Jesienna pielęgnacja twarzy o poranku ... | Nikel, A-True, Tołpa, Yoskine, Dermedic
Cześć Kochani.
Długo zbierałam się do napisania tego posta - ale w końcu postanowiłam, że skupię się bardziej na tematyce ogólnej pielęgnacji aniżeli na samych recenzjach - i mam nadzieję, że taka forma spodoba Wam się jeszcze bardziej. Jesień to dla mnie okres dużych zmian w pielęgnacji twarzy - a że produkty, których aktualnie używam są naprawdę ciekawe - myślę, że warto je Wam pokazać. Właściwie to moja pielęgnacja twarzy nie opiera się na jakiś super skomplikowanych zabiegach - staram się ograniczyć do minimum i ze świadomością dobieram kosmetyki do aktualnych potrzeb swojej skóry. Na dzień dzisiejszy stawiam przede wszystkim na złuszczanie, nawilżanie i rozjaśnianie jej po lecie - dokładnie jednak opowiem Wam o tym przy okazji posta o wieczornej rutynie - dziś zapraszam na przegląd produktów, które towarzyszą mi każdego poranka.
Moja cera jest typowo mieszana - tłusta w strefie T i normalna na pozostałej jej części. Nie mam problemów z niedoskonałościami - cera jest względnie ładna i jedyne czego jej potrzeba to nawilżenia i ewentualnego wyrównania kolorytu - stąd też kuracje rozjaśniające. Produkty staram się dobierać świadomie - nie eksperymentuje z kwasami czy innego rodzaju składnikami aktywnymi - stawiam na podstawę i jestem bardzo zadowolona - tym bardziej, że moja cera wyjątkowo dobrze lubi się z delikatnymi, lekkimi formułami.
Pierwszym krokiem jest oczywiście oczyszczenie skóry ze wszystkiego tego co nagromadziło się nocą - i tutaj niezmiennie od kilku tygodniu towarzyszy mi fantastyczny krem myjący marki Nikel z kwiatem immortale, które doczekało się osobnej recenzji. Jest to niezastąpiony i zdecydowanie mój ulubiony produkt do oczyszczania - jest bardzo delikatny, prześlicznie pachnie, a obok działania oczyszczającego zapewnia mi dodatkowo optymalną dawkę nawilżenia. Jest w pełni bezpieczny dla osób z wrażliwą i alergiczną cerą - nie reaguje z oczami i z całą pewnością mogę go polecić każdej z Was. Do kupienia na stronie sklepu Ekodrogeria w cenie 99,90 zł.
Po oczyszczaniu - kolejny obowiązkowy krok czyli tonizowanie. Nadal jest to bardzo często pomijany krok w pielęgnacji więc uczulam Was, że jest naprawdę ważny - przede wszystkim dlatego, że przywraca skórze odpowiedni poziom po oczyszczaniu oraz przygotowuje ją do lepszego wchłaniania substancji z kremów. U mnie nowość - Bio-Dotleniający tonik łagodzący Yoskine z serii Asayake Pure, który oprócz wspomnianych właściwości dodatkowo koi podrażnienia, orzeźwia i wygładza. Strasznie spodobało mi się jego działanie - marka Yoskine od dawna mnie ciekawiła, a ten tonik sprawdza się naprawdę świetnie. Do kupienia na stronie drogerii Nina w cenie 25 zł oraz w Drogeriach Rossmann w cenie około 30 zł.
Po oczyszczaniu i tonizacji - czas na serum. Zawsze, niezależnie od tego czy rano czy wieczorem pod krem nakładam serum - aktualnie prym wiedzie u mnie rozjaśniające, azjatyckie serum marki A-True, którego działaniem jestem zachwycona - wkrótce przygotuję dla Was obszerniejszą recenzję. To rewelacyjny kosmetyk działający na wielu płaszczyznach skóry - pięknie wyrównuje koloryt, koi i ujednolica skórę. Przepięknie pachnie, jest piekielnie wydajne i naprawdę warte swojej ceny. Kosmetyki marki A-True do kupienia są w sklepie Ber De Ver - natomiast moje serum możecie kupić w cenie 199 zł - choć będę miała dla Was specjalną zniżkę :)
Krem pod oczy to również punkt obowiązkowy - choć przyznam się bez bicia, że długo nie mogłam wyrobić sobie stałego nawyku. Na dzień pod oczy potrzebuję czegoś lekkiego, szybkiego i efektywnego - stąd drugie już opakowanie kremu-żelu nawilżającego marki Tołpa. Postanowiłam do niego wrócić - bo daje naprawdę dobry efekt nawilżenia, nieobciążając przy tym skóry - wchłania się natychmiast i świetnie współgra z makijażem. Myślę, że to dobry kandydat na osobną recenzję, więc możecie się jej spodziewać niebawem. Do kupienia w drogeriach Rossmann w cenie około 30 zł.
I na sam koniec - krem właściwy. Tak jak w przypadku kremu pod oczy - na dzień wymagam czegoś nawilżającego, ale jednocześnie lekkiego. Mój wybór padł na ultranawilżający krem-żel marki Dermedic, który niedawno był do wygrania w konkursie. To ogromnie zaskoczenie - bo wygląda i działa jak kremy z wysokiej półki, a kosztuje nieco ponad 25 zł. Uwielbiam w nim wszystko - żelową konsystencję, która wchłania się natychmiast, śliczny zapach i rewelacyjne działanie nawilżające - ten krem mocno mnie zaskoczył, nigdy nie spodziewałabym się, że za tę cenę mogę znaleźć tak rewelacyjny produkt. Szczerze go polecam ! Jest idealny pod makijaż - bo dodatkowo zapewnia delikatny, matowy efekt.
I to byłoby na tyle - jak same widzicie - nic skomplikowanego. W okresie jesiennym rezygnuję z filtrów - po lecie skóra była nimi dość obciążona. Jeżeli miałabym ostatecznie podsumować swoją poranną pielęgnację to powiedziałabym - lekko, szybko i efektywnie. Wkrótce pokażę Wam wszystkie produkty, których używam wieczorem - to nieco bardziej skomplikowana procedura, ale też znajdziecie tam mnóstwo ciekawych produktów - więc zapraszam :)
Buziaki !
Po oczyszczaniu i tonizacji - czas na serum. Zawsze, niezależnie od tego czy rano czy wieczorem pod krem nakładam serum - aktualnie prym wiedzie u mnie rozjaśniające, azjatyckie serum marki A-True, którego działaniem jestem zachwycona - wkrótce przygotuję dla Was obszerniejszą recenzję. To rewelacyjny kosmetyk działający na wielu płaszczyznach skóry - pięknie wyrównuje koloryt, koi i ujednolica skórę. Przepięknie pachnie, jest piekielnie wydajne i naprawdę warte swojej ceny. Kosmetyki marki A-True do kupienia są w sklepie Ber De Ver - natomiast moje serum możecie kupić w cenie 199 zł - choć będę miała dla Was specjalną zniżkę :)
I na sam koniec - krem właściwy. Tak jak w przypadku kremu pod oczy - na dzień wymagam czegoś nawilżającego, ale jednocześnie lekkiego. Mój wybór padł na ultranawilżający krem-żel marki Dermedic, który niedawno był do wygrania w konkursie. To ogromnie zaskoczenie - bo wygląda i działa jak kremy z wysokiej półki, a kosztuje nieco ponad 25 zł. Uwielbiam w nim wszystko - żelową konsystencję, która wchłania się natychmiast, śliczny zapach i rewelacyjne działanie nawilżające - ten krem mocno mnie zaskoczył, nigdy nie spodziewałabym się, że za tę cenę mogę znaleźć tak rewelacyjny produkt. Szczerze go polecam ! Jest idealny pod makijaż - bo dodatkowo zapewnia delikatny, matowy efekt.
I to byłoby na tyle - jak same widzicie - nic skomplikowanego. W okresie jesiennym rezygnuję z filtrów - po lecie skóra była nimi dość obciążona. Jeżeli miałabym ostatecznie podsumować swoją poranną pielęgnację to powiedziałabym - lekko, szybko i efektywnie. Wkrótce pokażę Wam wszystkie produkty, których używam wieczorem - to nieco bardziej skomplikowana procedura, ale też znajdziecie tam mnóstwo ciekawych produktów - więc zapraszam :)
Buziaki !
Ciekawa recenzja, produktu nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Widać z jakim zaangażowaniem i zrozumieniem czytasz moje posty - już sam tytuł powinien Ci zasugerować, że to żadna recenzja, ale widzę, że wymagam zbyt wiele. Przypominam, że treści spamerskie nie są tu mile widziane - więc powstrzymaj się od umieszczania komentarzy na zadzie kopiuj/wklej bo zostaniesz zwyczajnie usunięta.
UsuńZachęciłaś mnie tym żelowym kremem od Dermedic, bo ostatnio mam problem z doborem odpowiedniego kremu, który nie wpływałby negatywnie na makijaż. Szczerze polecam Ci peeling enzymatyczny od Yoskine- jest rewelacyjny, delikatnie złuszcza, nawilża i wygładza skórę.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mam go w swoich zbiorach - i mam bardzo podobne zdanie - jest rewelacyjny :)
UsuńPrzy okazji sprawdziłam sobie więcej opinii na temat tego kremu z Dermedic i stwierdzam, że muszę go mieć! Same ochy i achy przeczytałam o nim!:)
UsuńTym bardziej, że ma taką rewelacyjną cenę :)
UsuńOd dłuższego czasu zastanawiałam się nad tonikiem Yoskine, może wyhaczę jakąś promocję i wypróbuję. ;)) Niestety nie mam takiego szczęścia i mam dużo niedoskonałości na buzi, ale po Twojej ostatniej recenzji jak i temu wpisowi, znowu zaczęłam zastanawiać cię nad tym kremem myjącym Nikel. Każdy Twój nowy wpis równa się z dużymi ubytkami na moim koncie. ; D Pozdrawiam gorąco ;))
OdpowiedzUsuńW Drogerii Nina wychodzi korzystniej aniżeli stacjonarnie - ale wiadomo, takie zakupy wiążą się z wieloma pokusami - więc ja się już nie odzywam, bo będzie na mnie hahahah :)
UsuńZ tego co się orientuję to w SP jest promocja -35% na produkty z Yoskine:)
UsuńFaktycznie - masz rację ! Dostałam smsa od SP :) No to teraz Ola masz problem :D
UsuńPowiem tylko tyle, byłam w SP :D Chyba więcej już nie muszę tłumaczyć, co się tam działo. :D
UsuńDopchalas się do półek? :D czy nie zostawiłas nic innym? :D
UsuńJa w zasadzie te,ż złuszczam, nawilżam i walczę z przebarwieniami. Z tym, że kwasy używam, choć te delikatniejsze w działaniu. I witaminę C, bo ona świetnie sobie radzi z plamkami po słońcu. Na krem-żel Dermedic mam ochotę. Bardzo przypadło mi do gustu ich serum nawilżające. Fajny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńJa również stawia na witaminę C :) Kwasów się trochę boję bo te złuszczanie dla mnie jest nie do przejścia... Serum nie miałam, ale czytałam mnóstwo świetnych opinii :)
UsuńTeż ciekawią mnie produkty Yoskine :D Gdyby nie olbrzymie zapasy, to pewnie bym coś już przetestowała ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Was interesują :) przygotuje recenzje peelingu i tego toniku :)
UsuńOstatnie dwa produkty wpadły mi w oko, niedługo planuję kupić nowy krem na dzień oraz pod oczy:)
OdpowiedzUsuńJeśli masz cerę podobną do mojej i zależy Ci na lekkości to będzie super wybór :)
UsuńTen tonik bardzo mnie zainteresował :) i cena bardzo fajna. Ja na razie staram się pozbyć niedoskonałości. W połowie listopada postawię na złuszczanie bo nie chcę bardzo szybko pozbyć się opalenizny :D
OdpowiedzUsuńJa jestem z tych strachliwych więc ograniczę się w tym roku do zwykłych zdzieraków :)
UsuńPo Twoim opisie i zdjęciach aż ma się ochotę pobiec do łazienki i czym prędzej nadrobić wszystkie zaległości w złuszczaniu i nawliżaniu :) Najbardziej spodobał mi się tonik Yoskine. Choć nie wiem jakby się spisał na mojej cerze. Opakowanie ma piękne :)
OdpowiedzUsuńAleż miło się czyta coś takiego :)))
UsuńTen tonik raczej nie jest ze wskazaniem do konkretnych cer więc myślę, że nie byłoby problemu :) A opakowanie jest piękne to prawda :)
Też lubię ten krem pod oczy. Jest lekki, ale jednocześnie czuć ukojenie dla skóry wokół oczu i nadaje się pod makijaż. ;)
OdpowiedzUsuńMiałam też żółtą wersję - była niezła, ale na dzień ta sprawdza się zdecydowanie lepiej :)
UsuńSłyszałam jedynie o tym ostatnim kremie i zbiera chyba same pozytywne recenzje, także trzeba będzie się z Nim zapoznać :D. Chyba często też jest na promocji w Hebe za niecałe 11 zł. także to już w ogóle bajka :D. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń11 zł ?! O losie :) Kupiłabym na zapas :)
UsuńAle piękne zdjęcia ! Miałam kilkukrotne podejście do tematu serum i jakoś nigdy nie miałam cierpliwości do dokładania kolejnego kosmetyku, nie mniej Twoja propozycja mnie zainteresowała;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ! :)
UsuńOj tak to serum jest zdecydowanie godne polecenia - napiszę o nim wkrótce :)
Nie byle jakie kosmetyki ;) i racja, nie ma co oszczędzać, tym bardziej, że odpowiadają :)
OdpowiedzUsuńNa twarzy nigdy nie należy oszczędzać - choć i tak myślę, że nie ma tu niewiadomo jakiego szaleństwa :)
UsuńMoja pielęgnacja wygląda bardzo podobnie tyle, że bez serum. Oczywiście używam innych produktów ale kroki są te same :)
OdpowiedzUsuńWarto włączyć serum :) zawsze to dodatkowe wzmocnienie dla skóry :)
UsuńTen żel-krem z Dermedic kiedyś na pewno wypróbuję, bo jestem ogromną fanką tej serii :)
OdpowiedzUsuńW takim razie to pozycja obowiązkowa :)
UsuńWidzę, że nie tylko ja "bawię się" w wieloetapową pielęgnację :) U mnie jednak filtry pozostają cały rok ze względu na retinoidy bądź mocno stężone kwasy w okresie jesienno - zimowym :)
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy również dopiero niedawno wdrożyłam "na poważnie", ale już teraz nie potrafię pominąć tego etapu :)
Ojj no jeśli tak to filtr obowiązkowo :) ja jeszcze nie mam doświadczenia ani z witaminą A ani z kwasami - troszkę się boję :)
UsuńBardzo fajnie dobrana pielęgnacja :) Niestety nie znam żadnego z produktów.
OdpowiedzUsuńJa tej jesieni stawiam na kwasy w swojej pielęgnacji :)
Ja kwasy stosowałam wiosną i trochę byłam przerażona tym złuszczaniem- chociaż nie wykluczam, że wrócę do nich jeszcze kiedyś :)
UsuńMam ten krem-żel Dermedic i mam o nim podobne zdanie ;)
OdpowiedzUsuńReszty produktów niestety nie znam :)
Znam jedynie markę A-True, ponieważ sama testuję obecnie serum do cery zanieczyszczonej :).
OdpowiedzUsuńOooo to z niecierpliwością czekam na post ! :)
UsuńJa nie używam żadnego z Twoich produktów ;) Ale firmę Dermedic bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego z tych produktów..
OdpowiedzUsuńZnam tylko Tołpe :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten krem z Dermedic, codziennie go stosuję :) +obserwuję.
OdpowiedzUsuńKolejna zadowolona :) Mam nadzieję, że więcej osób się na niego skusi :)
UsuńU mnie Tołpa się nie sprawdza ale po krem z Dermedic się udam:)
OdpowiedzUsuńogólnie Tołpa czy ten krem pod oczy ?
UsuńKrem pod oczy muszę zacząć w końcu stosować zawsze zapominam i zaciekawił mnie ten produkt ,który przedstawiłaś .
OdpowiedzUsuń