Święta w wannie?... najpiękniejsze i najpyszniejsze kąpielowe umilacze Bomb Cosmetics i Organic Shop.

Cześć Kochane.

Dzisiejszy post będzie pierwszym, który ukaże się po świątecznej przerwie - postanowiłam więc rozpocząć go wyjątkowo... zaproszeniem do wanny wypełnionej świątecznymi zapachami i kolorami, które przeniosą Was w błogi stan powigilijnego lenistwa. Która z Nas nie marzy by w całych tych przygotowaniach, lepieniu pierogów i szorowaniu każdego najmniejszego zakątka domu znaleźć tę chwilę dla siebie - chwilę relaksu, odpoczynku i głębszego oddechu? Jeśli wydaje się to niemożliwym wypicie herbaty pod kocem wraz z ulubioną książką to może chociaż kolorowa kąpiel w otoczeniu złotych drobinek i orzeźwiającego zapachu truskawek? Co powiecie na czekoladowy zabieg SPA wraz ciasteczkowym otuleniem każdego skrawka ciała? A może kąpiel z wesołym mikołajem, którego broda wesoło migocze i w dodatku pachnie jabłkami? Poznajcie dziś wSPAniałe produkty Bomb Cosmetics oraz Organic Shop, z którymi zapraszam Was dzisiaj do błogiego lenistwa w wannie.


Hoł hoł hoł... renifer Rudolf nadjeżdża.


Renifer wraz z Mikołajem to para nierozłączna - każda grzeczna dziewczynka rozumie te zależności więc mój pierwszy duet świątecznych umilaczy stanowi nikt inny jak renifer Rudolf pachnący najprawdziwszą czekoladą oraz Mikołaj, który dla równowagi zaserwuje Wam w wannie aromat jabłka z imbirem. Oba cudaki wyglądają tak rozkosznie i tak słodko, że trudno jest ostatecznie utopić je w wannie, ale jakby ktoś był mało pocieszony tym co znajdzie pod choinką bez najmniejszego problemu dokona aktu zemsty. Święty Mikołaj (13,90 zł KLIK) uraczy Was nie tylko swoją słodką, czerwoną czapeczką, ale także migoczącą biała otoczką która zawiera w sobie delikatny, holograficzny brokat. Mikołaj pachnie owocowo, świeżo i pysznie... choć osobiście nie zgadłabym, że to jabłko z imbirem.  Król reniferów (13,90 zł KLIK) obudził we mnie matczyną miłość - czy ON NIE JEST PIĘKNY?! Jego oklapnięte uszko dodaje mu gracji, a zapach ciepłego kakao otula tak mocno, że automatycznie robię się głodna... UWAGA! Renifer zawiera całą masę złotego brokatu - kąpiel w tym cudaku zalecana przed sylwestrem! :) Obie bomby z pewnością wystarczą na kilka kąpieli (gdyby ktoś chciał dopełnić aktu zbrodni może kroić ile wlezie). 



Ktoś tu nabałaganił...


Czapka mikołaja (11,90zł KLIK) w formie małej babeczki to propozycja dla fanów truskawek! Musująca, prawdziwie soczysta i orzeźwiająca a przy tym bardzo silnie nawilżająca czapka wygląda tak pysznie i tak realistycznie, że właściwie to wcale nie dziwi mnie dopisek "NIE ZJADAĆ" dodany na opakowaniu... sprytny ten Mikołaj musicie przyznać. Dla mniej grzecznych mamy propozycję Świątecznego CRACKERA (11,90 zł KLIK), który pachnie... grzanym winem, mandarynkami i cynamonem. Cóż za fantastyczne połącznie! Zapach orientalny, korzenny, a jednocześnie orzeźwiający... wprost uzależniający (naprawdę nie chciało mi się wychodzić z wanny)! Przy tym dużo czerwonego brokatu i maleńkich złotych gwiazdek - CRACKER jest dość widowiskową babeczką i jestem pewna, że utkwi Wam w pamięci. Ale ale... był tu także jakiś aniołek i zgubił aureolę (11,90 zł KLIK). Jeśli znacie zapach Yankee Candle Candy Cane Lane to jest to dokładnie to samo - mocno wyczuwalny aromat paczuli daje wrażenie miętowego wykończenia, ale tak naprawdę to coś więcej ... skrywa się tu także drzewo sandałowe i ambra. Bardzo, ale to bardzo otulający ten nasz aniołek... a przy okazji skrzy dokładnie tak jak jego skrzydła - wanna pełna brokatu w pakiecie :)




Ciasteczkowy zawrót głowy.


Malina z toffee? Żaden problem! Ja też nie mogłam wyobrazić sobie tego aromatu dopóki do wanny nie wskoczył Słodki Prezencik (13,90 zł KLIK) w otoczeniu migoczących gwiazdek, który jak sam producent określa... jest niezłym pocieszaczem! Jest to bardzo zaskakująca mieszanka ziołowo (szałwia) słodko (toffee) owocowa (malina), która w połączeniu daje niesamowicie wyjątkowe wrażenia węchowe - musicie koniecznie spróbować. Korzenne smakołyki (13,90 zł KLIK) to z kolei pyszny waniliowo-korzenny pudding, który pachnie dokładnie tak jak deser z mojego dzieciństwa! Ta biała bomba ma tak intensywny i słodki zapach deseru, że wypełnia całą łazienkę nawet po tym jak już zdążycie wyjść z kąpieli... a dodatkowo raczy unoszącymi się na wodzie złotymi gwiazdkami i perełkami.





By łasuchom nie zabrakło dobroci.


Kąpiel z dodatkiem bomby to tylko wstęp do tego co chcę Wam dziś zaproponować - w końcu po tych wszystkich przygotowaniach i ciężkiej pracy należy nam się coś wyjątkowego, prawda? Przed Wami dwaj przedstawiciele marki Oragnic Shop znanej Wam na pewno z przegenialnych opakowań i dobrych jak na kosmetyki pielęgnacyjne składów. Do zaproponowania mam dla Was rozgrzewający srub do ciała o zapachu... gorącej czekolady, a dla dopełnienia efektu migdałowo miodowy mus otulający... po takiej mieszance pójdziecie spać wypoczęte, błogie... i szczęśliwe. Gwarantuję.


Organic Shop Body Desserts Hot Chocolate Warming Body Scrub.


Zamknięty w bardzo efektowym i oooooooogromnym opakowaniu (450ml/34,90zł KLIK) scrub wygląda, pachnie i smakuje (ups, to wykreślamy) jak najprawdziwsza, gęsta, ciemna czekolada! Jak to zobaczyłam... naprawdę miałam ochotę wsadzić nos i trwać tak na wieki. Nasz srub oprócz tego, że wspaniale wygląda i smakowicie pachnie ma jedną zasadniczą cechę - dzięki dobremu składowi (masło shea, masło kakaowe, olej z orzechów laskowych, ekstrakt z wanilii) wspaniale nawilża i odżywia skórę co jest mocno wyczuwalne przy spłukiwaniu, ale też... rozgrzewa i napina skórę za co odpowiada tutaj papryczka chilli. Jest bardzo gęsty i choć nie jest mocnym zdzierakiem to samą kąpiel czyni zupełnie wyjątkową... zresztą czy ja tu kogoś muszę przekonywać do czekolady no halo. A przyjemność będzie trwała długo bo sam scrub moim zdaniem jest piekielnie wydajny - miziałam się kilkukrotnie i prawie w ogóle tego nie widać. :)


Organic Shop Body Desserts Amond&Honey Nourishing Body Mousse.


Migdał i miód, który w połączeniu tworzy... jaśmin. No zabijcie mnie jeżeli to nie pachnie żywym jaśminem - nie mam pojęcia co producent miał na myśli, ale ani z migdałami ani z miodem to nie ma nic wspólnego... co nie znaczy wcale, ze to źle bo akurat ja kwiatki w kosmetykach bardzo lubię (no poza lawendą) :) Nasz mus (27,90 zł KLIK) ma konsystencję lekkiego budyniu - zdecydowanie bardziej sprawdzi się latem niż zimą, ponieważ daje bardzo delikatny efekt zarówno pod względem konsystencji jak i działania. W składzie zawiera olej ze słodkich migdałów, olej jojoba oraz ekstrakt z miodu i całe szczęście nie zawiera silikonu bo efekt wygładzenia jaki zapewnia już zapalił mi w głowie czerwoną lampkę - na szczęście wynika on ze składników naturalnych za co duży plus. Wielki 450 ml słój z równie przyjemną grafiką jest praktycznie nie do zużycia - wieki minie nim sięgnę po kolejny balsam! A spójrzcie, że cena do pojemności wypada bardzo korzystnie.

To jak leniuszki? Wskakujemy do wanny? Dajcie znać koniecznie jak Wam się podobają moje propozycje - testowałyście już coś na sobie? Powiem Wam skrycie, że odkąd odkryłam Bomb Cosmetics to wcale nie szukam innych zamienników - kunszt produkcji tych bomb jest dla mnie mistrzowski zarówno pod względem pomysłu jak i samego wykonania no a fakt, że każda z nich zapewnia maksymalną dawkę nawilżenia oraz natłuszczenia skóry sprawia, że w moim odczuciu nie ma nic lepszego na podły humor niż taka kąpiel. Zwróćcie uwagę jak potężny jest ich asortyment - Kosmetykomania posiada chyba wszystko co dostępne jest w Bomb Cosmetics i zdecydować się na coś konkretnego to nie lada wyczyn...



Buziaki!


Komentarze

  1. Karolina Piotrowicz27 grudnia 2016 12:10

    Szkoda wrzucać do wanny tak ładnie wyglądają. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi zawsze szkoda takich cudeniek rozpuszczać w wannie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ to piękne!
    Chyba szkoda zużyć :DDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż szkoda ich używać, tak fajnie wyglądają ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. W zeszłym roku na Święta kupiłam mamie takie świąteczne kule Bomb Cosmetics :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kule przepiękne szkoda ich użyć .

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojejuniu jak się pysznie zrobiło! *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Te kule ciasteczkowe są świetne :) lubię tego typu produkty ale wyglądają tak pięknie że szkoda ich używać :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Chcę ten "jaśminowy" mus :D Coraz bardziej ciekawią mnie te bomby do kąpieli, muszę koniecznie jakąś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak oglądam takie cuda to zawsze żałuję, że nie mam wanny :( Ale z drugiej strony chyba nie miałabym sumienia ich używać, tak pięknie wyglądają :> Za to scrub czekoladowy... za nim na pewno się rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Święta w wannie zabrzmiały mrocznie ^^ chyba za dużo czytam kryminałów ;) Na szczęście tytuł przyniósł ze sobą nie makabrę a słodkie i niezwykle kolorowe "smakołyki" do kąpieli :) Moim faworytem jest zdecydowanie jaśminowy mus ( bo kocham jaśmin!) i renifer :) Widziałam go u Ciebie na instagramie i od tamtej pory obdarzam go uwielbieniem i nad ludzkim zachwytem :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ile dobroci ! <3 Kule na pewno będą zdobić moją paterę <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak to wszystko pięknie wygląda <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow prześliczne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O matko, matko, matko! Scrubu mi trzeba, koniecznie! Ja ostatnio jakoś dalej zabiegana - a miałam odpocząć. Ale kiedy, skoro rodzina domaga się uwagi, a problemy lubią przychodzić w najmniej oczekiwanym momencie. Ale spokojnie, może jutro dam sobie chwilkę, by odsapnąć!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystko chcę! Ale te kule są tak piękne, że szkoda ich używać :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak pysznie wyglądają to jak muszą pachnieć ?!
    Cuda :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale cudeńka :D Wszystko tak uroczo się prezentuje :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakie to wszystko cudowne <3 A renifer skradł moje serce!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój czas i komentarz - jeśli podoba Ci się tu na tyle, byś chciał wrócić - zapraszam do obserwowania i odwiedzenia mojej strony na facebooku.

W wolnej chwili na pewno odwiedzę Twój blog, nie musisz zostawiać osobnego linku :)

instagram @hushaaabye

Copyright © Hushaaabye