Jak się NIE szykować na randkę | Czego mężczyźni najbardziej nie lubią w kobiecym wyglądzie?
Cześć Kochane.
Jutro Walentynki, które dla jednych z Was uchodzą pewnie za prawdziwe święto, podczas którego zamierzacie oczarować swojego mężczyznę a być może dla niektórych to szansa na pierwszą, wymarzoną wspólną randkę. Na wielu blogach pojawiają się posty dotyczącego tego jaki makijaż czy manicure wykonać tak by czuć się wyjątkowo pięknie i przy okazji jeszcze mocniej dotrzeć do męskiego serca tymczasem ja na przekór temu postanowiłam napisać dla Was o tym jak NIE przygotowywać się na randkę. Zasięgnęłam informacji u źródła - czyli mężczyzn i przeprowadziłam wśród moich czytelników na Facebooku oraz w najbliższym otoczeniu małą ankietę na temat tego, czego nasi ukochani Panowie nie lubią/nie tolerują lub nienawidzą w kobiecym wyglądzie. Owocem tego małego wywiadu jest dzisiejszy post...
Powiem Wam szczerze, że uśmiałam się co nie miara gromadząc informacje. Oczywiście pewnych odpowiedzi, które się tu pojawią spodziewałam się w mniejszym lub większym nasileniu, ale niektóre ze stwierdzeń rozłożyły mnie na łopatki :) Jak się okazuje mężczyźni zwracają uwagę nie tylko na makijaż ( a raczej jego ilość ), ale także na to jak wyglądają nasze paznokcie czy pachną nasze włosy. Gdybym miała podsumować wszystko w jedną całość dochodzę do wniosku, że Panowie zdecydowanie bardziej wolą naturalność, delikatność i subtelność aniżeli pełny i perfekcyjny makijaż, a także najmodniejsze w tym sezonie paznokcie z efektem syrenki - i dzięki Bogu, bo ja sama jestem zwolennikiem minimalizmu i takie myślenie bardzo mi się podoba. Oto przed Wami kilka z najważniejszych i najczęściej powielanych odpowiedzi.
" Szpachla " i " tapeta "
Szczerość męskich odpowiedzi była na poziomie mistrzowskim - ja raczej starałabym się szukać bardziej subtelnego określenia na nadmiar makijażu u kobiet, ale Panowie sprytnie mnie w tym wyręczyli :) Tej odpowiedzi spodziewałam się najbardziej bowiem spływający z twarzy makijaż, zbyt duża ilość podkładu czy tuszu do rzęs razi nie tylko mężczyzn, ale nas kobiet (tych racjonalnych) także. Już sam przesyt na twarzy budzi wśród mężczyzn przerażenie i jest jednym z tych czynników, które mają ogromny wpływ na postrzeganie drugiej osoby, ale jak się okazuje mężczyźni strasznie nie lubią odbitych na ich koszulach czy tapicerkach samochodowych śladów po pudrze czy szmince. Jestem dokładnie tego samego zdania, więc zamiast niespodzianki w postaci brązowego kołnierza na koszuli ukochanego lepiej kupić mu bilet na mecz? Albo pójść na basen ? Panowie nie lubią także ust typu nude i tu cytuję " kiedy kolor buzi zlewa się z kolorem ust i nie widać granicy" - pod tym stwierdzeniem podpisuję się obiema rękami i z pewnością nie jestem jedyna.
"Rdzawe policzki"
Zapewne Panowie mieli tutaj na myśli nieumiejętne nakładanie różu lub bronzera albo i jednego i drugiego jednocześnie. No cóż - każdy ma swój sposób na udany makijaż, nie każdy radzi sobie z tym tak jak powinien, ale myślę, że przed randką można śmiało zrezygnować z eksperymentów i postawić na lekki, delikatny akcent - bez kombinacji, jakiegoś konturowania, wyszczuplania czy nie daj Boże nadmiernego używania samoopalaczy. A najlepiej to już pozostawić sytuację swojemu biegowi i czekać, aż pojawią się naturalne rumieńce w związku ze spotkaniem :) Będzie przyjemniej dla obojga.
"Obgryzione paznokcie" vs. "tipsy"
W sumie nie wiadomo co gorsze - czy tzw. ABP czyli absolutny brak paznokci czy kilkucentymetrowe tipsy, przez które kobieta nie jest w stanie poradzić sobie z zamkiem od kurtki. Nie bez powodu mówi się, że dłonie to wizytówka kobiet i jak wyszło w moim eksperymencie Panowie zwracają na nie ogromną uwagę. Tak sobie siedzę i myślę co w moim odczuciu jest gorsze i myślę, że spokojnie przeżyłabym walkę z tipsami, ale już z obgryzionymi paznokciami i skórkami dookoła ciężko byłoby mi się pokazać przed mężczyzną, którego chciałabym oczarować - no jest to dla mnie nie do przejścia. Panowie wspominali także o krzykliwych, neonowych kolorach i bijących po oczach zdobieniach ze szczególnym uwzględnieniem cyt. " świecących pierdół ".
"Tłuste i śmierdzące włosy"
Szczerze mówiąc ten punkt rozłożył mnie na łopatki - nie wiem Panowie z jakimi kobietami mieliście do czynienia, ale współczuję :) Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak można pokazać się mężczyźnie na spotkaniu w brudnych, kilkudniowych włosach - no naprawdę :) Ja rozumiem, że nie każdy ma czas na układanie idealnej fryzury, wymyślanie upięć czy robienie loków, no ale żeby tłuste włosy? No nie. Nie. NIE. Wiecie, że Panowie dużą wagę przywiązują do zapachu włosów? Dla mnie to nowość bo tego się nie spodziewałam, no ale jak widać mężczyźni to wieczna zagadka. Świeże, pachnące włosy potrafią zadziałać bardziej niż makijaż!
"Babcine perfumy"
" Takie co duszą, są mega słodkie i przypominają babciną sypialnie " - autentyczna odpowiedź mojego przyjaciela. A wiecie, że mam tak samo ? Ja też strasznie nie lubię tego typu perfum, no ale są dziewczyny, które naprawdę uwielbiają ciężkie nuty zapachowe i nie ma w tym nic złego - to przecież rzez gustu. Cóż - widocznie Panom nieco przeszkadza ciągnąca się za kobietami pięciometrowa woń ciężkich perfum... ale w sumie to chyba lepsze niż historia z włosami, prawda ? :) Postawmy więc na coś klasycznego - lekkiego, może trochę nonszalanckiego, ale w rozsądnej ilości - przesyt w każdą stronę działa na naszą niekorzyść.
No dobrze dobrze.... wszystko jest jasne i klarowne, ale pamiętajmy, że działa w obie strony. My kobiety też nie lubimy gdy Panowie pachną niczym Korsarz z marketu, mają brudne paznokcie lub sterczące i sztywne wyżelowane na wszystkie strony włosy. Mnie osobiście bardzo razi gdy mężczyzna prezentuje sobą taki dwudniowy, zmęczony look - wiecie... niedogolony, niedospany i nie do końca świeży ... zdarzają się i tacy cóż zrobić. Jeśli wymagamy - zaczynamy przede wszystkim od siebie :)
Życzę Wam zatem udanych pod każdym kątem Walentynek - bez wpadek, bez niepotrzebnego zniesmaczenia - z naturalnym rumieńcem, brakiem śladów na tapicerkach i w szczerej, pełnej miłości atmosferze bez patrzenia na wygląd i wszystko to co w miłości powinno być najmniej ważne.
Buziaki !
Myślę, że właśnie o ten gust tu chodzi. Są dziewczyny, których estetyka mnie przeraża, a jednak i znajdują się faceci, którzy za tym idą. Ja pozostanę przy klasyce i minimalizmie, i tego będę rownież wymagać od mojego Mężczyzny. :)
OdpowiedzUsuńZabawne te odpowiedzi! Może cześciej tego typu posty? ;)
Właśnie... najgorsze jest to, że nadal mam wrażenie, że mężczyźni jednak wolą takie lalki zrobione od góry do dołu ...
UsuńJasne, pomyślę nad czymś więcej :)
Rdzawe policzki :DDDD nieźle nieźle :D
OdpowiedzUsuńAutentyczny cytat :D
UsuńFajny post! Ja bardzo lubię te "babcine perfumy", czyli te słodkie zapachy :) Nikt mi na szczęście jeszcze nie powiedział, że pachnę jak babcia Halinka :D
OdpowiedzUsuńHahaha może to ta lepsza wersja babci Halinki :D
UsuńBardzo fajny pomysł na post :-) ja bardzo lubię kiedy mężczyzna ma zarost, nawet więcej niż dwu dniowy :-) ale czystość przede wszystkim :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Właśnie - nieważne czy jest zarost czy nie, mężczyzna powinien być zadbany, pachnący i czysty przede wszystkim :)
UsuńNo te policzki rdzawe to mnie powaliły naprawdę :D
OdpowiedzUsuńHaahha mnie też wierz mi :)
UsuńFajny post ;) Mój mąż jest bardzo szczery także zawsze mi powie czy z czymś przypadkiem nie przesadziłam :D
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze, że masz takiego szczerego męża :)
UsuńPunkt o włosach w ogóle mnie nie zdziwił, ponieważ mój S, ciągle bawi się nimi i uwielbia kiedy są zaraz po umyciu świeżo pachnące. Kiedyś nawet nie przypuszczałabym, że chłopaka będzie bardziej przyciągał zapach mgiełek do włosów, niż perfum. No a ja kocham naturalność, więc śmieszą mnie bardzo podane przykłady o nadmiarze makijażu na przykład, co jest bardzo typowe, szczególnie dla młodych dziewczyn niestety. Buziaki ;) i słodkich walentynek życzę. ;D
OdpowiedzUsuńWłaśnie... ja też mam wrażenie, że dziewczyny im młodsze tym mniej świadome jednocześnie i nie wiem czy tym makijażem chcą być bardziej dorosłe czy o co w tym wszystkim chodzi...
UsuńDziękuję Słońce :)
Rdzawe poliki + babciny zapach, a z drugiej strony śmierdzące włosy :D Jeszcze tylko białych kozaczków brakuje hahaha ;)
OdpowiedzUsuńOooo nie to już nie na moje nerwy :D
Usuńco do paznokci to myślę, że faceci lubią ładne zdobienia, tą syrenkę pewnie również, bynajmniej mój facet zawsze ogląda moje paznokcie z ciekawością ;)ale jakieś szpony to już na pewno przesada xD
OdpowiedzUsuńTutaj bardziej chodziło o te wszystkie zdobienia 3d i z mnóstwem diamencików czy brokatu :) Szpony nie... bleee...
UsuńUśmiałam się czytając Twój post ale w 100% zgadzam się z wypowiedziami panów;)
OdpowiedzUsuńCieszę się - taki był zamysł :)
Usuńtak, faceci lubią naturalność
OdpowiedzUsuńOjj powiem Ci, że nie zawsze - są i tacy, którzy lubują się we wspomnianej szpachli i tipsach :)
Usuńhaha genialny wpis! :D Uśmiałam się, szczególnie z rdzawych policzków :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :D cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńHahaha świetny post :D Ja nie wyobrażam sobie spotkać się z kimkolwiek w tłustych włosach... ale za to często słyszę że mam pachnące włosy :3
OdpowiedzUsuńTłuste włosy to jest dla mnie kwestia no nie do przebrnięcia... naprawdę wolałabym chodzić w nadmiarze różu czy z plastikowymi tipsami niż w brudnych włosach - totalny brak higieny jak na moje :(
UsuńNa codzień nawet nie mam czasu na taki full makijaż! Od czasu do czasu lubię sobie z okiem poeksperymentować, bardziej dla siebie niż dla faceta, a że usta mam duże, to po ostre pomadki sięgam często. Zdecydowanie zgadzam się w kwestii włosów - męskich i damskich. Muszę myć codziennie, ale nie wyobrażam sobie z tłustymi publicznie chodzić... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj ja tym bardziej - przy małym dziecku to tylko podstawa i na przód :) Tłuste włosy to dramat... nie wyobrażam sobie tego - fuuu.
UsuńBo faceci myślą, że laska bez makijażu wygląda jak Kim Kardashian xD Mój były znowu mówił, że mam się malować mimo, że nie mam pryszczy, syfów czy czegokolwiek co musiałabym zakrywać, bo jestem ładna xD Całe szczęście pozbyłam się go szybciej niż zapleśniałego dżemu. Tapeta musiała być, ale jak miałam pomalowane długie paznokcie to już miał problem.
OdpowiedzUsuńWpis świetny :D
Hahahahah <3 bardzo dobrze, że pogoniłaś dziada :)
UsuńŚmierdząe włosy haha, przyznam że się ubawiłam czytając ten post i pytałam męża o jego zdanie :)
OdpowiedzUsuńO to chodziło - trochę dystansu nikomu nie zaszkodzi :)
UsuńMój facet np. zawsze głośno komentuje styl ubierania niektórych dziewczyn, że tandetny, że zbyt błyszczący ( awersja do cekinu i brokatu). W makijażu nie lubi konturowania twarzy, sugerując,że babki obecnie nakładają sobie "brudny makijaż" ;) Lubi zadbane włosy, podkreślone oczy i usta, ale wszystko w dobrym tonie i oczywiście adekwatnie do okoliczności :)
OdpowiedzUsuńA to cekinów i brokatów nie lubi 99% normalnych facetów - z naciskiem na normalnych :) Ja też jestem za tym, że nie ma nic lepszego niż dobry ton :)
UsuńPodoba mi się podejście z odrobiną przymrużenia oka ;) szczerze na miejscu mężczyzn samą mnie raziłyby te aspekty :)
OdpowiedzUsuńHehe no nie możemy być ciągle poważne :) Trzeba się umieć śmiać ze wszystkiego :)
UsuńWiadomo, że włosy muszą być przede wszystkim umyte :D mój mężczyzna nie lubi przesady i strasznie nie lubi taki sztucznych rzęs przy których dziewczyna ledwo otwiera oko :D
OdpowiedzUsuńNo albo jak w trakcie spotkania jedna się odkleja... to dopiero hicior :D
UsuńMój mąż nie lubi intensywnych kolorów na ustach. Co do makijażu, wiem, że jeśli jest dobrze zrobiony, każdy mężczyzna będzie wolał patrzeć na umalowaną kobietę :) Czepiają się kobiet ci mężczyźni, a my przymykamy oczy na liczne ich niedociągnięcia (nie mam oczywiście na myśli swojego mężczyzny). Troszkę to niesprawiedliwe, że od nas oczekuje się abyśmy byłe idealne, a oni mogą śmierdzieć, chodzić w dziurawych skarpetkach, od miesięcy niestrzyżonej fryzurze, czy np. nosić stare gacie :P Nikt nie powie im złego słowa.
OdpowiedzUsuńHahhahah o nie... rozwaliłaś mnie tymi starymi gaciami :D No ale taka jest właśnie prawda - dużo hipokryzji w mężczyznach :)
Usuń:D :*
Usuńja również nie przepadam za mega słodkimi perfumami :D
OdpowiedzUsuńJa ogólnie nie przepadam za tym co słodkie i niejadalne - wolę kategorie świeże i rześkie :) no ale to kwestia gustu, a o tym się nie dyskutuje.
UsuńWłaśnie : zacznijmy od siebie. Przekaz także do panów, którzy krytykują i wymagają od innych.
OdpowiedzUsuńRównież życzę udanych walentynek. ;)
Dokładnie - nie sztuką patrzeć na innych :)
UsuńNo, słyszałam, ze niektóre kobiety lubią żreć białe szminki - to odnośnie tych ust nude :):):):)
OdpowiedzUsuńMój Małż zwraca uwagę na komiczne brwi oraz łopatowate paznokcie [oczywiście sztuczne], przesadnie karykaturalne rzęsy typu 1:1 itp. Nieraz przychodzi z pracy i zaczyna nawijać o tym, że widział taką i taką i mówi o tych wszystkich mankamentach - stąd wiem :D
Hahahha padłam i nie wstanę :D Nie będę już tutaj przykładów z życia przytaczać bo nie wypada... no ale wszyscy wiemy o co chodzi :D
UsuńZawsze byłam zdania, że panowie to świetni obserwatorzy. Oni tylko tak udają, że są na dystans ha, ha. Ale trzeba im przyznać gust mają dobry. Świetny wpis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No akurat ja z tymi wszystkimi punktami zgadzam się w 100 % :) Chociaż od siebie dołożyłabym jeszcze brwi od szklanki :)
UsuńFajny post;) Kilka punktów spodziewałam się przeczytać, ale jeśli chodzi o perfumy zawsze słyszałam, że muszą być wyraziste;p Niby mężczyźni mówią o naturalności i subtelności, ale jak widzą dziewczynę-lalkę, to jakoś nie mogą oderwać wzroku i na te delikatne już nie zwracają uwagi;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłych walentynek;)
Właśnie!jestem takiego zdania - na żonę to by najchętniej brali subtelną i naturalną kobietę, ale żeby się pokazać wśród ludzi to lepsza będzie lala,nieprawdaż?
UsuńDokładnie. Chętnie bym dała im do przeczytania opinie kobiet odnośnie wyglądu mężczyzn;) Może to by im dało coś do myślenia;p
UsuńZgadzam się w 100 % :) staranny, schludny makijaż, ładny zapach (ja preferuje te "babcine" i oczywiście świeże włosy! Od siebie dodałbym, że mężczyźni nie lubią zbytniej opalenizny... :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ tą opalenizną to także się zgadzam... jak ktoś nadmiernie korzysta z solarium to wygląda to mega tandetnie :/
UsuńSwietny post :) Moj maz tez nie lubi makijazu. Dlatego staram sie malowac tylko do pracy lub na jakies wyjscia. Jak siedze w domu to odpuszczam makijaz. :) Moich perfum kwiatowych tez nie lubi.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Najważniejsze, że kocha Cię naturalną ! :)
Usuńojej, niektóre panie nie mają w ogóle umiaru w pryskaniu sie i to jest jeszcze gorsze niż babcine perfumy, tak myślę ;)
OdpowiedzUsuńO tak - tutaj się zgodzę :) Przesyt w żadną stronę nie jest dobry :)
UsuńJa mojego mężczyznę muszę trochę podszkolić, bo jak na wakacjach malowałam się w ciemnej łazience, to tak później przez pół dnia chodziłam z krechą bronzera na twarzy i gdyby mi zdjęcia nie zrobił i nie spojrzałabym w podgląd, to nigdy bym się nie dowiedziała jak właśnie wyglądam. Ale on i tak oczywiście powiedział, że dla niego jestem najpiękniejsza! :D Ah, Ci faceci...
OdpowiedzUsuńHahahah oj może nie chciał Ci robić przykrości no ! :D
UsuńBoję się, że ze mną ogólnie jest coś nie tak, a on mi nie mówi, bo nie chce robić przykrości :D
Usuńhahaha, mój mąż też nie znosi babcinych perfum u mnie;)
OdpowiedzUsuńOj ja sama nie lubię takich zapachów - ale to rzecz gustu oczywiście :)
UsuńW sumie to i zgodzę się co do facetów i co do kobiet. Nie lubię, gdy dziewczyny mają tłuste włosy, tipsy na pół metra i "śmierdzą" perfumami. Ale jak mężczyzna użyje zbyt dużo perfum to też nie dobrze...
OdpowiedzUsuńAlbo co gorsze ma obgryzione paznokcie... bleee.
UsuńOd zawsze wiedziałam o tym, że mężczyźni fascynują się zapachem włosów kobiet:). A zaczęło się od mojego brata, który zawsze rozpoczynał opowieść o nowo poznanej dziewczynie od tego, że jej włosy pachną przepięknie i w tym momencie następowały jego skojarzenia związane z roślinami, egzotycznymi owocami itd., a ja musiałam tego wysłuchiwać;).
OdpowiedzUsuńAchh to u Was to wyczulenie na zapachy jest rodzinne ! :)
UsuńNajwidoczniej:). Jest jeszcze tata, któremu oczy zawsze się świecą, gdy otrzymuje w prezencie perfumy;).
UsuńSuper post, aż chyba podstawię go mojemu A. do poczytania i wypowiedzenia się. Na razie mogę tylko potwierdzić, że woli mnie bez makijażu, aż się złości jak siedzimy w wolny dzień w domu, a ja mam makijaż ;) Aha i podobno jeszcze nie przegięłam z ilością tapety na buzi i ma tak zostać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Aż jestem ciekawa co powie :)
UsuńHa, ha świetny wpis :) Aczkolwiek lubię czasem słodkie perfumy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Cysiu :) Ja też lubię słodkie, choć nie do przesady :) Myślę, że Panowie mieli tu na myśli te najbardziej mocarne typu Chanel Mademoiselle :)
Usuńwiększość słyszę od mojego na temat kobiet hihi :D no, ale słodkie też lubię :p
OdpowiedzUsuńCzyli reguła się potwierdza :)
Usuńświetny wpis, który bardzo przyjemnie się czytało. Ogólnie ważny jest umiar we wszystkim - w ilości makijażu, wylanych perfum, czy też w przypadku doboru dodatków....co do zapachu perfum, cóż niestety każdy ma inny gust i coś co dla jednego mężczyzny pachnie seksownie, dla innego może śmierdzieć.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zgadzam się ze wszystkim co mówisz - perfumy to rzecz bardzo indywidualna, ale podejrzewam, że chodzi o te najcięższe i najbardziej intensywne zapachy :)
UsuńKochana rozbawiłaś mnie tym wpisem ogromnie :) Taka prawda... Mój mężczyzna też nie lubi, gdy nałożę trochę więcej podkładu. Lubi za to mocniej podkreślone oko lub szminkę, najlepiej w zgaszonym, różowym odcieniu. Podobają mu się też lekko podkreślone policzki. A co do mężczyzn - higiena to podstawa! Jednak co do lekkiego zarostu nic nie mam. Sama lubię mojego Bartka dzień czy dwa po goleniu ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) ja tam do lekkiego zarostu też nic nie mam o ile nie wynika on z typowego zapuszczenia :)
UsuńHaha! Świetny post :). Mojemu chłopakowi podoba się mój aktualny manicure z efektem syrenki :P.
OdpowiedzUsuńNo to też rzecz gustu :) ciekawe czy podobałyby mu się np. Zdobienia 3d :)
UsuńBardzo fajny wpis na poprawę humoru! :) tona tapety, za którą nie przepadają mężczyźni to już klasyka, ale z tymi włosami to faktycznie się zdziwiłam.. całe życie człowiek się uczy :D
OdpowiedzUsuńHehe dokładnie :) sama bym na to nie wpadła :)
UsuńMój facet jest przerażony kobietami które w perfekcyjny sposób wyrysowują sobie brwi. Dla niego nawet takie powszechnie promowane teraz, podkreślone brwi jakie prezentuje większość youtuberek jest straszna. Lekko przyciemnione ok ale jakoś precyzyjnie podkreślone odpadają.
OdpowiedzUsuńOj nie ja takich perfekcyjnych brwi spod linijki też nie lubię - a jak już widzę, że ktoś obrysowuje dookoła korektorem żeby było "czysto" to mi ręce opadają :)
UsuńŚwietny post! Nie wyobrażam sobie jak można pójść na randkę z nieświeżymi włosami. Obgryzione paznokcie - to razi również u facetów. Na szczęście i oni zaczynają coraz bardziej o siebie dbać ;)
OdpowiedzUsuńOj tak. Najważniejsze, że rośnie świadomość a wraz z nią i Panowie zaczynają przykładać do wszystkiego większą wagę :)
UsuńHahaha dobry wpis !
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńLubię u mężczyzn taki dwudniowy zarost, bardziej niż golenie na chwilę przed spotkaniem. Najważniejsza jest jednak higiena i dbałość.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, również obserwuję :)
Właśnie. Najważniejsze żeby mężczyzna był pachnący i czysty- a czy ogolony czy z brodą to już wtedy bez znaczenia :)
UsuńKawał dobrej roboty odwaliłaś kochana :))))
OdpowiedzUsuńŚwietna ankieta!
Jak widać Panowie mają dużo lepszy gust niż część znanych mi kobiet ;)
Dziękuję Ci ślicznie :)
UsuńWłaśnie - to co obserwuję dookoła siebie również pozostawia wiele do życzenia :)
Ja Walentynek nie obchodzę :D ale też szpachli i tapety nie lubię ale wielbię usta nude ;D u mnie przynajmniej to jakoś wygląda tymi rudymi włosami ;D
OdpowiedzUsuńNo właśnie - brunetki czy właśnie rude dziewczyny dobrze się prezentują w takich kolorach. Ale jak widzę wytapetowaną blondynkę z trupimi ustami, która w dodatku uważa się za niewiadomo kogo to mi wszystko opada ;)
UsuńZ tymi pachnącymi włosami chyba faktycznie coś jest, bo już kilka razy zdarzyło mi się (od różnych panów) usłyszeć, że moje włosy pięknie pachną ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam dokładnie tak samo ! Szczerze byłam zdziwiona :)
UsuńLekki, zabawny post :D
OdpowiedzUsuńZ tymi włosami to mnie nie zaskoczyłaś, bo ja sama na to zwracam uwagę, może przez fakt, że jestem włosomaniaczką? xd
To wiele tłumaczy :D
UsuńHa! Jestem mężczyzną ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba w takim razie też :D
UsuńŚwietnie to wszystko napisałaś :)
OdpowiedzUsuńMój facet bardzo lubi jak mam pachnące włosy, nie odpowiada mu tylko zapach bananowej maski marki Kallos, którą czuć po umyciu dość intensywnie :D A tłustym włosom sama mówię stanowczo - NIE (można się wspomóc suchym szamponem w ostateczności ;D ) :)
Dziękuję!:)
UsuńPodobno facetów strasznie odstrasza kozieradka :D
Własnie... tyle jest tego wszystkiego teraz, że tłuste włosy to po prostu wstyd.
Świetny post! Widzę tutaj multum cennych rad, chociaż przyznam szczerze, że żadnej gafy w takim stylu nie popełniłam (na całe szczęście)!
OdpowiedzUsuńJa też nie... i dzięki Bogu :)
UsuńCzytam ten wpis już chyba 3 raz.. Jest super! :D Uwielbiam takie pogadanki, a Ty piszesz tak "lekkim piórkiem", że aż chce się czytać :) Mój facet zwraca uwagę na wyrysowane brwi i "brązowe plamy na twarzy" - czyt. złe konturowanie :D Sama się dziwię, że panowie zwracają uwagę na makijaż, choć każdy zapiera się rękami i nogami, że makijaż jest nieistotny.. :D
OdpowiedzUsuńHahah Aguś jesteś cudna :) czyli brązowe plamy możemy niejako połączyć z tą rdzą - zwał jak zwał ważne, że wiemy o co chodzi :D
UsuńCiężko mi teraz z paznokciami ze względu na prace, ale mimo wszystko i tak zawsze staram się chociaż te najkrótsze pomalować żeby jakoś wyglądały.. Ze wszystkim się zgadzam i sama też tego nie lubię, ale usta nude i dużo tuszu pewnie czasem się zdarzy hehe
OdpowiedzUsuń