Dermedic Clinical - Regenist Ars3 Ursolical - Stymulujący krem regenerujący na noc.
Cześć Kochani.
Pomału przymierzam się do posta opisującego wszystkie etapy mojej pielęgnacji - chciałabym to jakoś ładnie wszystko zobrazować, pokazać Wam produkty, które aktualnie włączyłam do swojej pielęgnacji i podsumować jak się u mnie sprawdzają - póki co jednak jest zbyt wcześnie, bo akurat trafił się okres, w którym całkowicie przetransformowałam swoją pielęgnację i włączyłam dużą ilość nowych produktów - jestem więc na etapie rzetelnej oceny ich działania. Dziś jednak postanowiłam Wam pokazać krem, który towarzyszy mi od kilku tygodni - każdego wieczora. Jestem aktualnie w na etapie profilaktyki przeciwstarzeniowej i od czasu do czasu używam kosmetyku, który kierowany jest właśnie w tę sferę pielęgnacji. Ostatni raz tego typu produkty używałam rok temu - więc przyszedł czas na coś nowego - przed Wami stymulujący krem regenerujący na noc marki Dermedic z serii Regenist Ars3 Urosolical - przeznaczony do pielęgnacji skóry z pierwszymi objawami starzenia.
Krem otrzymujemy w kartonowym opakowaniu utrzymanym w różowej, delikatnej szacie graficznej. W środku oprócz słoiczka z kremem znajdziecie obszerną ulotkę z informacjami od producenta. Krem natomiast znajduje się w ciężkim, ceramicznym słoiczku o standardowej pojemności 50 ml produktu. Szata graficzna niesamowicie przypadła mi do gustu - jest prosta, elegancka i bardzo kobieca. Uwielbiam takie produkty, to dla mnie ogromny plus. Opakowanie kremu do złudzenia przypomina mi kremy konkurencyjnej marki - choć w porównaniu do niej - produkty te są zdecydowanie tańsze, mają lepsze składy i działanie. W tym przypadku Dermedic zaskoczył mnie bardzo pozytywnie.
Formuła kremu jest dla mnie idealna pod każdym względem. Poczynając od cukierkowego koloru na ślicznym, kwiatowym i rześkim zapachu kończąc. Patrząc na ten krem znowu odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z produktem wysokiej klasy - i naprawdę drogim. Tymczasem możecie go kupić już w cenie około 55 zł / 50 ml. Konsystencja jest lekka, ale jednocześnie treściwa - mimo tego, że krem wchłania się szybko to wyraźnie czuć, że jest na skórze. Uwielbiam zapach tego produktu - jest przepiękny, używanie go to czysta przyjemność. Słoik, konsystencja, zapach a nawet kolor tworzą dla mnie połączenie idealne.
Tak jak wspomniałam - nie ma powodu by obawiać się tego produktu. Skład został skomponowany w sposób dość prosty - bez mnogości składników aktywnych i przy zachowaniu odpowiednich proporcji. Prym wiodą tu włókna kolagenowe - które wzmacniają skórę i regenerują naskórek, pantenol odbudowujący ewentualne uszkodzenia. żel aloesowy odpowiadający za łagodzenie i kojenie skóry, oraz naturalny antyoksydant czyli olej ze słodkich migdałów. Jedyne co rzeczywiście mocno mnie radzi - to silikon, który w moim odczuciu jest tu całkowicie zbędny.
Tak jak zaleca producent - kosmetyku używamy na noc. Początkowo patrząc na jego dość lekką konsystencję nie byłam przekonana czy aby jego działanie nie będzie dla mnie zbyt słabe - nie wiem dlaczego, ale w trakcie wieczornej pielęgnacji lubię czuć na skórze porządną dawkę kosmetyku - mimo tego, że jest dość bogaty to moja skóra prosi się o coś jeszcze - więc przed jego nałożeniem nakładam serum rozjaśniające marki A-True. Oprócz całej tej przyjemnej otoczki jaką daje piękny zapach i świetna żelowo-kremowa konsystencja najbardziej cenię go za to, że wspaniale nawilża skórę. Wyraźnie i odczuwalnie. Oprócz nawilżenia - przeważa tu także wygładzenie. Mam jednak wrażenie, że to zasługa tego silikonu w składzie, więc ciężko mi to rzetelnie ocenić. Nie mniej jednak - po jego użyciu skóra jest gładka, miękka i nawilżona - po prostu. Nic więcej nie zauważyłam - to takie podstawowe działanie dobrego kremu . Osobiście uważam, że to dobry produkt - biorąc pod uwagę to śliczne opakowanie, przyjemność stosowania i dobre, podstawowe działanie - jestem na tak.
Znacie tą serię marki Dermedic? Wprowadzacie do swojej pielęgnacji produkty przeciwstarzeniowe w ramach profilaktyki czy raczej stawiacie na podstawową pielęgnację? Dajcie znać co sądzicie o tym produkcie.
Buziaki !
Masz rację, sylikon jest zbędny. Bardzo ładne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńNie powinno go tam być - no ale trudno, na szczęście mi krzywdy nie robi :)
UsuńDziękuję ślicznie :)
Nie miałam z nim styczności, ale po twoim opisie wygląda na godny uwagi:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt - a tym bardziej za tą cenę :)
UsuńNawilżenie jest dla mnie istotne w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńDla mnie również - to absolutna podstawa :)
Usuńfajnie, że dobrze się spisuje :)
OdpowiedzUsuńDobrze - nie wymagam od niego niczego więcej :)
Usuńnie znam tej firmy i kremu ale powiem szczerze ze mnie zaciekawil :> musze narazie sama pokonczyc to co mam ;)
OdpowiedzUsuńTe kremy przez swoją konsystencję są piekielnie wydajne - posłuży bardzo długo :)
UsuńPlan robienia pieknych zdjęć idzie Ci doskonale :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana ! Staram się jak mogę :)
UsuńNie słyszałam akurat o tym kremie, ale recenzja brzmi ciekawie. A zdjęcia za każdym razem coraz lepsze! Pięknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana dziękuję!
UsuńFaktycznie prezentuje się świetnie, zachęcająca recenzja :-)
OdpowiedzUsuńJest piękny :)
UsuńZdjęcia są piękne :D A tego kremu akurat nie miałam.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! :)
UsuńNie znam asortymentu tej firmy, ale serum nawilżajace bym z chęcią wypróbowała :).
OdpowiedzUsuńTak nic a nic ? :)
UsuńSamym swoim wyglądem kusi. Zapach też wydaje się przyjemny. Kremów przeciwzmarszczkowych nie używam, ale chyba zbliża się już ta pora, by wprowadzić je do mojej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńUważam tak samo, ale wprowadzam sobie od czasu do czasu taki produkt - prewencyjnie :)
UsuńFirmę znam, pasowało mi ich serum nawilżające. Co do kremu, to ciekawy. Nawilżenia nigdy dosyć, choć za silikonami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie jedyne co mnie razi to ten silikon ....
UsuńCena całkiem przyzwoita :D
OdpowiedzUsuńTypowa średnia półka :)
UsuńNie znam tego kremu, nigdzie go nie widziałam.
OdpowiedzUsuńŚwietny wygląd bloga!
Dziękuję pięknie :)
UsuńSilikon niepotrzebny, ale poza tym przemawia do mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :) Zainteresował mnie jednak ten fragment odnośnie składników, które działają a nie rozleniwiają skórę...Mogłabyś to rozwinąć? Do tej pory spotykam się z takim stwierdzeniem od starszych osób, które usłyszały, że w wieku 20 lat zaczęłam używać kremu pod oczy czy kremu, który właśnie ma mnie uchronić przed starzeniem. Teoria ta została oficjalnie obalona, więc jestem ciekawa o jakie składniki Tobie chodzi i jak wygląda to rozleniwianie.
OdpowiedzUsuńNie ze złośliwości - z ciekawości :)
Jest jedna podstawowa różnica pomiędzy składnikami przeciwmarszczkowymi - są te, które działają na powierzchni skóry, są swego rodzaju naturalną ochroną przeciw wolnym rodnikom ( mam tu na myśli chociażby kwas hialuronowy czy oleje ), ale są też takie, które ingerują w głębsze warstwy skóry ( koenzymy, peptydy czy aminokwasy ), których używanie powiedzmy w wieku, kiedy skóra jest jeszcze na etapie naturalnej fazy rozwoju jest zbędne - prowadzi to do zahamowania naturalnych mechanizmów - a w konsekwencji do tzw. rozleniwiania skóry, która traci swoją zdolność do produkcji danych składników- bo otrzymuje je z mocno skoncentrowanych kremów. Mam nadzieję, że rozwiałam Twoje wątpliwości :)
UsuńMarkę oczywiście znam, ale jakoś tak wyszło, że nigdy nie miałam okazji nic wypróbować.
OdpowiedzUsuńSkusiłam mnie tym produktem, fajnie przedstawiłaś i piękne zdjęcia! :)
PS. OBSERWUJĘ i zapraszam do mnie ;)