WISHLISTA czyli o czym marzą starsze dziewczynki...
Drogi Święty Mikołaju... mamo, tato... a nie, zapomniałam. Na karku mam już prawie 26 lata i siłą rzeczy nie potrafię się już tak sama oszukiwać, więc bardziej zasadnym byłaby po prostu prośba do mojej karty bankowej tudzież do losu o więcej zleceń z pracy. Niemniej jednak zbliżający się okres Świąteczny to przecież czas pełny magii, nowy rok nowa ja - a nie... w sumie to też mnie nie brało jakoś szczególnie, ale umówmy się, że marzyć każdy może czasem więcej czasem... bez efektu, ale jednak i próbować zawsze warto. Puszczam dziś wodze fantazji i zaczynam marzyć - z biegiem czasu zauważyłam, że moje potrzeby znacznie się zmieniły i wychodzę z założenia, że mniej... znaczy więcej. Nie będzie więc dziś caaaałej listy pierdół i pierdółek, które miałyby uprzyjemnić codzienną egzystencję, a rzeczy, które faktycznie przydałyby się w moim życiu lub pomogłyby mi rozwijać to co w duszy gra. Zaczynamy? Zaczynamy.
Michael Kors Jet Set Travel Large Crossbody.
Ja wiem, ja naprawdę rozumiem, że nie każdy wie w czym tkwi fenomen Korsa. Wiem, że wychodzi z lodówek i ogólnie panuje ogromny przesyt, ale ja wcale inna nie jestem bo odkąd mam swój biały model Walsh i targam nim po ziemi, w samochodzie, i pakuje w niego wszystko począwszy od ziemniaków na książkach kończąc, a on nadal jest piękny i zachowuje się tak jakby dopiero co wyszedł z butiku... wiem, że potrzebuję kolejnego modelu. Umówmy się - moja czarno-biała dusza i estetyka potrzebuje dopełnienia. I tak jak mój czarny pies śpi w mojej białej pościeli tak mój biały Walsh potrzebuje czarnej Crossbody koniecznie w wersji Large. Z głosem serca nie wolno dyskutować. Absolutnie nie.
Jimmy Choo Anouk.
Klasyczne czarne szpilki od Jimmiego Choo chodzą mi po głowie już ładne kilka lat... kiedy w końcu dorosłam do tego, że szpilka do nieodzowny element kobiecej duszy zapragnęłam ich jeszcze mocniej niż kiedykolwiek. Kiedyś bardzo krępowało mnie chodzenie na wysokim obcasie dziś uważam, że nie ma nic lepszego niż klasyczna stylizacja z pięknym, wysokiem butem jako dodatek. Co prawda nie odważę się nigdy na szpilki w kolorze czerwieni czy różu... ale za te klasyki Jimmiego oddałabym dużo. Klasa sama w sobie. Piszczałabym z radości gdybym miała je w swojej szafie.
Obiektyw Nikon NIKKOR AF 50 mm/1.8
Och jak bardzo Cię potrzebuję w moim życiu. Jak bardzo bym Cię kochała. Jasne zdjęcia z dużym kontrastem to moja cecha rozpoznawalna, ale i mnie z czasem zaczynają męczyć ograniczenia jakie stawia przede mną kitowiec, na którym obecnie pracuję. Nie jest łatwo szczególnie w okresie jaki panuje teraz - trzeba się nagimnastykować i nabiegać po mieszkaniu w poszukiwaniu odpowiedniego światła, a niestety wartość przysłony jaką obecnie zapewnia mi mój obiektyw jest dla mnie zbyt ograniczająca. Jako, że co raz częściej myślę o tym żeby zrobić kurs profesjonalnej fotografii warto byłoby zacząć inwestować w sprzęt, a jak same doskonale wiecie... bez dobrej jakości obiektywu niestety się nie da choćby skończyć wszystkie kursy świata. Póki co niezmiennie śni mi się Nikkor AF 50 mm/1.8, który byłby idealnym dopełnieniem stylistyki jaką sobie obrałam.
Książki o fotografii.
Książki generalnie przyjmuję w każdej ilości, ale w przyszłym roku obiecałam sobie, że zacznę się doszkalać w dziedzinie fotografii jak tylko będę potrafiła. Potrzebuję zatem hurtowej ilości literatury ukierunkowanej na naukę, naukę i jeszcze raz naukę tak by móc w zaciszu własnego domu rozwijać to co gra mi w duszy najmocniej.
Minimalistyczna biżuteria W.KRUK.
Stylistyka marki W.KRUK jest mi bardzo bliska - minimalistyczne formy, świetnej jakości wyroby i ponadczasowe modele. Tak naprawdę nie mam biżuterii wcale - nigdy nie składało się by kupić sobie coś dobrej jakości na lata, a od zawsze unikałam tandetnych wyrobów, które nadają się do wyrzucenia po kilku użyciach. Całe moje dodatki ograniczały się więc wyłącznie do zegarków natomiast w przyszłym roku chciałabym zgromadzić kilka sztuk uniwersalnej, ale dobrej jakościowo biżuterii - póki co myślę o bransoletce i naszyjniku w spokojnej, stonowanej formie ze srebra, ale cóż nam z tego wyjdzie w praktyce... tego nie wie nikt.
Marc Jacobs Daisy White Limited Edition.
To była miłość od pierwszego powąchania, która krąży mi w głowie kilka miesięcy. Niestety edycja limitowana będzie trudna do zdobycia w rozsądnej cenie - w tym roku postawiłam na klasyki marki Chloe i Lancome natomiast w przyszłym roku ukochane perfumy zapewne będę wybierać spośród asortymentu Marca, którego pokochałam całym sercem za sprawą podkładu i palety cieni.
Więcej grzechów nie pamiętam... :) Znacie jakąś magiczną wróżkę, która obsługuje nieco starsze dziewczynki w tym roku? Obiecuję roczny zapas dobrego serca i gofrów w ilości większej niż można sobie wyobrazić za realizację punkcików z listy (oprócz książek bo tu już poczyniłam pierwsze zakupy). Marzyć to wspaniała rzecz, wierzyć też, ale co z tego wyjdzie nie wie nikt... dajcie znać co Wam chodzi po głowie. Macie jakieś szczególne pragnienie, które ma szanse ziścić się w nadchodzące święta?
Korsiki są super i niezniszczalne:)
OdpowiedzUsuńtorebki kors strasznie mi sie podobaja
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam takie wróżki, jakbym jaś znała to bym jej podesłała swoją listę
OdpowiedzUsuńBransoletka jest ślliczna :)
OdpowiedzUsuńfenomn korsa rozumiem doskonale. Sama dostałam w lutym na urodziny od męza w kolorze czarnym :)i tak sobie je kolekcjonuje teraz pomału, bo na Świeta dostanę kolejną sztuke w innym kolorze :) kiedys może sobie pozwolę na jakiś większy model, ale obecnie large crossbody ma rozmiar idealny dla mnie :)
OdpowiedzUsuńoch torebka Korsa też mi się marzy :) ale na razie odkładam na nowy smartphone :p
OdpowiedzUsuńBardzo lubię biżuterię z Kruka :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że gust masz dobry. Choć kosztowny. Cóż, cierpię na to samo ;)
OdpowiedzUsuńDawno u Ciebie nie byłam przyznaję bez bicia, ale już nadrabiam :) Naprawdę fajna Wishlista chociaż moja wygląda zupełnie inaczej, bo głównie to meble do pokoju, ale spełnić jej nie mogę na tą chwilę, bo nie wiem gdzie będę za rok. Skupiam się więc na małych pragnieniach :)
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo zadowolona ze swojej torebki MK, mam właśnie Twój model:) więcej nie planuję, gdyż nie potrzebuję więcej torebek. Szpilki prezentują się bosko, acz wolę jednak płaskie obuwie. Wygoda przede wszystkim:D
OdpowiedzUsuńNo właśnie ... i to jest to! :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety też i to jest moja słabość :D
OdpowiedzUsuńJak ją w końcu poznam to i Tobie podeślę namiary! :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Wydaje mi się, że byłaby idealnym dopełnieniem każdej stylizacji :)
OdpowiedzUsuńOjej! Mąż prawdziwy skarb - gratulacje! :))))
OdpowiedzUsuńHaha ja też powinnam Kochana bo mój właśnie umarł :D
OdpowiedzUsuńOooo :) Jesteś zadowolona z jakości? :)
OdpowiedzUsuńA bo ja zawsze wychodzę z założenia, że lepiej mniej... a z klasą :)
OdpowiedzUsuńKamilka dostaniesz po głowie ode mnie! :D
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam :D Jedna para porządnych szpilek nikomu nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńBiżuteria Kruka i mojemu sercu jest bliska :)
OdpowiedzUsuńo masz! mnie dobija komunikat kończy się pamięć wewnętrzna, i tak kilkanaście razy dziennie...
OdpowiedzUsuńJa właśnie próbuję kompletować swoją nową biżuterię ; ) Mam już trochę dość tych jednorazowych kolczyków czy naszyjników :) :P
OdpowiedzUsuńOt co :)
OdpowiedzUsuńI wzajemnie :*
OdpowiedzUsuńO Daisy tak.......
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o biżuterię to pierw miałam ogrom srebrnej galanterii natomiast jak zaczęło czarnieć
OdpowiedzUsuńJa ostatnio stałam się właścicielką małego, fioletowego Michałka ;)
OdpowiedzUsuńMJ ma takie perfumy?:O
OdpowiedzUsuńa ja myślałam, że duże dziewczynki marzą o tym, żeby jeść i nie tyć :D hehe A tak serio, to też mi się marzy taki mały zgrabny Korsik :) Biżuterię sobie kompletuję z kolei od Ani Kruk :)
OdpowiedzUsuńAsia mam dokładnie tak samo 😄 kiedyś nie lubiłam złota,teraz tylko je noszę :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię biżuterię od Kruka, jest bardzo elegancka i ponadczasowa, ale w tym roku nie obraziłabym się za nowe perfumy pod choinką :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się cudna torebka Korsika :). Na mojej wishliście jest w pierwszej trójce, zaraz po perfumach Chanel :)
OdpowiedzUsuńPiękna wishlista! Same perełki :) Dokładnie tę samą torebkę Michaela Korsa mam na oku od długiego czasu, ale nadal zastanawiam się czy naprawdę warto w nią zainwestować :) Szpilki boskie, chociaż ja zawsze śmigam na płaskim obcasie, a wyższe buciki tylko na większe imprezy :) Marzy mi się dobry aparat i myślałam, że sprawię sobie taki prezent na Gwiazdkę, ale niestety po drodze przydarzył się inny, ważniejszy wydatek i lustrzanka musi poczekać ;/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie zrobiłam takiej listy. Na razie myślę. ;)
OdpowiedzUsuńMam takiego Aniołka, ktory obiecał mi niespotykany dotąd flakon perfum....zobaczymy...
OdpowiedzUsuń