JOICO Color Balance BLUE czyli błękitna krew wśród kosmetyków. | Wyniki konkursu.
Cześć Kochane.
W życiu każdej kobiety - niezależnie na jakim etapie przychodzi taki moment, że staje przed lustrem i z grymasem stwierdza, że potrzebuje zmiany. Nieważne jakiej, nieważne w jakiej sferze - zmiany, która pozwoli się poczuć jakby narodziła się na nowo. Zauważyłyście jednak, że to włosy obrywają najczęściej?
Zresztą jak dowodzą badania to właśnie one są najczęściej modyfikowaną
częścią naszego ciała i o ile nowy kolor pomadki czy ubranie jest w
stanie zmienić dużo tak właśnie zmiana koloru włosów czy fryzury najlepiej wpływa na naszą kobiecą naturę. Przyszła
pora i na mnie - swoje długie do połowy pleców, brązowe z natury włosy
przestały mi się podobać. Co dziwne - gdyby ktoś zapytał mnie niedawno
co lubię w sobie najbardziej z pełnym przekonaniem powiedziałabym, że to
właśnie włosy. Ale nie... postanowiłam zgrzeszyć. Zmodyfikować.
Ulepszyć. I tak... po 4 latach od farbowania i wszelkich destrukcyjnych zabiegów zdecydowałam się na krok w przód i rozjaśnienie. I wiecie co? Mnie to bardzo pomogło, ale jak to we wszystkich bajkach bywa gdzieś przyczajone są złe moce... a moje okazały się po prostu żółte. Na szczęście z odsieczą przybyło dwóch błękitnokrwistych rycerzy... :)
Z
wszelkimi blondami już niestety tak jest, że albo od początku są
pożółkłe (rodzą się pod ręką nieudolnych fryzjerów jak w moim przypadku)
lub z czasem po prostu nieładnie się wymywają i zamiast złocistej
pszenicy otrzymujemy jajecznicę. Brzmi znajomo? Blondy to
najtrudniejsze pod względem zachowania pożądanego odcienia kolory i
wymagają specjalnej troski. I tutaj przychodzi czas na przedstawienie
Wam dwóch rewolucyjnych produktów marki JOICO, które niedawno zostały
wprowadzone na rynek - szamponu i odżywki z serii Color Balance,
których głównym zadaniem jest pozbywanie się niechcianych tonów,
odświeżenie koloru i uwydatnienie rozjaśniania przy jednoczesnej
odbudowie i ochronie włosów na całej ich długości... Brzmi wybornie ?Na samym końcu tego posta znajdziecie wyniki konkursu, w którym do wygrania były trzy różne serie tych produktów (dla rudości, czerwieni i brązów) - ja na swoich pożółkłych kosmykach testowałam linię BLUE czyli intensywnie niebieską serię przeznaczoną do włosów rozjaśnianych na wszelkie odcienie blondu. Jeżeli czytacie mnie od dłuższego czasu to produkty marki JOICO są Wam zapewne znane - te profesjonalne fryzjerskie kosmetyki podbiły moje serce już dwa lata temu i do dziś nieprzerwanie goszczą w mojej łazience. Kiedy na rynku pojawiła się seria Color Balance wywołała ona ogromne zamieszanie ... Dlaczego? Spójrzcie same.
Szampon JOICO Color Balance Blue (65zł) to zamknięty w 300 ml butelce NAJBARDZIEJ NIEBIESKI kosmetyk jaki w życiu widziałam. Jego kolor jest po prostu przepiękny - głęboki i intensywny co nie pozostaje bez znaczenia bo między innymi to on odpowiedzialny jest za niwelowanie żółtych tonów. Należy nałożyć go jak tradycyjny szampon i pozostawić na chwilę by miał szansę wejść w strukturę włosa. Przy tym kosmetyku należy jednak zachować... rozsądek. Nie szorujemy, nie machamy... no chyba, że macie ochotę czyścić wszystko dookoła. Tak - ten produkt farbuje i można się nim porządnie wybrudzić.
Szampon pieni się bardzo dobrze i jak zapewne się domyślacie tworzy prawdziwą, gęstą niebieską pianę. Niestety - w trakcie mycia włosy robią się tępe w dotyku i wcale nie jest to przyjemne w odczuciach ... dlatego szybko należy sięgnąć po odżywkę dopełniającą efekt. Myślę, że nie ma sensu używać tych produktów osobno - one nawzajem fantastycznie się uzupełniają i szczerze mówiąc to nawet nie próbowałam eksperymentować inaczej. Należy pamiętać także, że tego duetu nie należy używać częściej niż 2 razy w tygodniu.
Odżywka JOICO Color Balance Blue (65zł) to tak jak wspomniałam produkt uzupełniający do szamponu. Opakowania nie różnią się praktycznie niczym - to dokładnie taka sama 300 ml butelka. To co wyróżnia produkt oprócz oczywiście samego działania to kolor i konsystencja. Odżywka w przeciwieństwie do szamponu ma błękitny kolor i jest jakby bardziej napowietrzona co znacznie ułatwia jej aplikację na włosy. Wchłania się błyskawicznie i pozostawiona na kolejne kilka minut zanika praktycznie w całości dając na włosach wspaniały efekt wygładzenia i zmiękczenia - o uczuciu przy użyciu szamponu nie ma absolutnie mowy. Właśnie dlatego uważam, że nie ma sensu tych produktów rozdzielać.
No i cała magia zaczyna się po wysuszeniu włosów. Wierzcie mi lub nie... te produkty faktycznie działają! Zresztą oprócz mnie tej serii używa moja ciocia, która któregoś razu przyszła do mnie i powiedziała, że nigdy nie miała tak pięknego, żywego blondu. Co prawda na moim ombre nie jest to efekt tak piorunujący jak u cioci, która ma typowy blond na całej długości włosów, ale to co zauważyłam to przede wszystkim to, że wszelkie rozjaśnienia są bardziej widoczne i przede wszystkim... mniej żółte. Będę z Wami szczera - myślałam, że będzie to jakaś totalna ściema... ale teraz z pełną świadomością mogę Was zapewnić, że te produkty działają a różnica jest widoczna po około 2 tygodniach regularnego używania. Jestem zachwycona i mam nadzieję, że moje dwie zwyciężczynie podzielą moje zdanie...
Zestaw do włosów brązowych leci do...
MARTUŚ S.
za odpowiedź...
"Mój "must have" a raczej "must be" w pielęgnacji włosów jest peeling skóry głowy. Warto zaznaczyć, że ten zabieg oczyszcza skalp i usuwa z niego martwy naskórek a także pozostałości po kosmetykach. Przy okazji reguluje pracę gruczołów łojowych i poprawia krążenie krwi w komórkach skóry głowy. Peeling jest pierwszym krokiem w pielęgnacji włosów: po zabiegu skóra lepiej chłonie składniki odżywcze a to przekłada się na jakość i ilość wyrastających włosów oraz regulację pracy gruczołów łojowych. Masaż towarzyszący zabiegowi świetnie wpływa na dotlenienie i odżywienie cebulek umiejscowionych w skórze – a to jedyne żywe części włosa :) Po latach eksperymentów opracowałam idealne proporcje domowego peelingu: – szklanka nasion siemienia lnianego, – pół szklanki wody, – łyżka białej glinki, – łyżeczka soku aloesowego, – kilka kropli olejku arganowego. Siemię lniane rozdrabniam blenderem i mieszam z pozostałymi składnikami. Nakładam na zwilżoną skórę głowy, kilka minut masuję i spłukuję letnią wodą"
Zestaw do włosów rudych z kolei trafi do...
DARVULIA
za odpowiedź...
"Bez czego nie wyobrażam sobie pielęgnacji mych włosów? Hmm... myślę, że (jak zapewne większość) nie potrafiłabym wytrzymać bez szorowania i targania moich kosmyków szamponem :) Być może da się utrzymać to gniazdo na głowie w nienagannym stanie bez zażywania środków myjących, no ale ja? Nie myć włosów szamponem? W ogóle? To wręcz przechodzi ludzkie pojęcie! A nawet nie ma mowy. Nie i już! Bez odżywek? Oczywiście, bardzo proszę, mogę w ogóle ich nie używać. Do pełni szczęścia wystarczy mi tylko dobry szampon, który okiełzna te kompletnie suche na chwilę przed skoszeniem "zboże", które tak cudownie zdobi moją łepetynę :D "
Do zestawu czerwonego nie zgłosił się nikt więc pomyślimy co z tym fantem zrobić.
Gratuluję dziewczyny i proszę o kontakt na adres mailowy : jsobczyk-16@wp.pl
Wszystkie produkty marki JOICO możecie kupić TUTAJ.
Buziaki :)
Nie od dziś wiadomo,ze niebieski pigment świetnie wpływa na ochłodzenie a raczej wypłukanie żółci ze struktury włosa, kurczaczkowatość zostaje przygaszona a świat może oglądać piękny blond :) Nie stosowałam tego szamponu, ale miałam już kilka "niebieskich" butelek i efekt widoczny był już po pierwszym użyciu :)
OdpowiedzUsuńProdukty Joico lubie, fajnie się sprawdzają na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńGratulacje wygranych :)
Ładnie o tych rycerzach powiedziane, ciekawa seria :) Nie miałam nigdy produktów tej marki, ale jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pokazałaś swoich włosów, bo jestem ciekawa efektu jaki otrzymałaś w nagłej chęci zmian. Ja też często lubię coś zmienić i najczęściej pada właśnie na włosy, obrywa się im, obrywa :)
OdpowiedzUsuńZ Twojego opisu wnioskuję, że są to wymarzone produkty do pielęgnacji. Gratulacje 😘
OdpowiedzUsuńTak zdecydowanie z czystym sumieniem mogę polecić :)
OdpowiedzUsuńA to zapraszam na mój fanpage :) tam jest wszystko pokazane :)
OdpowiedzUsuńOjjj jest czego żałować! ;(
OdpowiedzUsuńA co takiego miałaś? :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o takich produktach no ale z wiadomych przyczyn nigdy się nimi nie interesowałam :)
OdpowiedzUsuńCudowności! Uwielbiam kosmetyki Joico, czas wypróbować niebieską krew :D
OdpowiedzUsuńa mi te produkty są obce :(
OdpowiedzUsuńJa chyba nigdy nie odważę się na krok, jakim jest rozjaśnienie. Dobrze mi w brązie ;)
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjęcia! :-)
OdpowiedzUsuńJa się nie odważyłabym na rozjaśnianie, bo od wielu lat przyciemniam włosy - henną BAQ. ;-) Więc strach się bać efektów, no i zawsze chciałam mieć ciemne włosy.
to nie dla mnie, ale zdjęcia piękne:)
OdpowiedzUsuńSzampon i odżywkę ze złotej serii, i ponownie do tego zestawu wracam ;) mam tez spray, który zabarwia włosy na fiolet :D ale jeszcze nie miałam okazji stosować tylko tak wypróbowałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie póki co świetnie sprawdza się szampon z Joanny i płukanka z Deli :)
OdpowiedzUsuńO proszę, nie słyszałam jeszcze o tej serii :) Ciekawe, czy na natyralnie ciemnych włosach wersja brąz by się sprawdziła... Muszę o niej poczytać :)
OdpowiedzUsuńAmazing post, dear! :) Do you want to follow each other? If yes, please follow me with GFC and Google, instagram, write a comment
OdpowiedzUsuńand I follow you back :)
With love.
Diana.
http://www.mirandabeautyworld.com/
Swego czasu moja znajoma szukałą czegoś takiego dla blond kudełków, polecę jej tą serię :) Gratki ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory produktów:D moje są brązowe hyhy
OdpowiedzUsuńZachęcamy do zapoznania się z kosmetykami Joico :) zajrzyj na naszą stronę http://joicopolska.pl/
OdpowiedzUsuńZapraszamy serdecznie do wypróbowania Color Infuse Brown - http://joicopolska.pl/5,5,61,0,color-infuse-balance tutaj więcej informacji o nich :) na pewno się sprawdzą!
OdpowiedzUsuńWow, ten szampon wygląda ślicznie! Szkoda tylko, że jest dedykowany blondynkom, ja zdecydowanie mam ciemniejsze włosy :)
OdpowiedzUsuńa zajrzę :)
OdpowiedzUsuńPosiadamy również wersję do włosów brązowych - warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNo i to jest jakaś dobra wiadomość :) Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny kolor. Ale na ścianach nie chciałabym go mieć. Mnie nigdy nie ciągnęło do blondów.
OdpowiedzUsuńUrzekły mnie zdjęcia w tym wpisie ! są świetne :-)
OdpowiedzUsuńI widzisz moja droga, to jest kolejny dowód na to, że nie warto sobie robić przerw w blogowaniu- tak mi praca i zawiłości życia prywatnego dały w kość że przegapiłam konkurs :( Ale już już, na następne będę się czaić :D
OdpowiedzUsuńSpecjalnej troski 😀 Miałam przygodę z blondem, never ever! Właśnie ze względu na to co napisałaś na początku, póki co nie zamierzam ryzykować... A zdjęcia są cuuudne :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie słyszałam o tej serii kiedy rozjaśniałam włosy. Takie żółte wyglądały tragicznie ;P
OdpowiedzUsuńE, nie. Ja mam od Joico te do włosów brąz to nie będę jak jakaś chytra baba:D
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o marce ;) Chciałam się nawet zaopatrzyć w rekonstruktor do włosów zniszczonych K - PAK Reconstruct ale ostatecznie jakoś o nim zapomniałam :) Jako posiadaczka włosów rozjaśnianych potrzebuję produktów które ochłodzą ale nie zazielenią moich włosów :P
OdpowiedzUsuńAktualnie nie miałam w planach rozjaśniania włosów, ale gdybym jednak sie zdecydowała, to juz wiem, ze mam sie kierować do tek serii! Osobiście marki Joico nie miałam okazji jeszcze testować, moze kiedys bede miała taka okazje :) co raz więcej sie o nich słyszy w blogerskim świecie :)
OdpowiedzUsuńZatem ta seria sprawdzi się świetnie! Color Balance ochładza i neutralizuje niechciane odcienie, więc nie ma obaw o zazielenienie :) jeśli chodzi o serię K-Pak, jeśli raz się jej spróbuje, na pewno nie pozwoli o sobie zapomnieć - najlepsza jakość i efekty gwarantowane! :)
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale kolor tych kosmetyków jest faktycznie przepiękny <3
OdpowiedzUsuń