Lekkie i niebanalne rozwiązanie na co dzień. Kolekcja szminko-błyszczyków marki Celia - prezentacja szesnastu odcieni.
Hej Kochane.
Przygotowałam dzisiaj dla Was prawdziwą ucztę - uczę dla oczu i przede wszystkim dla ust. Kto mnie zna lub czyta regularnie ten wie, że na punkcie produktów do ust mam prawdziwego bzika i nic nie sprawia mi tyle radości jak kolejna sztuka szminki czy błyszczyka. Wcale nie opieram się temu swojemu małemu uzależnieniu i z ogromną chęcią przyglądam się wszystkiemu temu co pojawia się na rynku skutecznie powiększając swoje zbiory. Dziś jednak mam dla Was coś absolutnie wyjątkowego - pełną gamę kolorystyczną słynnych szminko-błyszczyków marki Celia, które swego czasu cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Dlaczego? Skąd taka fala zachwytów nad tymi produktami? Cieszcie oczy bo jest naprawdę nad czym :)
Jestem prawie pewna, że kojarzycie markę Celia. Mimo, że nie jest ona dostępna w najpopularniejszych drogeriach to najczęściej można je znaleźć w prywatnych sklepach lub po prostu tak jak ja online. Wszystkie produkty (a jest ich naprawdę sporo) znajdziecie w zaprzyjaźnionej z moim blogiem Drogerii Nina, gdzie dodatkowo za zakupy na hasło Hushaaabye powyzej 50 zł otrzymujecie gratisowy, pełnowymiarowy kosmetyk. Celia zasłynęła przede wszystkim na Youtube, gdzie dziewczyny ogromnie zachwycały się nad produktami do ust. Marka wypuściła na rynek niebanalne połączenie szminek z błyszczykiem, dzięki czemu idealnie wpisują się w lekkie, codzienne makijaże. A że gama kolorystyczna jest przeogromna, cena niezwykle przyjazna i dodatkowo pochodzi z naszej rodzimej firmy - czego chcieć więcej ?
Szminko-błyszczyki dostępne są w dwóch wariantach - serii tradycyjnej, którą dzisiaj Wam pokażę oraz serii nude, pozbawionej połyskujących drobinek z nieco mniejszą możliwością wyboru kolorów. Seria podstawowa czyli sztandarowy wypust marki Celia zawiera aż 16 różnych odcieni - od delikatnych pomarańczy i koralów, przez ogromny wybór roży na czerwieni i brązie kończąc. Jestem pewna, że każda z Was znajdzie tutaj odcień dla siebie - ja sama mimo, że mam ogromny problem z doborem kolorów odkryłam tutaj prawdziwe perełki, które towarzyszą mi w codziennym, lekkim makijażu.
Pierwszym i zaskakującym elementem (a będzie ich sporo) jest przede wszystkim cena. Gdybyście zobaczyły te produkty na żywo - dotknęły opakowania, sprawdziły konsystencję szminki byłybyście pewne tak jak ja, że mamy tu do czynienia z produktem porównywalnym do szminek L'Oreal czy Astor. Tymczasem nasze pomadko-szminki kosztują zaledwie 9,99 zł za sztukę. Są więc dostępne na kieszeń praktycznie każdej klientki. Zresztą powiem Wam szczerze, że akurat w kwestii produktów do ust nigdy szczególnie nie zwracałam uwagi na ceny - nie potrzebuję do szczęścia szminki Mac, Chanel czy Clarins - skoro kolor jest piękny, utrzymuje się przyzwoicie i do tego ma ładne opakowanie po co przepłacać?
Zatrzymajmy się na chwilę przy opakowaniu. Ktoś może pomyśleć, że szminka za 10 zł to zapewne tandeta i rozwali się przy pierwszym użyciu. Pewnie w wielu przypadkach tak dokładnie jest, ale Celia oferuje nam solidne, metalowe i ciężkie jak na pomadkę opakowania w prześlicznym kolorze różowego złota. Są proste, klasyczne i bez zbędnych dodatków - minimalizm, który cenię sobie ogromnie mocno mnie zaskoczył. Zdecydowanie wolę tego typu opakowanie aniżeli pomadek Maybelline trzykrotnie droższych, które po kilku użyciach wyglądają jak z bazaru. Można? Można.
Jeżeli myślicie, że te połyskujące szminki nie oferują niczego oprócz koloru - jesteście w błędzie. Kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z nimi na swoich ustach byłam zaskoczona (po raz kolejny!) faktem, że nawilżają. Zajrzałam sobie do składu... a tam olejek rycynowy. No proszę - szminka w ładnym opakowaniu za 10 zł i do tego jeszcze wzbogacona substancjami nawilżającymi. Te wszystkie ogromne koncerny produkujące masowo swoje kosmetyki z cenami przyprawiającymi o zawrót głowy powinny się uczyć. Nie sposób jeszcze nie wspomnieć o zapachu - pachną po prostu... malinowo !
Ich konsystencja jest niezwykle kremowa - przez co trzeba naprawdę na nie uważać. Odpada noszenie w kieszeni i zdecydowanie odpada wrzucanie do torebki - są bardzo delikatne i pod wpływem temperatury miękną co może spowodować mały bałagan. Trzeba więc obchodzić się z nimi odpowiednio delikatnie bo o uszkodzenie niestety łatwo. Właściwie to jest ich jedyna wada. Na usta nakłada się je praktycznie w sekundę - przez fakt, że są naprawdę kremowe ich nasycenie wcale nie jest duże i tutaj mamy ostateczny i największy punkt zaskoczenia... są półtransparentne. Na zdęciach udało mi się idealnie uchwycić intensywność kolorów w opakowaniu - robią wrażenie, prawda? Tymczasem na ustach otrzymujmy subtelny, stonowany odcień, który można sobie intensyfikować w zależności od potrzeb. Taka mała magia.
Jeżeli chodzi o utrzymywanie się tych produktów na ustach to właściwie trudno jest mi to ocenić. Jeżeli miałabym ocenić je pod kątem szminki - powiedziałabym dość kiepskie. Jeżeli pod kątem błyszczyka - fantastyczne. Tutaj mamy coś pomiędzy - u mnie jest on na ustach (niezależnie od koloru) około 4 godzin. Później stopniowo zanika. Te pomadko-błyszczyki oprócz efektu tafli na ustach pozostawiają także maleńkie, srebrne drobinki (nie mylić z brokatem) - jest to coś na zasadzie przebijających refleksów i w zależności od danego wariantu jest ich mniej lub więcej. Nie każdemu ten efekt będzie odpowiadał więc uczulam, że to całkowicie inne wykończenie niż te do którego jesteśmy przyzwyczajone sięgając po zwykłe szminki. Co tu jednak więcej mówić... spójrzcie same.
Kolory postanowiłam podzielić tonacjami.
Na pierwszy ogień - moja ukochana czwórka. Najlepiej czuję się w połączeniach lekkiego pomarańczu i koralu, które odnalazłam w czterech odcieniach Celii. Są dla mnie idealnym dopełnieniem dziennego makijażu i sięgam po nie najczęściej. Zresztą same zobaczcie... te kolory aż proszą się żeby nakładać je na co dzień. Zaskoczone efektem ? :)
Od lewej - kolor 512, kolor 507 (mój faworyt), kolor 501 i kolor 502
Na pierwszy ogień - moja ukochana czwórka. Najlepiej czuję się w połączeniach lekkiego pomarańczu i koralu, które odnalazłam w czterech odcieniach Celii. Są dla mnie idealnym dopełnieniem dziennego makijażu i sięgam po nie najczęściej. Zresztą same zobaczcie... te kolory aż proszą się żeby nakładać je na co dzień. Zaskoczone efektem ? :)
Od lewej - kolor 512, kolor 507 (mój faworyt), kolor 501 i kolor 502
Kolejne trzy kolory to kolorystyka z domieszką czerwieni. Te cudaki mają nieco mocniejszą pigmentację i można je wykorzystać do makijaży na wieczór no chyba, że ktoś lubi mocniej podkreślać usta to i wykorzysta je na co dzień.
Od lewej kolor 508, kolor 511 (najbezpieczniejszy) i kolor 509.
Tu z kolei propozycja dla odważniejszych lub nieco starszych Pań. Te dwa kolory to typowe brązy - jeden z nich chłodniejszy, drugi cieplejszy. Niemniej jednak są to odcienie zarezerwowane jednak dla osób o nieco innych upodobaniach i estetyce. Nie są bardzo krzykliwe, ale nie będą pasować większości osób - raczej proponowałabym je typowo oliwkowym cerom.
Od lewej kolor 513 i kolor 506.
Ostatnią część kolekcji stanowią róże. Mamy tutaj aż 7 różnych odcieni i jest naprawdę z czego wybierać... od chłodnych wpadających nieco w fiolet, po te bardziej malinowe i momentami fuksjowe. To gratka dla chłodnych cer - moim zdaniem strzał w dziesiątkę.
Od lewej : kolor 503, kolor 514, kolor 515, kolor 510, kolor 504, kolor 516 (cudo!) i kolor 505.
No i jak ? Mocne zaskoczenie prawda ? Ja sama kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z tymi produktami nie mogłam uwierzyć, że dają tak subtelny efekt przy tej intensywności w opakowaniu. Dajcie mi koniecznie znać, które kolory podobają Wam się najbardziej i co sądzicie o tych pomadkach. Jeżeli będziecie chciały to chętnie pokażę któreś z kolorów na swoich ustach.
Buziaki ! :)
Kolor 516 najbardziej mi spasował :) Ale nie miałam tych pomadek :(
OdpowiedzUsuńJest śliczny :) Przebija z niego lekki fiolet :)
UsuńCelia to naprawdę dobra firma :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero się z nią poznaję więc nie wydaję osądów :)
UsuńJa nigdy nie miałam nic z Celii, ale lubię subtelne kolory na ustach;)
OdpowiedzUsuńJeżeli tak to moja ulubiona czwórka i Tobie by pasowała :)
UsuńPrzepiękne :-) jak tylko zobaczę gdzieś te pomadki to któraś na pewno kupię :-)
OdpowiedzUsuńSą dostępne w Drogerii Nina :) Link w poście :)
Usuńuważam, że pomadki są genialne, ale ich dostępność fatalna :/
OdpowiedzUsuńNawet gorsza niż fatalna. Nigdzie ich nie widziałam, a poluję od dawna ;)
UsuńZapraszamy do nas, mamy wszystkie odcienie :)
UsuńI wszystkie serie :)
Usuńśliczne mają opakowania
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
Usuńprzyznam szczerze, że jestem pod wrażeniem opakowań, bo właśnie to denerwuje mnie dość mocno w tańszych kosmetykach. Nie znoszę kiedy pomadka otwiera się w torebce brudząc wszystko. Jestem ciekawa tych produktów i wielka szkoda, że nie ma ich w naszych rossmannach
OdpowiedzUsuńNo niestety bardzo często tanie kosmetyki mają okropne i tandetne opakowania. A tutaj mamy naprawdę świetne i trwałe opakowanie - do tego bardzo urokliwe :)
UsuńSa piekne. Wszystkie kolory sa śliczne. I cena!
OdpowiedzUsuńNo właśnie ta cena jest w tym wszystkim najlepsza :)
UsuńMarzę o tym, żeby produkty tej firmy weszły do Rossmanna. Oni mają cudowne kosmetyki, m.in. top coat do paznokci (kupowałam go w Hebe, więc może mają tam coś więcej tej marki?). Pomadki wyglądają przepięknie i dokładnie takiego pół-transparentnego, błyszczącego wykończenia szukam na wiosnę. W koralach, w brzoskwiniach, w różach... Po prostu są idealne. <3
OdpowiedzUsuńOoo może faktycznie trzeba by się rozejrzeć za nimi w Hebe :)) Skoro mają produkty do paznokci to i sztandarowe produkty powinni mieć :))
Usuńrzeczywiście piękna kolorystyka ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńNie miałam do czynienia z marką Celia, ale słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tych pomadek! :) W oko wpadł mi odcień 514 - śliczny róż :) Justyna, piękne zdjęcia!❤ Już zapowiedź na instagramie wyglądała super, ale te wszystkie powyższe są genialne! ❤
OdpowiedzUsuń<3 dziękuję Ci ślicznie !!
UsuńSzkoda że ich dotąd nigdzie nie widziałam... Te róże praktycznie wszystkie mi się spodobały;)
OdpowiedzUsuńTo prawda - róże są naprawdę ślicznie :) Dla chłodnych cer idealne :)
Usuńczerwienie są bajeczne ...
OdpowiedzUsuńDla fanek czerwieni będą świetne :)
UsuńKolory totalnie moje, aż nie wiem na który bym się zdecydowała chcąc kupić ;d
OdpowiedzUsuńKlikniesz w link w moim poście, będę bardzo wdzięczna! A jeśli to zrobisz koniecznie napisz komentarz z ceną produktu! Dziękuję:*****
Serio... ?
UsuńPiękne opakowania ;))
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tymi pomadkami... Niektóre kolory bardzo mi się podobają...
Musisz sobie wypróbować jakąś :)
UsuńPiękne zdjęcia i piękne szmineczki :) Tak jak nie lubię jak coś mi się błyszczy na ustach, tak po Twoim opisie i cudnych fotkach naszła mnie na nie ochota. Ty to potrafisz człowieka zachęcić! ♥ :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 hahah - ale objechać produkty też potrafię dla równowagi :D
Usuńładne kolory :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolor 512, 507, 501 i 502 :)
OdpowiedzUsuńOoo całkiem spora gromadka :)
UsuńNo prezentują się bardzo ładnie :) Te Twoje ulubione podobają się też i mi :)
OdpowiedzUsuńTobie byłoby pięknie w czerwieniach ! :)
UsuńJest z czego wybierać :)
OdpowiedzUsuńOj tak zdecydowanie jest :)
Usuńładne kolory, chętnie bym sobie którąś wybrała, ale na żywo
OdpowiedzUsuńJasne - nie ma to jak zobaczyć na żywo :) Chociaż tak jak pisałam - kolor w opakowaniu może nieco zmylić :)
UsuńO prosze jakie milutkie :D
OdpowiedzUsuńNo niemożliwe! :D
UsuńŚwietnie, że mają w składzie olejek rycynowy, tanie a dobre - to lubię :)
OdpowiedzUsuńJa też ogromnie się cieszę, że jest :) miła odmiana :)
UsuńMiałam dwie pomadki z serii Nude - bardzo je lubiłam i z pewnością jeszcze do nich wrócę. Wspaniale wyglądały na ustach, dobrze je nawilżały i pięknie pachniały winogronami. A opakowanie wcale nie ustępuje szminkom dużo droższych marek, również selektywnych.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100% :) chciałabym wypróbować tą serię Nude - zamówię sobie ze dwa kolory na próbę :)
UsuńPięknie się prezentują :) Miałam kiedyś pomadkę z Celii i byłam z niej bardzo zadowolona. Szukałam potem tego odcienia, nigdzie nie było i w końcu zapomniałam która to była :D
OdpowiedzUsuńHahahahahahhahaha Kochana :D no jak to możliwe?! :D
UsuńPiękne zdjęcia! Dużo dobrego o tych szminkach słyszałam właśnie na YT, ale w drogeriach stacjonranych nigdzie nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) cieszę się, że się podobają :)
UsuńBardzo mi się podoba kolor 506. Same pomadki wyglądają bardzo elegancko :) duży plus :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
Dokładnie - są bardzo eleganckie :)
UsuńPięknie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
Usuńślicznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńcudne odcienie
OdpowiedzUsuńTo prawda - ogromny wybór :)
UsuńJeden kolor takie nie mój ale 15 stu bym nie kupiła ;D
OdpowiedzUsuńA 14? :D
UsuńTeż chyba nie, no chyba że z tego jednego koloru byłaby miłość ale dla mnie te odcienie są zbyt podobne do siebie ;) Ale jak wygram w totka to kupuje wszystkie Guerlainy i Smashboxy a co! ;D Giń Szanelu ;D ;D
UsuńPiękne masz te kolorki, w stu procentach moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
> http://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/ <
Ale tak wszystkie?
UsuńJuż bardzo dawno temu chciałam wypróbować te pomadki, a później jakoś mi to umknęło. Świetne będą na teraz i lato. Nawilżenie i delikatny kolor. Zajrzę do drogerii :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślę, że to taka fajna odskocznia na nadchodzącą pogodę :))
UsuńPrzypomniałaś mi o Celii. Dzięki !!! I przy okazji post bardzo fajny i zaciekawiła mnie tymi pomadkami :p ostatnio też coś szaleje i ciągle chce coś nowego do ust :p
OdpowiedzUsuńA bardzo proszę :)) rozumiem Cię w pełni - ja nie potrafię się bronić przed produktami do ust :)
UsuńCelia i jej szminki - to kawał historii! :-)
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje ich obecna wersja. Aż mam chęć wypróbować którąś!
I jakie piękne zdjęcia robisz. To już lustrzanka? Widzę, że szybko ją oswoiłaś. Baw się dobrze! :-)
Oj tak :) dla mnie to taki mały powrót do przeszłości :)
UsuńKochana narazie się uczę bo jeszcze nie do końca wiem co i jak z tą lustrzanką, no ale myślę, że będzie co raz lepiej :) dziękuję Ci ślicznie! :) z Twoich ust usłyszeć takie słowa bezcenne :)
Super, widać, ze można nimi osiągnąć zarówno efekt delikatny jak i mocniejszy dzięki stopniowaniu nakładania :) super na dzień tak jak piszesz, ale i na wieczór :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - świetnie można dozować intensywność tych pomadek :)
UsuńAle ślicznie wyglądają te pomadko-błyszczyki 💕 szkoda że z dostępnością tak ciężko. Piękne zdjęcia 💕💖
OdpowiedzUsuńNa szczęście online można je kupić :) dziękuję Ci Aniu :))
Usuńswatche pomadek najlepiej prezentować na ustach ;)
OdpowiedzUsuńale widać że są ciekawe :)
też uważam że na szminki nie opłaca się wydawać fortuny xD
Wiem wiem Kochana, ale 16 kolorów to ogromne wyzwanie, a jeszcze nie nauczyłam się dobrze współpracować z aparatem jeśli chodzi o buzię :)
UsuńBardzo fajnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńKochana czy oddałabyś głosik na moje zdjęcie?
https://apps.facebook.com/click_competition/28754/pl
Wyglądają ślicznie.:)
OdpowiedzUsuńCo do odcieni to z pewnością któryś wyląduje w moim koszyku.:)
A i oczywiście prosimy o zdjęcia na ustach.:D
Ajj ogromne wyzwanie...:(
Usuńmam jedną i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńA którą dokładnie? :)
UsuńJa znam tylko z Celii Lips On Top i tak średnio je lubię, ale moja mama jest wierna ich pomadkom od lat :)
OdpowiedzUsuńA to chyba takie kredki grube :) wiem co masz na myśli :)
UsuńOgromny wybór kolorów, można stracić głowę. Za taką cenę grzech nie spróbować, bo wydają się prawdziwymi ideałami.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja i prezentacja kolorów:).
OdpowiedzUsuńJestem za pokazaniem na ustach wszystkich odcieni w tonacji różowej:).
Wyglądają naprawdę ładnie, ale nigdzie ich nie widziałam.
OdpowiedzUsuńNiestety nigdzie nie słyszałam o tej marce. Ale cudowne kolorki, mi najbardziej przypadł do gustu nr 514! Genialny kolor :) !
OdpowiedzUsuńhttp://xpatrycja.blogspot.com/
Piękne zdjęcia <3 wow!
OdpowiedzUsuńAle ładne kolorki, ciężko się zdecydować :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki, kuszą mnie te szminki szczególnie Twój faworyt kolor 507 :D
OdpowiedzUsuńJa lubię nieco mocniejsze kolory. Za to Celia jest u mnie dostępna w każdej mniejszej drogeryjce, tak samo jak lakiery Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńO mamuniu, te kolory wyglądają pięknie! Chce najlepiej wszystkie bo nawet nie umiem sie zdecydować na jeden! Opakowanie - bajka! <3
OdpowiedzUsuńMam 2 pomadki tej marki, ale właściwie trochę o nich zapomniałam i nawet nie wiem jakie to kolorki, w każdym razie coś na co dzień :) Muszę je odszukać :)
OdpowiedzUsuńPiękne te pomadki. Mam 2 sztuki i lubię.
OdpowiedzUsuńjestem ich bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńBardzo piękne zdjęcia i realistycznie oddane kolory. Pomadki rewelacyjne.
OdpowiedzUsuń