Pielęgnacja cery mieszanej i tłustej z Bielendą Professional.
Cześć Kochane.
Do tego posta przygotowywałam się prawie 2 miesiące - uważam, że to właściwy okres czasu, w którym realnie można ocenić działanie kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Serię do pielęgnacji skóry mieszanej i tłustej o działaniu antybakteryjnym marki Bielenda z serii profesjonalnej testowałam bardzo wnikliwie i będąc dziś już praktycznie przy końcówce kremu na dzień chciałabym Wam o niej opowiedzieć. Głównymi składnikami aktywnymi tej serii są cynk, kwas salicylowy oraz glukonolakton, których zadaniem jest zapewnienie skórze matowego wyglądu, walka z niedoskonałościami i zahamowanie procesu rozwoju bakterii co przy cerach takich jak moja czyli mieszana w kierunku tłustej nie pozostaje bez znaczenia. Ogólnie w skład serii wchodzi ponad sześć produktów - ja jednak zdecydowałam się na trzy z nich - aktywny krem na dzień, maseczkę łagodzącą oraz antybakteryjny żel do mycia twarzy. Jak wypadły w moim dwumiesięcznym teście? Zapraszam do czytania.
W tytule posta nie bez powodu napisałam, że jest to trio jakiego jeszcze nie znacie. Nie wiem czy wiecie, ale Bielenda oprócz kosmetyków, które spotykamy na co dzień w drogerii ma także serię profesjonalną, którą można kupić wyłącznie w autoryzowanych salonach lub online - są one zdecydowanie bardziej skondensowane, ich składy znacząco różnią się od tych produktów, które znamy no i pracuje na nich wiele kosmetologów w swoich gabinetach. W skład serii profesjonalnej wchodzi kilka zaawansowanych linii pielęgnacyjnych ukierunkowanych pod kątem konkretnych cer. Właśnie przez wzgląd na to, że są one inne i być może nieznane szerszemu gronu odbiorców zdecydowałam się przetestować je na swojej skórze.
Antybakteryjny żel do demakijażu twarzy.
Pierwszy i podstawowy kosmetyk pielęgnacyjny stanowiący bazę linii. Zamknięty w plastikową butelkę z pompką o pojemności 190 g żel ma bardzo gęstą konsystencję, dzięki której już przy użyciu jednej porcji możemy dokładnie oczyścić naszą twarz. Jego zadaniem jest oczyszczanie skór mieszanych i tłustych, zapewnienie ochrony antybakteryjnej oraz dokładny demakijaż (w tym oczu). Jego standardowa cena to około 30 zł przy czym może się różnić w zależności od miejsca zakupu. Pachnie prześlicznie - jeżeli znacie algową serię Bielendy to jest to coś bardzo zbliżonego. Świeży, lekki i rześki zapach. To, że żel jest bardzo gęsty sprawia, że wystarczy naprawdę na długo. Po nałożeniu na skórę tworzy myjący krem - a w kontakcie z wodą dość obfitą pianę.
Przyznam się szczerze, że nie lubię wykonywać pierwszej fazy demakijażu takimi produktami. Zawsze najpierw sięgam po płyn micelarny a resztę domywam właśnie żelem. Ten tutaj radzi sobie naprawdę fajnie przy czym mimo wszystko należy uważać w okolicach oczu - użyty w zbyt dużej ilości może powodować lekkie pieczenie. Strasznie podoba mi się fakt, że dzięki gęstości dosłownie otula skórę i aż się prosi żeby połączyć go ze szczoteczką (swoją drogą Bielenda ma takie cudo w swojej ofercie). Po spłukaniu twarz pozostaje matowa, lekko ściągnięta, dość mocno napięta i co było dla mnie zaskoczeniem - wygładzona, ale prosząca się o dawkę kremu nawilżającego. Świetnie domywa wszelkie zanieczyszczenia lub pozostałości po makijażu i daje naprawdę wyraźne uczucie świeżości.
2w1 Aktywny krem sebo-regulujący o działaniu nawilżającym.
Och jak ja uwielbiam te nazewnictwo (zawsze zastanawiam się jak reagowałby mężczyzna wysłany do sklepu po taki produkt). Moja największa nadzieja tej serii - krem przeznaczony do pielęgnacji skóry mieszanej, tłustej i trądzikowej z oznaczeniem wiekowym 20+ ma za zadanie regulować pracę gruczołów łojowych, zmniejszać błyszczenie i zapobiegać powstawaniu niedoskonałości. Bardzo podoba mi się jego opakowanie - 50 ml buteleczka nie dość, że ma po prostu ładny design to jest opakowaniem typu airless czyli moim ulubionym pozwalającym na zachowanie higieny i zużycie produktu do samego końca. Jego cena może się wahać w okolicy 40-50 zł.
Krem ten ma bardzo lekką nieco żelową konsystencję. Co mnie jednak najbardziej w nim zaskoczyło to jego zapach - jest strasznie dziwny i ciężko było mi się do niego na początku przekonać. To jak połączenie mięty z gabinetem lekarskim. Mięty, mentolu... no jest to bardzo ciężkie do jednoznacznego określenia. Z racji jego lekkości używałam (nadal używam) go wyłącznie na dzień. Świetnie współpracuje z makijażem - wchłania się dosłownie w sekundę, lekko wygładza buzie i co najważniejsze matuje ją na długi czas. Faktycznie sprawia, że twarz przetłuszcza się o wiele mniej - wcześniej po 3-4 godzinach świeciłam się jak dyskotekowa kula, natomiast z tym kremem czas ten znacznie się wydłuża. W kwestii nawilżania radzi sobie poprawnie, ale nie doszukiwałabym się w nim jakiś szczególnych cech odżywczych - myślę, że działanie tego kremu najbardziej ukierunkowane jest na matowienie i tutaj sprawdza się super, dlatego ja używam po prostu czegoś bardziej treściwego na noc, a na dzień wystarcza mi ten oto produkt.
Łagodząca maseczka do twarzy z cynkiem.
Produkt uzupełniający pielęgnację czyli maseczka oparta swoim składem przede wszystkim na łagodzącym podrażnioną, zaczerwienioną czy uszkodzoną skórę. Można ją stosować w momencie gdy jesteście po kwasach, po mikrodermabrazji... ale też kiedy przesadzicie ze słońcem lub wystąpi jakaś reakcja na nowy kosmetyk. Jest to taki produkt ratunek i myślę, że po prostu warto mieć go w razie potrzeby, a jak wiadomo... kosmetyczne wpadki zdarzają się każdej z nas. Ja na przykład często przesadzam z peelingowaniem twarzy co kończy się zaczerwieniami czy mocnym uwrażliwieniem, dlatego właśnie chciałam mieć coś takiego jak oferuje Bielenda. Tubka o pojemności 70 g kosztuje około 40 zł.
Maseczka ta ma bardzo gęstą konsystencję i aż ciężko ją wydobyć z opakowania. Na buzi zachowuje się nieco bardziej kremowo, ale mimo wszystko już sama formuła tego produktu pozwala poczuć się nieco bezpieczniej - to coś na zasadzie kompresu ratunkowego. Jest to produkt bezzapachowy, a jak same zobaczycie skład ma naprawdę dobry - pantenol, cynk czy olej kokosowy to tylko kilka ze składników odgrywających tu kluczową rolę. Maseczka zastyga szybko, ale zmycie jej zajmuje troszkę czasu. Nie miałam okazji testować jej w innych okolicznościach niż podrażnienie po peelingu i masce dziegciowej (ta to potrafi podrażnić), ale z czerwonymi plamkami i bolesnym zaczerwienieniem poradziła sobie REWELACYJNIE ! Nie mogę się doczekać aż przetestuję ją latem bo jestem bardzo ciekawa jak poradzi sobie z ewentualnym skutkiem opalania. Moją twarz uspokoiła, zniwelowała zaczerwienienia i przywróciła utracony komfort. To mój ulubiony kosmetyk z całej trójki.
Seria Bielendy mimo, że nie kosztuje wiele i nie zawiera szeregu naturalnych składników, które moja buzia lubi co raz bardziej pozostawia po sobie naprawdę fajne wrażenie. Jeżeli miałabym wybierać jeden produkt z całej trójki to bez wahania sięgnęłabym po maseczkę, która przyda się w każdym domu. Krem na dzień cenię sobie za jego lekkość, choć pragnęłabym żeby w większym stopniu nawilżał skórę, a żel jest po prostu bardzo dobrym oczyszczaczem i gdy tylko kupię sobie szczoteczkę do twarzy to z pewnością zaopatrzę się w kolejną butelkę.
Jestem bardzo ciekawa jak Wam podobają się te produkty. Stosowałyście już coś z serii profesjonalnej? Dajcie koniecznie znać bo mam teraz ogromną ochotę na tę z witaminą C :)
Buziaki ! :)
Kosmetyki zapowiadają się świetnie, ale zdjęcia wspaniałe <3
OdpowiedzUsuńOj dziękuję :) A wcale nie byłam do nich w 100% przekonana :)
UsuńZgodzę się zdjęcia śliczne :) Bardzo ładne tło. Co do recenzji : Tej marki tak naprawdę nie znam i ciężko mi wyrazić o niej zdanie. Łagodząca maseczka z cynkiem to coś co mnie zainteresowało, chyba faktycznie do stosowania latem będzie dobra
UsuńDziękuję Marzenko :))
UsuńOstatnio miałam styczność z kosmetykami Bielendy z tej profesjonalnej serii właśnie u kosmetyczki. Poleciła mi je po zabiegu mikrodermabrazji i kwasów, bo sama na nich pracuje i je ceni. Najbardziej ciekawa jestem maski i chyba się na nią właśnie skuszę. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że z całej trójki maska zasługuje na największe uznanie :)
UsuńSeria prezentuje się świetnie, gdybym miała tłustą czy też mieszaną cerę, z pewnością sięgnęłabym po te produkty. Profesjonalną serię Bielendy znam i lubię :-) A zdjęcia jak zwykle cudowne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ślicznie <3
UsuńMaska bardzo mnie zaciekawiła :) A tak poza tym muszę wypróbować to serum z kwasem od Bielendy, które szaleje w sieci :)
OdpowiedzUsuńPewnie chodzi Ci o serum korygujące :) Ja od siebie polecam jeszcze to z witaminą C :)
UsuńNie znam żądnego z tych kosmetyków, ale w zasadzie każdym z nich mnie zaciekawiłaś. Aktualnie moje braki w kosmetyczce są uzupełnione, ale przy kolejnych zakupach postaram się nie zapomnieć o bohaterach Twojej dzisiejszej notki :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia! :))
Rozsądne podejście :) Dziękuję i Tobie również miłego ! :)
UsuńNie miałam ich jeszcze, w ogóle z Bielendą niewiele miałam do czynienia ;)
OdpowiedzUsuńOj to szkoda bo ostatnio Bielenda mocno poszła w górę :)
UsuńKosmetyki z Bielendy uwielbiam, nie miałam jeszcze żadnego produktu, które pokazałaś. Chętnie się skuszę na antybakteryjny żel do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Bardzo się cieszę :) Również pozdrawiam :)
UsuńZaczęłam je testować właściwie chwilkę po Tobie i też niedługo będzie u mnie o nich wpis;) najbardziej polubilam maseczkę i żel.
OdpowiedzUsuńOooo w takim razie wypatruję Twojej recenzji :)
UsuńBielende bardzo lubię tej linii nie znam ale właśnie walczę z podrażnieniem powiek. Szukam jakiegoś ratunku. Maskę warto mieć w domu, nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać. Zdjęcia pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńPodrażnienie powiek ? Czym się tak załatwiłaś ? :( Dziękuję :) Cieszę się, że się podobają :)
UsuńZainteresował mnie szczególnie żel, ale widzę, że jest na silnym detergencie, więc raczej go sobie daruję.
OdpowiedzUsuńNo tak - niestety składy te z naturą nie mają nic wspólnego :)
UsuńOsobiście nie miałam przyjemności używać tych kosmetyków ale chętnie bym wypróbowała bo moja cera ostatnio jest bardzo kapryśna :)
OdpowiedzUsuńMoja też przechodzi jakiś bunt więc fajnie było ją nieco uspokoić :)
UsuńBardzo lubię profesjonalne linie Bielendy, szczególnie maseczki. Najbardziej właśnie zwróciłam uwagę na tą maseczkę, masz rację, tez mam przeczucie że latem będzie idealna. ;) W sumie zaciekawiłaś mnie bardzo tą serią dla cery mieszanej i tłustej, krem też wzbudził we mnie duże zainteresowanie. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie latem będzie miała niezłe pole do popisu bo ja bardzo często przesadzam z opalaniem buzi a potem... boli :)
UsuńDziś ze zdjęciami przeszłaś samą siebie :) Nie znam tej serii, maska rzeczywiście brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńOjj no coś Ty :) wcale nie byłam do nich przekonana, ale super, że się podobają :)
UsuńNigdy nie słyszałam o tej serii, ale wygląda bardzo ciekawie i interesująco :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to jedna z nowości na ten rok więc może dlatego :)
UsuńUwielbiam Bielenda :) Świetne produkty. Chętnie zakupię bo z opisu wynika, że będą dobre dla mnie - cera mieszana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Bardzo się cieszę :) również pozdrawiam :)
UsuńJa z profesjonalną linią kosmetyków Bielendy, miałam do czynienia na pracowni kosmetycznej ;) byłabym wtedy maska oczyszczajaca z błotem z morza martwego. Pachniała okropnie, ale cudownie oczyszczała skórę :D muszę jej poszukać. A z kosmetyków, które opisałaś, w okresie zimowym muszę nabyć maseczkę, bo przy kwasach taka się przydaje ;D
OdpowiedzUsuńOj brzmi rewelacyjnie... Mam jedną swoją ukochana maskę do ciała tej marki i nie zamieniłabym na nic innego :)
UsuńMiałam okazję używać serii Pro z Bielendy jak studiowałam kosmetologie i praca z nimi była przyjemnością. Mają warte uwagi kosmetyki profesjonalne zarówno do ciała jak i twarzy :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
O tak do ciała są Rewelacyjne :)
UsuńOjej, seria stworzona chyba idealnie dla mnie! Jeszcze nie zdążyłam wypróbować wcześniejszych zachcianek od marki Bielenda a tu wkracza coś nowego :D
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny przepraszam :D
UsuńNie podobają mi się składy, bo od SLS i glikolu propylenowego dostaję wysypki. ;( Mam natomiast żel z serii profesjonalnej, ale dla cery trądzikowej i jest genialny, a przy tym ma świetny skład i najpiękniejszy zapach ever. <3 Ale i tak chyba się skuszę na ten krem - może akurat nic mi po nim nie będzie. :D
OdpowiedzUsuńOjej :( ja na szczęście nie jestem wrażliwa praktycznie na żadne składniki - hydrolat oczarowy jedynie powoduje u mnie pieczenie oczu. Krem jest fajny - chociaż zdecydowanie mógłby bardziej odżywiać aniżeli matowic skórę :)
UsuńNie stosowałam nigdy produktów z serii profesjonalnej Bielendy .Z opisanej trójki najbardziej zaciekawiły mnie żel i maseczka.Maseczka na tyle,że podejrzewam,że prędzej czy później się w nią zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńO no to super :) moim zdaniem jest najmocniejszym punktem z tej trójki :)
UsuńKosmetyki Bielendy prezentują się coraz lepiej. Gdybym miała takie problemy z cerą, chętnie bym po nie sięgnęła. Najbardziej podoba mi się maseczka.
OdpowiedzUsuńZgadza się :) Bielenda pnie się w górę aż miło :)
UsuńTa maseczka do mnie mówi a nawet krzyczy :D
OdpowiedzUsuńBierz mnie? :D
UsuńJak mozna lubić płyny micelarne ;D? faetowi to na kartce zapisujesz i wtedy kupuje ;D uwielbiam wszystko z cynkiem ;D!
OdpowiedzUsuńJa tam lubię wszystko :D chociaż może..dwufazy tak średnio :( cynk też lubię w kosmetykach! Najlepszy z najlepszych w kwestii walki z podrażnieniami:)
UsuńJa też nie lubię dwufaz! ;D
UsuńSłyszałam o tej serii, lecz jeszcze nic z niej nie miałam. Ciekawa jestem po Twojej opinii maseczki i żelu oczyszczającego :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej polecam maseczkę :)
UsuńJeszcze zanim zdecydowałam się przejść całkowicie na kosmetyki naturalne często sięgałam po kosmetyki tej marki. Jednak u mnie rezultaty były dość mizerne i ogólnie mogę powiedzieć że romans był, ale krótki i miłości z tego nie było i nie będzie ;)
OdpowiedzUsuńAle po serię profesjonalną czy te z drogerii? :) bo to zasadnicza różnica :)
UsuńNoooo maseczkę bym chętnie wypróbowała :) krem nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post o naprawdę dobrym toniku :)
Jeśli taki dobry to wpadnę :)
UsuńNigdy nie używałam linii profesjonalnej w domu. Jak to jest z ich dostępnością, są głównie dla gabinetów? Bo przyznam, że kiedyś interesowałam się linią profesjonalną, ale innej marki i niestety trzeba było prowadzić działalność. Wykluczam serwisy aukcyjne ;)
OdpowiedzUsuńSą dostępne i w gabinetach i sklepach online - normalnie przez niektóre drogerie :) co prawda nie wszystkie bo duża część jest przeznaczona do Sprzedaży tylko wykwalifikowanym kosmetologom, ale tę serię możesz kupić bez problemu :)
UsuńTo dlatego nigdy nie widziałam serii profesjonalnej, bo jej nigdzie w drogeriach nie ma. Fajna seria, idealna dla mnie. Maseczka przydałaby się na lato albo kiedy zdarza mi się przetrzymać glinkę.
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się te kosmetyki :) aż bym się skusiła, szczególnie, że bielendę ogólnie lubię ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) kuszą mnie wszystkie trzy kosmetyki :) a najbardziej chyba maska :)
OdpowiedzUsuńMaska zaciekawiła mnie najbardziej! Mam w mojej rodzinnej łodzi sklep z takimi kosmetykami, będę musiała się przejść i co nieco pomacać ; )
OdpowiedzUsuńmaska- the best:) a gdybyś tak spróbowała kosmetykow Soufre?? ja znam krem z biosiarką, ale jes t cała gama...może daliby Ci do przetestowania?? byloby fajnie, bo krem na naturalnych składnikach sprawdza sie idealnie przy cerze tradzikowej...Może udałoby się sprawdzic wiecej produktów? ja kupiłam krem na http://sklep.soufre.pl w sklepie producenta.
OdpowiedzUsuń