Zimno-ciepło czyli koreańska stymulacja włosów z Jungle Botanics.
Cześć Kochane.
Prawda jest taka, że choćbyś pomyślała o najbardziej abstrakcyjnym i kosmicznym rodzaju kosmetyku to istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że jakiś Koreańczyk już dawno wprowadził to w życie i nie jest to niczym zaskakującym. Nasz ubogi bądź co bądź rynek europejski dopiero co wchodzi we wszelkie nowinki i udziwnienia kosmetyczne, więc dla mnie osobiście spotkanie z duetem marki Jungle Botanic było niemałym skokiem na głęboką wodę. Dziś przedstawiam Wam dwa produkty do włosów - prawdziwie chłodzący i odświeżający szampon oraz odżywkę rozgrzewającą, które w połączeniu razem mają działać jak stymulacja - wprowadzić substancje aktywne wprost do głębszych struktur włosa. Czy to faktycznie działa?
Powiew świeżości prosto z jungli.
Zanim zagłębimy się w składy i właściwości poszczególnych produktów muszę Wam wspomnieć o niesamowicie intensywnych zapachach tych produktów. Szampon w kontakcie z włosami otuli Wasz nos i całą łazienkę aromatami mięty i mentolu - bardzo mocnego, wyrazistego i ostrego. Odżywka z kolei ma w sobie nuty kwiatowo-drzewne przełamane orientalnymi perfumami - bardzo dziwna, ale tak przyjemna mieszanka, że mam ochotę cały czas czuć ten zapach na sobie (na szczęście na włosach utrzymuje się jeszcze przez kilka godzin). Warto wspomnieć także o szacie graficznej, której motywem przewodnim jest monstera znana Wam na pewno z kont na Instagramie - przyznajcie same, że wyglądają one naprawdę pięknie.
Mentolowe orzeźwienie.
Szampon przeznaczony jest do każdego rodzaju włosów oraz skóry głowy - ma właściwości hipoalergiczne i mimo swojego mocno odświeżającego charakteru nie ma prawa zrobić Wam krzywdy, a przynajmniej tak wynika z obietnic producenta. Jego głównym zadaniem obok samego dogłębnego odświeżania jest kojenie skóry głowy (ze szczególnym wskazaniem okresu letniego) i przyniesienie ulgi po ekspozycji na słońce. Zimą natomiast sprawdzi się też w trakcie okresu "czapkowego" kiedy skóra głowy narażona na skrajne zmiany temperatur. Szampon pozbawiony jest silikonu, a w swoim składzie oprócz specjalnie opracowanego przez markę ziołowego kompleksu (AMAZON FOREST COMPLEX) zawiera mentolowe drobinki odpowiadające za efekt chłodzenia.
Niech króluje lekkość!
Bardzo gęsta konsystencja szamponu sprawia, że jedna pompka w całości wystarcza by dokładnie umyć moje 60 cm włosów. Jest nieco trudniejsza w rozprowadzaniu niż normalne szampony, ale kompletnie nie stanowi to problemu - w trakcie pierwszego kontaktu zakochacie się w doznaniach jakie zapewnia! Efekt chłodzenia jest wyczuwalny natychmiastowo - włosy stają się zimne, a skóra głowy zaczyna przyjemnie mrowić przy czym efekt ten utrzymuje się, aż do nałożenia maski (gdy pominiecie nakładanie jej na skórę głowy efekt chłodzenia utrzyma się dobre dwie godziny). Włosy po jego użyciu są puszyste i leciutkie jak piórko- uwielbiam ten efekt! Jestem skłonna zachować sobie pół butelki na upały bo domyślam się, że wtedy jeszcze bardziej pokaże swoje możliwości. Po spłukaniu szamponu od razu nakładam odżywkę.
Energia prosto z oleju.
W duecie z chłodzącym szamponem otrzymujemy rozgrzewającą odżywkę - wiedziałam od razu, że muszę spróbować i zaraz pobiegłam do łazienki obserwować efekty takiej kuracji. Zadaniem produktu jest wniknięcie w łuskę włosa w trakcie rozgrzewania substancji aktywnych (owoc pracaxi, orzechy brazylijskie, olej z awokado, olej arganowy, olej z kamelii), a tym samym wygładzenie, zmiękczenie, nawilżenie i nadanie blasku. Co dziwne odżywka okazała się być bardzo leciutka i mniej gęsta niż sam szampon - należy trzymać ją na włosach od 5 do 10 minut. Tak jak wspomniałam pachnie wprost genialnie - świeżo, orientalnie, ale też bardzo kwiatowo.
Jeszcze więcej lekkości!
Moje skłonne do obciążania włosy bardzo boją się odżywek na bazie olejów - skutki takich kuracji są dla mnie lekko mówiąc... mało zadowalające. Na szczęście odżywka Jungle Botanics nie powoduje obciążenia nawet nałożona na skórę głowy chociaż ja osobiście wolę jednak tradycyjny sposób czyli od ucha w dół. Samego rozgrzewania nie czuć mocno, aczkolwiek w momencie kiedy umyjemy włosy szamponem, a odżywkę nałożymy tylko na partię kosmyków pod ręcznikiem dzieje się prawdziwa magia - przez te 10 minut wyraźnie czuć, że coś się dzieje - jeżeli kiedykolwiek stosowałyście maski algowe na ciało to jest to dokładnie takie samo uczucie - skrajnie zimno, za moment ciepło, a wszystko to w połączeniu z łaskotaniem :)
Po spłukaniu odżywki finalnie otrzymujemy baaaaaaaardzo mięciutkie, lśniące i gładkie włosy, które rozczesują się dosłownie po kilku machnięciach szczotką, są lekkie, puszyste jakby ktoś uwolnił je z czegoś mocno oblepiającego - faktycznie nie można zarzucić tym produktom nic oprócz ceny. Koreański duet kosztuje 165 zł jednak obecnie trwa promocja i możecie go kupić za 148,50 zł (KLIK) - co nadal jest kwotą dużą i nie będziemy się czarować, że jest inaczej. Zauważyłam, że po umyciu włosów szamponem znacznie przedłuża się czas do kolejnego oczyszczania - z dwóch dni do czterech i za to cenię go najbardziej bo mam wrażenie, że skóra głowy oprócz tego, że jest genialnie doczyszczona to odwdzięcza mi się pięknie odbitą nasadą co przy moich cieniutkich włosach jest na wagę złota. Odżywka działa naprawdę dobrze, ale gdzieś podświadomie liczyłam na coś bardziej spektakularnego chociaż za wydobywanie tak pięknego blasku i ten rodzaj miękkości jestem w stanie zapłacić wiele.
Było to moje pierwsze koreańskie spotkanie z produktami do włosów i przyznam, że było to świetne, inne doświadczenie - miałyście już coś podobnego? Jak Wam się podoba ten duet?
Buziaki!
Brzmi to wszystko rewelacyjnie, wygląda super, ale taaa cena :( Mogę wydawać sporo na kosmetyki, ale nie lubię tego robić na szampony no! Jakieś olejki do włosów itd to co innego :D
OdpowiedzUsuńCena wysoka, ale no kurczę, kusi mnie ten duet! :)
OdpowiedzUsuńCena naprawdę wysoka, Ale napewno szampon i odżywka zasługują na nią :)
OdpowiedzUsuńLubię szampony z mentolem :)
Pierwsze zdanie mnie rozwaliło. To całkiem możliwe! :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają opakowania tych kosmetyków, a działania jestem ciekawa.
Brzmi to bardzo ciekawie - najpierw zimno, potem ciepło :D Ale to chyba raczej nie dla mnie takie wynalazki :D Lubię zapachy mentolowych szamponów, ale te zimno na głowie jest dla mnie nie przyjemne :D
OdpowiedzUsuńdosyć ciekawe produkty ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten efekt chłodzenia. Nie lubię go w kosmetykach do ciała a z tym na głowie się nie spotkałam :) Może i by mi się spodobał ? Ciekawe kosmetyki !
OdpowiedzUsuńDuet jak duet, ale ten szampon jest bardzo mocno interesujący!
OdpowiedzUsuńPolubiłam koreańską pielęgnację ale używałam jedynie produktów do twarzy. Natomiast do włosów nigdy i nie ukrywam że ten duet bardzo mnie zaciekawił ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty efekt chłodzenia ciekawy ,myślę że skuszę się na te produkty głównie szampon mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńhttp://beautybloganeta.blogspot.com/
juz sam zapach nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw, cena troszeczkę wysoka, ale widzę, że warto spróbować.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te produkty! Szampon rzeczywiście byłby idealny podczas upałów, kiedy chłodzenie jest baardzo mile widziane ;) Cena jednak trochę odstrasza...
OdpowiedzUsuńO proszę, coś dla mnie! Mam straszny problem z włosami. Z Twojej recenzji wynika, że jest akurat dla mnie. A skoro jest na promocji... :) Fajnie, że go opisałaś! Pozdrawiam/marjassi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMyć włosy co 4 dni?????? Niespełnione marzenie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSprowadzasz mnie na "złą" drogę :)))) pokazujesz takie nienaturalne cudowności, że jestem bliska zmiany pielęgnacji! A nie chciałabym :)
Nie używałam jeszcze w sumie koreańskich szamponów do włosów, ale to oczyszczenie do 4 dni kusi tak baaardzo, że aż nawet cena nie wydaje się być taka duża :D
OdpowiedzUsuńSzata graficzna jest prześliczna. Jednak to chyba produkty nie dla mnie a szczególnie chłodzący szampon. Z racji że jestem zmarzluchem wszystkie chłodzące kosmetyki omijam szerokim łukiem
OdpowiedzUsuńMnie od razu kupił design! Absolutnie przepiękne opakowania :) Jeśli do tego sprawdziłyby się na moich włosach, to czego chcieć więcej? :)
OdpowiedzUsuń