Zestaw kryjący od Annabelle Minerals | Podstawowe produkty do codziennego makijażu | Podkład kryjący Sunny Light, korektor Medium i róż Nude
Cześć Kochani.
Kto regularnie czyta mój blog ten doskonale wie jaką ogromną miłością darzę produkty mineralne. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że dla mnie i mojej skóry nie ma nic lepszego i bardziej naturalnie wyglądającego niż całościowy makijaż mineralny - począwszy od podkładu na różu i rozświetlaczu kończąc. Moja skóra doskonale współgra z minerałami - przez co całość wygląda świeżo, naturalnie i nienachalnie - a taki efekt lubię najbardziej. W moich kosmetycznych zbiorach dominują produkty tego typu i mam już chyba wszystkie możliwe produkty makijażowe dzięki czemu mogę codziennie cieszyć się ich wspaniałymi cechami. Niedługo przygotuję Wam obszerny post na temat wszystkich zalet i wad kosmetyków mineralnych - więc jeśli jesteście ciekawe to zapraszam do śledzenia postów.
Moja przygoda z kosmetykami mineralnymi rozpoczęła się przeszło rok temu - kiedy po raz pierwszy spotkałam się z marką Annabelle Minerals. Były to moje pierwsze produkty mineralne i darzę je ogromną sympatią - o czym pewnie świadczy cała ich kolekcja, która na dzień dzisiejszy liczy sobie dziesięć sztuk tej marki. Jako, że są naprawdę świetnej jakości i jako jedne z nielicznych dostępne są w bardzo korzystnych cenach szczerze polecam zapoznać się z asortymentem tym bardziej, że do oferty zostały wprowadzone zestawy składające się z podstawowych produktów do makijażu oraz wybranego pędzla - w znacznie niższej cenie niż przy zakupie pojedynczych sztuk. I właśnie dziś o takim zestawie Wam opowiem.
Marka Annabelle Minerals oferuje trzy warianty swoich zestawów : kryjący, matujący oraz rozświetlający. Każdy z nich zawiera duże opakowanie wybranej wersji podkładu, róż, korektor oraz dowolnie wybrany pędzel ( do różu, flat top, kabuki lub do korektora ). Cena zestawu to 139,70 zł co jest kwotą niższą o 30 zł niż w przypadku pojedynczego zamawiania produktów. Można by rzec, że do zestawu dostajecie pędzel w gratisie. Uważam, że to dobra opcja dla tych z Was, które planują większe zamówienie lub po prostu chcą zacząć przygodę z minerałami od podstaw.
Ja zdecydowałam się na zestaw kryjący - ze względu na to, że mam już podkład w wersji rozświetlającej i matującej - a na zimę przyda mi się coś mocniejszego. Wybrałam podkład w dokładnie tym samym kolorze, które posiadam - Sunny Light. Korektor dostępny jest w dwóch jasnych kolorach - i nawet ten opatrzony nazwą Medium w rzeczywistości jest jasny. Jeśli chodzi o róż to miałam tutaj dość duży problem bo paleta kolorystyczna jest przeogromna - zdecydowałam się na Nude, który jak się okazało jest idealnym odpowiednikiem mojego ukochanego Jane Iredale więc tym bardziej jestem miło zaskoczona. Do zestawu dobrałam pędzel do różu.
Zacznę właśnie od pędzla, który zaskoczył mnie swoim miniaturowym rozmiarem - spodziewałam się tradycyjnej formy, a tu taka mini niespodzianka. Nie powiem, żebym była zachwycona bo zwyczajnie lubię czuć, że pędzel dobrze leży w mojej dłoni. Niemniej jednak nie ujmuje mu to w jego funkcjonowaniu - to tylko aspekt czysto techniczny. Wykonany jest z bardzo miękkiego włosia, miłego w dotyku i sprężystego. Różni się od tradycyjnych pędzli do róży gęstością oraz giętkością włosia - przez co lepiej niż te tradycyjne radzi sobie z odpowiednim roztarciem kosmetyku. Byłabym w pełni zadowolona gdyby nie jego rozmiar - a tak w tej kwestii czuję niedosyt.
Podkład kryjący Sunny Light dostępny w zestawie zawiera aż 10 g produktu - co przy wydajności kosmetyków mineralnych jest pojemnością naprawdę ogromną - wystarczy śmiało na dobre kilka miesięcy codziennego użytkowania. Ma typową sypką konsystencję choć produkty Annabelle Minerals charakteryzują się miękką i bardzo plastyczną formułą - przez co bardzo łatwo się z nimi pracuje, a efekt jaki osiągamy jest widoczny natychmiast - bez potrzeby budowy krycia. W odniesieniu do pozostałych wersji jakie posiadam czyli matującej i rozświetlającej - ta jest zdecydowanie najbardziej widoczna i najłatwiej osiągnąć nią efekt. Faktycznie - jest zdecydowanie mocniej kryjąca i trzeba nabrać wprawy w jej nakładaniu bo przy zbyt dużej ilości może wyglądać nieestetycznie.Wystarczy jedna cienka warstwa by uzyskać porządny i widoczny efekt krycia. Sunny Light jest kolorem typowo żółtym - więc posiadaczki cer ciepłych będą usatysfakcjonowane. Kolor to oczywiście kwestia indywidualna więc z wyborem należy ostrożnie. Na mojej twarzy minerały utrzymują się od rana do wieczora - i z tym podkładem jest dokładnie tak samo. Dodatkową zaletą jest fakt, że nie wymaga on pudrowania.
Róż w kolorze Nude to mój absolutny faworyt z całej czwórki. Zamknięty w słoiczku o pojemności 4 g skradł moje serce od pierwszego wejrzenia. Ma cudownie urzekający kolor - dokładnie taki jak lubię najbardziej - romantyczny, dziewczęcy, ale nienachalny i nierzucający się w oczy. Jest całkowicie matowy i nie zawiera w sobie nawet drobnych refleksów. Naprawdę wyjątkowy odcień i polecam go każdej z Was bo będzie pasował zarówno ciepłym jak i zimnym cerom. To kolor typowo dzienny - a dzięki możliwości budowania można nim uzyskać zarówno bardzo subtelny jak i wyraźny efekt. Myślę, że ciężko sobie nim zrobić krzywdę - pędzel z zestawu naprawdę dobrze współgra z różami tej marki więc bez obaw o wpadki. Konsystencja oraz trwałość identyczna jak podkładu.
Korektor Medium był moim pierwszym i jak dotąd jedynym korektorem mineralnym. Podobnie jak róż - ma pojemność 4g i mam wrażenie, że nie będę go w stanie zużyć w tym życiu. Jest naprawdę piekielnie wydajny i wystarczy zaledwie odrobina by uzyskać dobry efekt. Ma niesamowicie mocne krycie - radzi sobie dobrze z niedoskonałościami oraz większymi problemami skórnymi. Niestety kompletnie nie nadaje się pod oczy - mam wrażenie, że w te okolice jest zbyt ciężki bo twarz wygląda na zmęczoną. Na niedoskonałości tak, pod oczy zdecydowanie nie. Kolor Medium mimo mylącej nazwy nadal jest jasny - powiedziałabym, że idealny na większości polskich cer. Jego trwałość jest nieco mniejsza niż podkładu czy różu, ale i tak wytrzymuje na twarzy długie godziny. Nie wymaga pudrowania - jest całkowicie matowy.
Od lewej : podkład kryjący Sunny Light, korektor Medium oraz róż Nude.
Już na pierwszy rzut oka widać, że produkty te dają naprawdę wymierne efekty. Do zrobienia zdjęcia użyłam mikroskopijnej ilości produktów - a same widzicie, że są wyraźnie widoczne. Pigmentacja i stopień krycia naprawdę na wysokim poziomie - a są to jedne z tych cech, których obawiają się osoby, które wcześniej nie miały do czynienia z produktami mineralnymi. Tu czarno na białym macie przykład tego jak wyglądają na skórze. Podkład i róż to wyjątkowo udane produkty. Korektor zawiódł mnie jedynie swoim zachowaniem w okolicach oczu, ale mimo wszystko na niedoskonałości sprawdza się wyśmienicie. Pędzel - no cóż, małe rozczarowanie rozmiarem, ale to też nie wpływa na jego działanie. Ostateczna ocena należy do Was. Warto czy nie warto ? Jak sądzicie ?
Buziaki !
Uwielbiam produkty AM. Mój pierwszy podkład od nich (którego właśnie używam) jest właśnie kryjący i sobie go chwalę :) Podobno matujące są najlepsze...Sprawdzę następnym razem :D
OdpowiedzUsuńMoim pierwszym podkładem mineralnym również był AM w wersji rozświetlającej - do dziś go uwielbiam :)
UsuńSzkoda, że nie pokazałaś, jak cała trójka wygląda na twarzy - chciałabym zobaczyć jak faktycznie minerały się zachowują, jaka jest różnica przed i po.
OdpowiedzUsuńCzy aplikacja mninerałów jest taka sama jak drogeryjnych kosmetyków, czy jest jakiś tajemny sposób na ich nakładanie? :)
Pozdrawiam!
Zrobię o tym osobny post :) będzie efekt przed, po oraz wszystko od a do z :)
UsuńKrycie musi być naprawdę świetne ;)
OdpowiedzUsuńJest jest, naprawdę widoczne :)
UsuńBardzo lubię Annabelle. Nie dość, że można zrobić świetny makijaż to jeszcze widzę stan poprawy mojej cery odkąd używam tych właśnie kosmetyków. Do tej pory używałam próbek, ale znalazłam już idealne odcienie dla mnie. Przyznam szczerze, że również myślałam o zamówieniu tego zestawu. Zastanawiam się jednak, czy uda mi się zużyć duży podkład w okresie jego przydatności, bo kosmetyki są naprawdę niesamowicie wydajne.Miałam próbki wersji Sunny, ale dla mnie są naprawdę zdecydowanie zbyt jasne :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie - minerały mają to do siebie, że przede wszystkim dbają także o skórę. Dzięki rezygnacji z tradycyjnych podkładów napakowanych silikonami - skóra oddycha i ma to wpływ na poprawę jej stanu. Fakt faktem - ten podkład jest naprawdę ogromny, ale może warto się z kimś podzielić :)
UsuńBardzo ciekawią mnie kosmetyki tej firmy, czytałam wiele pozytywnych opinii o nich :)
OdpowiedzUsuńAM podobnie jak LL cieszą się bardzo dobrymi opiniami :)
UsuńProdukty AM to kosmetyki naprawdę dobrej jakości - osobiście bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia.
Pozdrawiam,
Birginsen
Dziękuję ślicznie :)
UsuńPodkładu od nich nigdy nie miałam, ale posiadam za to ten korektor i świetnie się sprawdza. Nie myślałam, że produkt sypki może mieć tak ładne krycie :).
OdpowiedzUsuńWłaśnie wszyscy, którzy wcześniej nie mieli do czynienia z minerałami mają podobne zdanie - a potem miłe zaskoczenie :) Podkład polecam mimo wszystko spróbować :)
UsuńKolejna pozytywna opinia na temat tych produktów, a ja nadal mam wątpliwości. Potrzebuję naprawdę mocnego krycia i nie wyobrażam sobie, żeby taki produkt spełnił moje oczekiwania. W dodatku 10 g produktu brzmi dla mnie jak...nic. Naprawdę. Poza tym obawiam się efektu 'przesadnie dużej ilości pudru' na twarzy...takiej mgiełki co pozostaje na cerze, gdy za dużo użyje się sypkiego pudru matującego. Kurczę, no nie wiem. Jest coś w tych produktach mineralnych co mnie nie zachęca. Ale być może są to tylko moje obawy :) Z niecierpliwością czekam na twój kolejny post o tych produktach - może wtedy zmieni się moje podejście do nich :)
OdpowiedzUsuńHehe :) Oczywiście rozumiem - musiałabyś spróbować próbkę - ja miałam dokładnie takie samo zdanie jak Ty. 10 g produktu ? Co to jest. A w rzeczywistości do zużycia potrzeba kilku miesięcy :) Fakt faktem - z wersją kryjącą łatwo przesadzić i narobić sobie plam - szczególnie jak skóra jest sucha. Ale mam nadzieję, że rozwieję Twoje wątpliwości niebawem :)
UsuńJakoś nie mogę się przekonać do podkładu w takiej formie, ale może jakbym użyła to też bym się zakochała:)
OdpowiedzUsuńJa też długo nie mogłam się przekonać - ale wystarczyło kilka próbek i przepadłam :)
UsuńUżywam podkładów AM od ok. 3 lat. Nie wyobrażam sobie życia bez minerałów, ale jeśli chodzi o podkład kryjący wydaje mi się, że zmienił się nieco jego skład, ściera się strasznie i schodzi masakrycznie szczególnie z nosa i okolic. Usłyszałam to już od kliku znajomych, które tak jak ja używały AM :) Ostatnio zaopatrzyłam się w wersję matującą i jest moim zdaniem duuużo lepsza. Krycie też ma bardzo dobre i przynajmniej się nie ściera ;)
OdpowiedzUsuńNie znam wcześniejszej wersji tego podkładu - ale fakt faktem, że przy nosie trochę opornie się z nim pracuje - mam wrażenie, że w takie okolice trzeba go po prostu mniej nakładać. Ja uwielbiam wersję rozświetlającą - mam dwa słoiczki i naprawdę sobie chwalę :)
UsuńZupełnie nie znam firmy ale widzę,że warta jest uwagi :)
OdpowiedzUsuńOj no to koniecznie musisz to zmienić :)
UsuńBardzo ciekawi mnie jak pudry mineralne zachowałyby się na mojej skórze. O Annabelle Minerals słyszałam dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej sprawdzić sobie na próbkach - kosztują grosze, a być może okaże się, że to właśnie to ? :)
UsuńO kosmetykach tej firmy słyszałam wiele, wiele dobrego, ale sama nic z niej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńAM zbiera same pozytywne opinie :)
UsuńPodkład z Annabelle kryjący znam bardzo dobrze , podobnie róż, co prawda mam inne kolory, ale uważam że produkty są świetne, jak na taką cenę. Pędzelek chyba też miałam, ale już dawno i nie pamiętam, czy byłam z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńCzyli też zamawiałaś podobny zestaw ? :)
UsuńPigmentacja rewelacyjna, nie wiem czemu, ale zawsze miałam wrażenie, że kosmetyki mineralne są delikatniejsze i słabsze, widzę, że się myliłam :) pewnie i ja kiedyś się skuszę na takie produkty, bo raczej widzę tylko pozytywne komentarze czy to na temat tej, czy innej firmy.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że z nimi łatwością buduje się krycie - od subtelności po wyraźny mocny efekt :)
UsuńAle ten róż jest sliczny, pięknie będzie kontrastował na jasnej buzi ;)
OdpowiedzUsuńO tak - na zimę i do jasnych karnacji ( szczególnie dla blondynek ) to idealny wybór :)
UsuńKoleżanka mi je udostępniła i stwierdzam, że są spoko, nawet całkiem;). Jednakże od jutra sama testuję te ze sklepu Costasy;).
OdpowiedzUsuńLily Lolo to wyższa klasa minerałów :) nie ma się co czarować :)
UsuńNiezła pigmentacja aż się takiej nie spodziewałam :D
OdpowiedzUsuńA tu niespodzianka :)
UsuńBardzo kusi mnie, żeby spróbować te produkty, ale chyba najpierw skończę minerałki z Earthnicity:)
OdpowiedzUsuńTej marki nie znam, ale muszę to zmienić :)
UsuńPodkład! Podkład od AM najbardziej mnie kusi. Przekonałam się do podkładu minerlanego z Neauty, a myślę, że AM to zdecydowanie lepsza marka. A takie trio w zestawie to kusząca opcja. Uhm gdyby tylko Mikołaj w tym roku był łaskawy i mi coś podobnego zostawił w skarpecie :) Muszę ukradkiem zostawić ten wpis otwarty - może jak chłopak będzie korzystał z komputera? :D
OdpowiedzUsuńMoże zdjęcie na tapetę ?! :D
UsuńNigdy nie miałam kosmmetyków mineralnych, ciekawe jak sprawdziłyby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie wypróbować cokolwiek :)
UsuńBardzo kusi mnie żeby wypróbować ten mineralny zestaw jednak musze uważać aby nie wybrać zbyt intensywnego koloru bo wszystko na mojej twarzy wypada zawsze mocniej niż u innych. Nie wiem czemu tak jest ale tak po prostu mam :)
OdpowiedzUsuńJakie jasne kolor. Nigdy nie miałam minerałów ale chętnie sprawdziłabym siłe krycia tych korektorów.
OdpowiedzUsuńpodobają mi się te kosmetyki, ale nie bardzo się mogę zdecydować na wydanie takiej kwoty. Może kiedyś;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie miała jeszcze kosmetyków tej marki. Ale znam inne dobre minerały od Earthnicity Minerals. Z moją alergią moge tylko takie kosmetyki stosować, a te od Earthnicity naprawdę mnie nie uczulają ani nie podrażniają :)
OdpowiedzUsuń