Makijażowi ulubieńcy ostatnich miesięcy.
... czyli nie czuję, że rymuję :).
Tak jak obiecałam, wracam do Was z kolejnym postem. Na początku jednak serdeczne dziękuję za wszystkie ciepłe słowa :) Jest Nam niezmiernie miło.
Przechodząc do tematu. Wiecie pewnie, że ostatnio po drogeriach krążą ogromne rabaty na kolorówkę i nie wiem czy tylko ja tak mam czy Wy też, że zwyczajnie już mi się to wszystko przejadło ? Nie wiem czy po prostu nachapałam się już tych wszystkich kosmetyków czy w życie wkraczają nowe priorytety aniżeli tylko mazidła ?
W każdym razie chcę Wam pokazać moje ulubione produkty do makijażu, które używam od kilku miesięcy i na które naprawdę warto zwrócić uwagę na zakupach . :)
Zacznę od kluczowego produktu, który nijak nie chciał się sfotografować w korzystnym świetle.
Mowa o fantastycznym podkładzie Bourjois Healthy Mix w kolorze 52 Vanilla. Powiem jedno, znalezienie w polskich drogeriach podkładu z typowo żółtymi tonami graniczy z cudem, a jeżeli już no to niestety trzeba przeznaczyć na niego większe pieniądze. Ten podkład ma wszystko w jednym : żółte tony, matowe wykończenie i duże nawilżenie. Jestem zaspokojona. Fantastycznie wygląda na twarzy i utrzymuje się naprawdę długo. Jeżeli jeszcze nie próbowałyście to naprawdę polecam :)
Cena : około 60 zł.
Wielkie odkrycie w dziedzinie makijażu oka. Maybelline EyeStudio Lasting Drama - żelowy eyeliner w kolorze 01 Intense Black. Powiem tak. Bobbi Brown się chowa i to daleeeeeko w tył. Ten produkt jest tak intensywnie czarny i tak głęboki, że wystarczy jedno pociągnięcie pędzelka żeby uzyskać piękny efekt. Do tego pozbawiony jest jakichkolwiek drobinek - absolutny mat, który utrzymuje się na oku cały dzień.
Polecam i jeszcze raz polecam.
Cena : około 35 zł.
Na zdjęciu mamy trzy kredki z czego dwie do oczu i jedna do ust. Zacznę może od największego hitu : Max Factor Kohl Pencil w kolorze 090 Natural Glaze. Historia podobna jak z podkładem, ciężko znaleźć cielistą kredkę w rozsądnej cenie... albo są białe, albo błyszczą jakimś brokatem. Niestety, kredka ma swoją ceną. Jest droga, ale to inwestycja naprawdę na długo. Używam jej codziennie i jeszcze nie temperowałam ani razu. Jak na linię wodną utrzymuje się fantastycznie i dopełnia każdy makijaż. Ktoś może zapytać po co Ci kredka w takim odcieniu ? Polecam wypróbować na linię wodną. Oko jest wypoczęte, świeże i rozświetlone :).
Cena: 30 zł.
Kolejna kredka, tym razem służąca typowo do rozświetlania okolic oczu to drogeryjna perełka za niewielkie pieniądze. Lovely Eye Brightner w kolorze 01 to gruba kredka, która opalizuje na delikatny różowy kolor. Naprawdę ładnie wygląda w kąciku oka. Może być bazą pod inne cienie. A jeżeli jesteście sprawne w rozcieraniu śmiało można jej użyć jako tradycyjny rozświetlacz. Koniecznie rozejrzyjcie się za nią w Rossmannie, bo możecie nabyć świetny produkt w bardzo niskiej cenie.
Cena : 7 zł.
Będąc w Naturze zawsze przykuwa mój wzrok szafa Kobo- mają naprawdę niezłą ofertę. Szczerze mówiąc nigdy nie patrzyłam w stronę konturówek do ust- i tak naprawdę nie miałam żadnej. Kobo Long Lasting Lip Liner w kolorze 105 Colar Chic. Ten kolor wzbudził moje zainteresowanie od razu i jak tylko go zobaczyłam - biorę. Jest przede wszystkim idealnie matowa- ma przepiękny odcień różu przełamanego koralem, a wypełnione nią usta są nie do zdarcia przez cały dzień. Na pewno zaopatrzę się w inne kolory :)).
Cena : 13 zł
Od lewej konturówka Kobo w kolorze 105 Coral Chic, kredka Max Factor w kolorze 090 Natural Glaze i rozświetlacz Lovely w kolorze 01.
Teraz mamy prawdziwy hicior. I dzięki Ci Ammber za uświadomienie mnie, że coś takiego istnieje, bo dziś nie wyobrażam sobie innego produktu na moich brwiach. Maybelline Color Tattoo w kolorze 40 Permanent Taupe to teoretycznie cień w kremie. Ma tak wyjątkowy kolor, że na brwiach wygląda niesamowicie. To połącznie brudnego brązu z odrobiną szarości. Myślę nad tym, żeby zrobić osobnego posta na ten temat więc nie będę się rozpisywać. Ale warto, naprawdę warto !.
Cena : około 26 zł.
Róż w kremie brzmiał dla mnie wcześniej jak abstrakcja. Mam fioła na punkcie róży w odcieniach brzoskwiniowych i ten całkowicie zdobył moje serce. Maybelline Dream Touch Blush w kolorze 02 Peach wygląda niesamowicie świeżo i dziewczęco na policzkach, choć trzeba nielada wprawy, żeby nie zrobić sobie nim krzywdy. Oferta tych róży jest bardzo bogata, polecam wymacać sobie w drogerii :)
Cena : 40 zł.
Ostatni produkt Catrice Camouflage Cream w kolorze 020 Ligh Beige to najbardziej kryjący korektor z jakim miałam do czynienia. Zakrywa naprawdę wszystko, utrzymuje się cały dzień, choć jest zdecydowania zbyt ciężko w okolice oczu. O tym produkcie jest teraz dość głośno i podpisuję się pod wszystkimi pozytywnymi recenzjami na jego temat. Do tego nie jest drogi, choć ciężko znaleźć pożądany odcień.
Cena: 15 zł.
Ufff... dotrwał ktoś do końca ? :) Tak prezentują się moi ulubieńcy, mam nadzieję, że któryś z produktów Was zainteresuje. Jeżeli jesteście ciekawe, któregoś z nich bardziej - piszcie. Chętnie opiszę go w osobnym poście.
Buziaki :)
mnie ostatnio Maybellin zaskakuje, zazwyczaj ich szafe omijałam, ale chyba czas na częstsze zaglądanie tam :) I mam nadzieje, że polecony Colour Tatoo będzie służył :D
OdpowiedzUsuńSłuży służy, już dzisiaj nie wyobrażam sobie makijażu bez niego :)
UsuńU mnie bardzo podobnie. :) Catrice i Maybelline podbiły moje serducho.
OdpowiedzUsuńOj widzę, że mamy podobne gusta:)
OdpowiedzUsuńEyeliner z Maybelline to mój absolutny ulubieniec i to do takiego stopnia, że na promocjach w Rossmannie skusiłam się na jego fioletowy odpowiednik:)
Mam również kredkę/rozświetlacz z Lovely, w której jestem zakochana i kupiłam wszystkie wersje kolorystyczne:D Korektor z Catrice również posiadam:D
Słyszałam, że fiolet nie jest już tak dobry ... daj znać koniecznie czy to tylko głupie plotki :))
UsuńOczywiście w Coloor Tatoo też się zaopatrzyłam:) Najpierw w Pernament Toupe, a później jeszcze w Immortal Charcoal:)
OdpowiedzUsuńostatni kamuflaż jest juz w mojej liscie zakupów ;)
OdpowiedzUsuńKredka z Kobo wygląda bardzo ciekawie :D Jakoś zawsze ich kredki omijałam :D
OdpowiedzUsuńJa też, ale coś tym razem mnie tknęło... i nie żałuję :)
UsuńO kamuflarzach catrice słyszałam dużo dobrego, może w końcu się skuszę. Podkład Healthy Mix od Bojouris już bardzo długo chciałam, ale nie było ostatnio w czasie promocji -49% w Rossmanie mojego odcienia.
OdpowiedzUsuńKamuflarz Catrice miałam kiedyś i bardzo fajnie się spisywał. :)
OdpowiedzUsuńJa planuję zakup tego linera, mam z Catrice, ale szybko zrobił się suchy :(
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej też przekonuję się do zakupu tego podkładu z Bourjois :)
od dawna zamierzam kupić podkład Bourjois Healthy Mix ale w moim rossmannie nie ma ich stoiska :/
OdpowiedzUsuńKorektor muszę wypróbować koniecznie. Lepszy od Mac?
OdpowiedzUsuńFajne kosmetyki pokazałaś. Muszę kupić sobie koniecznie kredkę Max Factor, róż I cień Maybelline ;)
OdpowiedzUsuńNajwiększą ochotę miałam na kamuflaż z Catrice, jednak nie było niestety już żadnego:/ no ale z pustymi rękami nie wyszłam:)
OdpowiedzUsuńEyeliner jest najlepszy, używam go od lat :) Na kamuflaż także się skusiłam;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na bloga gdzie zgromadzone są rozdania makijazowe: http://rozdaniaikonkursy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwowania, będziesz na bieżąco z konkursami ;)) Możesz też napisać w sprawie wstawienia twojego linku ;)
Miałam ten podkład z Bourjois jest rewelacyjny, wiele produktów ,które kupiłaś również mam zamiar wypróbować np. ten korektor z Catrice albo tę osławioną kredkę z Max factor ;)
OdpowiedzUsuńPodkład z Bourjois jest rewelacyjny. Ten eyeliner też niczego sobie. Reszty nie miałam więc nic nie mogę napisać.
OdpowiedzUsuń