Saisona Balance - Upiększająca emulsja BB oraz aktywna woda oczyszczająca | Rozdanie kosmetyków Saisona dla Was.
Cześć Kochane.
Moja skóra po bardzo nieudanej przygodzie z marką Chanterelle przechodzi "odtrucie" - po raz kolejny całkowicie zmieniam swoją pielęgnację i pomaleńku wdrażam nowe kosmetyki. Tym razem będzie wyjątkowo bo naturalnie, bezpiecznie i w oparciu o to co najlepsze ma nam do zaoferowania matka natura. Jeżeli śledzicie moje posty to na pewno widziałyście, że przez mój blog ostatnimi czasy gdzieś przemykają produkty marki Saisona - nowej organicznej marki na rynku polskim, która oferuje cztery linie produktów przeznaczonych do zaspokojenia potrzeb różnych rodzajów skóry bazując na bezpiecznych składnikach naturalnych. Dziś pokażę Wam dwa produkty, które włączyłam do swojej pielęgnacji pochodzących z serii Balance dedykowanej skórze zanieczyszczonej i z problemami niedoskonałości. Przed Wami aktywna woda oczyszczająca oraz upiększająca emulsja BB... a na koniec posta wielka niespodzianka.
Saisona to producent kosmetyków organicznych, których składy skomponowane są w bardzo bezpieczny sposób, a mnogość składników naturalnych naprawdę robi wrażenie. Jest to pierwsza marka fitokosmetologiczna co oznacza, że naturalne ekstrakty stosowane w ich produktach zwiększają skuteczność formuł pielęgnacyjnych - każdy składnik jest zatem dobrze przemyślany i dobrany w odpowiednich proporcjach tak by spotęgować działanie. Co ciekawe marka wprowadziła cztery linie kosmetyków odpowiednio do pór roku i tak moja seria Balance idealnie wpisuje się w wiosenny klimat nie tylko samymi opakowaniami, ale przede wszystkim potrzebom oczyszczania skóry po okresie zimowym. Sprytne, prawda?
W skład serii Balance, która przeznaczona jest dla skór z niedoskonałościami wchodzą trzy produkty: aktywna woda oczyszczająca, upiększająca emulsja BB oraz orzeźwiający peeling do ciała (o nim niebawem). Produkty, o których dziś Wam opowiem bazują przede wszystkim na składnikach oczyszczających, ale jak same zobaczycie lista substancji aktywnych w przypadku tych kosmetyków naprawdę robi wrażenie.
Głównym zadaniem aktywnej wody oczyszczającej jest intensywne i długotrwałe nawilżenie skóry, regulacja gruczołów łojowych i ściągnięcie porów - jest to produkt, którego używamy w ramach tonizowania skóry po oczyszczeniu a przed nałożeniem serum czy kremu. Zamknięta w prześlicznej, plastikowej butelce o pojemności 125 ml (56zł) woda ma żelową konsystencję o delikatnym, naturalnym zapachu roślinnym. Tak - wbrew nazwie mamy tu do czynienia z bardzo otulającym i dość gęstym kosmetykiem będącym połączeniem wody i żelu co ma także odzwierciedlenie w dużej wydajności. Oj tak - zakochałam się w tym produkcie. Wspaniale i dogłębnie nawilża, niweluje wszelkie niedogodności związane z oczyszczaniem i w bardzo przyjemny sposób ściąga skórę. Jako takiego wpływu na moje pory nie zauważyłam, ale na pewno produkt ten przyczynia się do zahamowania rozwoju kolejnych niespodzianek, a do tego widocznie matuje. Jak na tonik to naprawdę bardzo dobry wynik.
Zatrzymajmy się przy składzie, który odgrywa tutaj kluczową rolę.
Bazą produktu jest woda jabłkową, która wykazuje właściwości niszczące wolne rodniki. W dalszej kolejności mamy wodę, glicerynę oraz wodę lotosową, która oczyszcza skórę. Kolejnym bardzo ważnym składnikiem jest opatentowana przez Saisonę stewia, która nawilża i napina skórę oraz odpowiada za nawodnienie skóry. Jakby tego było znajdziemy tutaj także ekstrakt z irysa i planktonu. Końcówka składu może nie powala już tak mocno jak jego początek, ale i tak uważam, że skład jest naprawdę fantastyczny.
Upiększająca emulsja BB to produkt bardzo zaskakujący bowiem znów jego nazwa może nas nieco wprowadzić w błąd. Umieszczony w plastikowej tubce o pojemności 40 ml (77zł) krem ma bardzo lekką i wodnistą konsystencję w kolorze różowym i z pewnością nie jest kosmetykiem makijażowym, o którym myślimy słysząc frazę BB. Pachnie identycznie jak woda oraz peeling czyli jest to zapach typowy dla kosmetyków naturalnych - roślinny, dość intensywny, ale przyjemny. Produkt ten był dla mnie dużym zaskoczeniem i kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy to właściwie nie wiedziałam jak mam się z nim obejść.
Krem nie ma właściwości kryjących, a jego zadaniem jest "upiększenie" - co oznacza, że wpływa na ogólną strukturę skóry dając wrażenie optycznego polepszenia jej wyglądu poprzez wyrównanie kolorytu i zbalansowanie błyszczenia. Dla mnie na początku był to mały kosmos - i nie wiedziałam jak się zabrać i czemu właściwie ma służyć ten kosmetyk. Nałożony po toniku sprawia, że buzia staje się matowa, a jej koloryt jest zdecydowanie bardziej wyrównany - powiedziałabym, że to taki niewidoczny Photoshop dla naszej skóry. Nie ma krycia, ale sprawia, że twarz wygląda zdrowiej, bardziej świeżo i tak jakby potraktować ją satynowym pudrem. Stanowi świetną bazę pod makijaż - dzięki składnikom matującym i pielęgnującym jednocześnie spisuje się w tej roli naprawdę dobrze.
Podobnie jak w przypadku wody i tutaj skład robi wrażenie. Tutaj także składnikiem bazowym jest woda z jabłka, ale zaraz po wodzie występuje dodatkowo olej z miletti (zabijcie mnie, szukałam co to za dziwadło, ale nie znalazłam), dwutlenek tytanu będący naturalnym filtrem, ekstrakt ze stewii, zielona glinka, wyciąg z pąków buku i ekstrakt morski. Przyznam się bez bicia, że składniki te mało mi mówią bo nie należą one do tej popularnej podstawy, więc muszę się w tym zakresie podszkolić. Niemniej jednak same przyznajcie, że wygląda to dobrze.
Jestem pozytywnie zaskoczona tymi produktami - wiadomo jak to jest z kosmetykami bazującymi na naturze (albo pasują, albo totalnie nie), a że moja cera zrobiła się ostatnio naprawdę bardzo wymagająca tym bardziej jestem zadowolona. Podoba mi się fakt oczyszczania z jednoczesną pielęgnacją i nawilżeniem - woda oczyszczająca skradła moje serce od pierwszego użycia, natomiast krem BB okazał się świetną bazą pod makijaż i to ze świetnym składem.
Mam dla Was niespodziankę...
Na moim fanpagu trwa aktualnie rozdanie kosmetyków marki Saisona z serii OCHRONA, gdzie możecie wygrać zestaw trzech pełnowymiarowych produktów o łącznej wartości 164 zł. Wystarczy, że zgłosicie się wg podanego wzoru TUTAJ i dacie sobie szansę na przetestowanie tych kosmetyków - czekam na Wasze zgłoszenia do końca miesiąca :)
Życzę Wam powodzenia no i oczywiście czekam na Waszą opinię odnośnie bohaterów dzisiejszego posta :)
Buziaki
Pierwszy raz słyszę o tych kosmetykach, muszę się zagłębić , bo widzę że są warte.
OdpowiedzUsuńJa też będę się zagłębiać w ich asortyment - podoba mi się taka przygoda :)
UsuńJustynka, powalają mnie te zdjęcia. Kosmetyki wyglądają tak apetycznie, że aż pragnę je mieć.Na pewno wezmę udział w rozdaniu.
OdpowiedzUsuńMadziu no proszę bo się rumienię :) Kosmetyki mają fantastyczny design... no kupują mnie te opakowania całkowicie...
UsuńZdjęcia wymiatają! :-)
OdpowiedzUsuńA poza tym tak napisałaś o tych kosmetykach, że zaraz idę je oglądać, bo nabrałam chęci, aby je poznać.
Dziękuję !
UsuńJestem ciekawa co Ci wpadnie w oko - moim zdaniem seria Blask zapowiada się najlepiej :)
Bardzo fajny post ;) Nie znam tych kosmetyków, ale wizę, ze są warte uwagi :)
OdpowiedzUsuńTak myślę, że warto spojrzeć w ich asortyment :)
Usuńnie znam tej firmy, ale widze ze produkty mają ciekawe :)
OdpowiedzUsuńmyślę podobnie ;) jak widać nieodkryte są jeszcze wszystkie cuda na tym świecie :) pozdrawiam.
UsuńDokładnie :) Myślę, że nawet nie jesteśmy w stanie wszystkiego odkryć :)
UsuńBardzo ciekawą firmę odnalazłaś :-) Na pierwszy rzut składy wyglądają bardzo ciekawie. Nawet żel do demakijażu ma niespotykany ciekawy skład..a to prawdziwa rzadkość. Godne uwagi i przetestowania. Również się zgłaszam :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) a Ty na pewno znasz się na rzeczy - mnie bardzo ciekawi złuszczająca pianka i olejek do ciała... tam składy też są bardzo dobre :)
UsuńFajny pomysł z tymi czterema porami roku! :-) I oczywiście pięknie się pezentują te kosmetki :-) Oleju Miletti też nie znam :P
OdpowiedzUsuńPrawda? Mnie też strasznie podoba się takie dopasowywanie kosmetyków do pór roku :) Ten olej to będzie dla mnie zagadka :D
UsuńJa nie na temat, ale masz pięknego bloga! Bardzo podoba mi się parę detali, ale że dopiero raczkuję w blogowaniu, to niestety nie umiem ich stworzyć u siebie :P Mam nadzieję, że kiedyś dojdę do mistrzostwa jak Ty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ojejejeje bardzo Ci dziękuję ! Nawet nie wiesz jakie to dla mnie budujące :) Trzymam za Ciebie kciuki :*
UsuńPierwsze słyszę o kosmetykach tej marki :)
OdpowiedzUsuńTo także moja pierwsze spotkanie z tą marką :)
UsuńPo pierwsze chciałabym rzec, ze jestem dumna ;) Naturalna pielęgnacja to jest to
OdpowiedzUsuń(tak żaruje, dla każdego dobrego może być coś innego ;))
Marka robi na mnie spore wrażenie,ale nie znam żadnego z ich produktów. Dostałam odlewkę wody aktywnej, więc będę mogła poznać ją choć troszeczkę, co bardzo mnie cieszy. Spróbuje też szczęścia w konkursie, kto wie? Może sie uda :))
Widzisz Kochana ? Przechodzę na jasną stronę mocy :) Dziś przyleciały do mnie kosmetyki Lulu&Boo też całkowicie naturalne... więc jest dla mnie nadzieja :)
UsuńDaj znać jak Ci się sprawdzi ta woda ! :)
Bardzo proszę nie uskuteczniać na moim blogu taniej i nieefektywnej jak sądzę reklamy swojego bloga.
OdpowiedzUsuńNie znam ich :) niestety ...
OdpowiedzUsuńMoże warto poznać? :)
Usuńpierwszy raz słysze o tych kosmetykach, ale powiem Ci, że zaciekawiłaś mnie i produktami jak i tym olejkiem w życiu o nim nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńOj ja sama jestem mega ciekawa tego olejku <3
UsuńChętnie przetestowałabym ten tonik :)
OdpowiedzUsuńW takim razie może się skusisz :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej marce, dlatego chętnie wezmę udział w rozdaniu. Jestem bardzo ciekawa tej wody oczyszczającej.
OdpowiedzUsuńZapraszam i trzymam kciuki ;)
Usuńproduktów nie znam. strasznie drogie, ale cóż, za dobry skład się płaci xD
OdpowiedzUsuńNo niektórzy tyle wydają na lakier do paznokci więc to kwestia gustu :)
UsuńJak to pięknie wygląda ♥ nie miałam chyba żadnego kosmetyku który miałby wspólnego coś z jabłkiem ;)
OdpowiedzUsuńTo też mój pierwszy raz :)
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś kremem matującym. W mojej mieszanej cerze i przetłuszczającej się strefie T na pewno byłby wybawieniem :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę świetna baza pod makijaż :) teraz używam jej codziennie :)
UsuńA zdjęcia mega! <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń:*<333
Usuńpierwszy raz słyszę o tej marce. fajnie, że dowiedziałam się o jej istnieniu, bo bardzo lubię naturalną pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńNo jeśli tak to bardzo się cieszę bo te produkty to bardzo dobry wybór :)
UsuńPiękne opakowania :) aż krzyczą wiosna. Zaciekawił mnie ten krem bb fajny pomysł na bazę pod lekki podkład :)
OdpowiedzUsuńOj tak opakowania są wyjątkowo udane :) dokładnie - jako baza rewelacja, a pod minerały już w ogóle :)
UsuńCiekawe kosmetyki no i pięknie wychodzą na dzjęciach :)
OdpowiedzUsuńTo prawda wyjątkowo fotograficzne okazy :)
UsuńSkłady mają super, od dłuższego czasu marzy mi się żeby coś od nich wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNo to może czas najwyższy :)
UsuńZupełnie nie znam tej marki, ale kosmetyki bardzo mnie zaciekawiły.
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że u mnie trafiłaś na nie po raz pierwszy :)
UsuńBrzmi to bardzo ciekawie, aż żałuję, że mam jeszcze tyle kosmetyków do wykorzystania zanim sięgnę po kolejne :) Piękne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) zatem pamiętaj o nich na przyszłość :)
UsuńCiekawa seria. Nazwa BB może być myląca :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - ja sama dałam się troszeczkę nabrać :)
UsuńSzkoda, że są tak drogie, bo bardzo i się spodobały te kosmetyki :) Może kiedyś sobie na takie pozwolę
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby się udało :)
UsuńZaintrygowałaś mnie. Kosmetyki wydają się być bardzo interesujące i takie... inne.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Są inne niż wszystkie - ogólnie marka ma świetne założenia jeśli chodzi o produkcje i dobór składników :)
UsuńSzczerze mówiąc nie znam tej marki, ale zapowiada się przynajmniej ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy minus to to że tonik strasznie się lepi. Zobaczymy czy będą pozytywne efekty.
OdpowiedzUsuń