne odcienie bo narazie z nim zostanę na dłużej ! Wydaje się być wydajny jak diabli,choć fakt ja używam go odrobinkę !
OdpowiedzUsuńAktualnie mam True Match i jestem bardzo zadowolona :) Ten Skin Balance nie bardzo mi podszedł :)
OdpowiedzUsuńtrue match lubię :)
OdpowiedzUsuńMam w swojej kolekcji ten podkład Pierre Rene i bardzo miło mnie zaskoczył - faktycznie jest podobny do Revlon CS, a nawet ma jeszcze fajniejszy odcień dla bladziochów. A podkład L'Oreal bardzo mnie kusi i myślę, że go wypróbuję po skończeniu zapasów. Nie jestem tylko pewna, jak wypada tam paleta kolorystyczna, bo mam duże problemy z dobieraniem podkładów.
OdpowiedzUsuńPrzedostatni bym mogłą wypróbować :)
OdpowiedzUsuńL'Oreal zapowiada się świetnie, jednak nie na moją kieszeń; ale od niedawna kusi mnie Skin Balance, więc gdy zużyję Rimmela napewno sie na niego skuszę.
OdpowiedzUsuń