Kiedy pokazywałam Wam paczkę z nowościami marki Rossmann i zapytałam o to, co interesuje Was najbardziej, od razu większością głosów zdecydowałyście, że chcecie poczytać o nowych, ekologicznych i wegańskich nowościach produktów higienicznych marki własnej Rossmann Facelle z serii So Free - akurat trafiłyście w idealny moment, dlatego nie czekając na kolejną okazję, postanowiłam wziąć je pod lupę.
Dlaczego nie używam tradycyjnych podpasek i tamponów?
Cały problem tematu, o którym dzisiaj rozmawiamy, pomijając już kwestię
czysto ekologiczną, o której za moment Wam opowiem, to przede wszystkim
rodzaj środków chemicznych i materiałów, które stosowane są do produkcji
podpasek i tamponów, a które bezpośrednio mogą wpływać na stan zdrowia
okolic intymnych, ale także stwarzać niebezpieczeństwo przykrych
konsekwencji dla całego organizmu. Do niebezpiecznych substancji i
materiałów, których używa się w produkcji środków higienicznych,
zaliczamy:
- dioksyny (pochodne chloru), które są substancjami
rakotwórczymi, a które masowo używa się do wybielania mieszanek bawełny i
jedwabiu, czyli głównych komponentów podpasek i tamponów. Chemiczne
wybielanie materiałów służy tylko i wyłącznie estetyce produktów -
naturalna bawełna, czy jedwab mają odcienie od jasnobeżowego do
jasnobrązowego i żeby produkt wizualnie wyglądał korzystniej, tj. był
biały i kojarzył się z czystością, producenci używają w tym celu właśnie
pochodnych chloru.
Musicie wiedzieć, że dioksyny mają zdolność do magazynowania się w
organizmach ludzkich i zwierzęcych (w tkance tłuszczowej i wątrobie), a
przy tym kompletnie nie rozkładają się w środowisku naturalnym. Naukowcy
zgodnie potwierdzają i zaliczają substancje te do gamy rakotwórczych,
osłabiających układ odpornościowy, a przy tym mogą powodować bezpłodność
lub uszkodzenia płodów zarówno u ludzi, jak i zwierząt.
- pestycydy i herbicydy, które stosuje się na uprawach niskiej
jakości bawełny, która wykorzystywana jest do produkcji podpasek i
tamponów. Większość bawełny z przemysłu higienicznego importowana jest z
Chin i Brazylii, gdzie masowo stosuje się bardzo silne środki
owadobójcze. Na podstawie badań Davida Machta udowodniono, że toksyny te
bez problemu mogą przedostawać się do kobiecego organizmu przez błony
śluzowe, które w swojej naturalnej, biologicznej budowie, mają zdolność
do większego wchłaniania wszelkich substancji niż wszystkie inne obszary
na ciele.
- polietylen i polipropylen, czyli powszechnie znany plastik,
jest wykorzystywany głównie w podpaskach, które zagwarantować mają
nieprzepuszczalność oraz zatrzymywanie krwi miesiączkowej w środku
produktu. Abstrahując od kwestii ekologicznych, o których opowiem Wam za
chwilę, należy pamiętać, że zarówno polietylen, jak i polipropylen w
połączeniu z krwią miesiączkową oraz błonami śluzowymi tworzą bakterię,
które wydzielają nieprzyjemny zapach. Rozwój tych bakterii powoduje
również powstawanie infekcji dróg rodnych, a także układu moczowego, a
przy tym wszelkie odparzenia, alergie i podrażnienia okolic intymnych.
Stosowanie plastikowych tworzyw w podpaskach sprawia, że przestrzeń
intymna odesperowana jest od przepływu powietrza, przez co zarówno
okolica intymna, jak i skóra narażone są na zatrzymywanie ogromnej
ilości bakterii w środku, rozwoju infekcji i przede wszystkim bolesnych
otarć i zapaleń powierzchni na skórze.
- silikon i pochodne ropy naftowej, które wykorzystuje się w
przemyśle produktów do higieny intymnej głównie w celu zwiększenia ich
wchłanialności i zdolności do zatrzymywania krwi w środku podpaski lub
tamponu.
- sztuczne barwniki i substancje perfumujące, które oczywiście
dodawane są po to, by teoretycznie zwiększyć komfort, zniwelować
nieprzyjemne zapachy, a przy tym skusić klientkę ładnym, wizualnym
wyglądem. Zarówno sztuczne barwniki, jak i komponenty zapachowe są
silnymi alergenami i przyczyniają się do rozwoju infekcji, alergii i
stanów zapalnych.
Co ze środowiskiem naturalnym?
Szacuje się, że przeciętna kobieta w całym swoim życiu około 140 kg
środków do higieny intymnej. W samej Polsce policzono na podstawie badań
statystycznych, że kobiety w ciągu roku produkują 150 milionów odpadów
związanych z miesiączkowaniem.
Problem środowiskowy z syntetycznymi podpaskami i tamponami rozpoczyna
się już w momencie ich produkcji (uprawy bawełny, na których stosuje się
chemikalia lub produkcja syntetycznego jedwabiu), ale największe
problemy pojawiają się w momencie ich utylizacji. Niestety, raporty sa
zatrważające — niestety musimy mieć świadomość, że tampony i podpaski ze
złymi składami kompletnie nie są w stanie się rozkładać samoistnie w
krótkim czasie. Wszelkie komponenty granulek, siatek, a także fakt
wykorzystywania do ich produkcji polipropylenu i polietylenu sprawiają,
że jedna podpaska, może rozkładać się w środowisku nawet przez 300 lat!
Tampony, wkładki czy podpaski spuszczane w toalecie sprawiają, że
toksyczne substancje trafiają do wód powierzchniowych, czyniąc tym samym
ogromną szkodę nie tylko dla człowieka.
Bezpieczne i przyjazne rozwiązania - nowości Facelle
I tym akcentem przechodzimy do głównego punktu mojego wpisu, czyli nowości marki Facelle z serii So Free, które chciałyście żebym przetestowała. W drogeriach Rossmann całkiem niedawno pojawiło się dokładnie pięć produktów z gamy ekologicznych, naturalnych i pozbawionych chemii akcesoriów higienicznych dla kobiet.
- dwa rodzaje podpasek ze skrzydełkami (normalne i długie)
- tampony z bawełny organicznej w rozmiarze Normal
- dwa rodzaje wkładek higienicznych (normalne i długie)
To, co skłoniło mnie do napisania tego wpisu to przede wszystkim niska cena produktów. W drogeriach Rossmann dostępne są już eko rozwiązania dla kobiet, jednak wiele z Was pisało mi, że ich ceny są zbyt wysokie. Tymczasem Facelle wypuściło równie fajne rozwiązanie, ale znacznie bardziej przyjazne dla portfeli, ponieważ ceny produktów nie przekraczają 12 zł. (tampony 18 sztuk kosztują dokładnie 11,49 zł, natomiast podpaski i wkładki to koszt 9,79 zł za opakowanie) - to sprawia, że ceny dobrych rozwiązań plasują się w tym momencie na takim samym poziomie co ceny tradycyjnych podpasek.
Facelle So Free - czym się charakteryzują?
Jest kilka cech, które zdecydowanie wyróżniają te produkty na półkach drogerii Rossmann. Każdy z produktów (tampony, wkładki i podpaski):
- wykonany jest ze 100% organicznej bawełny z certyfikowanych i kontrolowanych upraw
- nie zawierają barwników
- nie zawierają kolorantów
- są w 100% hipoalergiczne
- folia ochronna do bielizny wykonana jest z polietylenu z surowców odnawialnych
- są wegańskie, nie testowane na zwierzętach.
- nie zawierają optycznych wybielaczy
- są ultra łagodne nawet dla najwrażliwszej skóry
- mają opakowanie nadające się do recyklingu.
- nie są bielone chlorem
I to właśnie sprawia, że przy jednoczesnym zachowaniu tych wszystkich cech i ceny zamierzam po nie sięgać regularnie i Was również zachęcam do tego, by chociaż raz spróbować zdrowszej i bezpieczniejszej dla nas wszystkich alternatywy.
Facelle So Free - tampony z bawełny organicznej
Zamknięte w papierowym, naprawdę ładnym i solidnym opakowaniu tampony poszły na pierwszy ogień w moich testach i przyznam szczerze, że to one z całej trójki podobają mi się najbardziej. Tak naprawdę nie widzę pomiędzy nimi żadnej różnicy jeśli zestawić by je z tamponami np. marki OB czy innej znanej marki. Mają solidny sznurek, chłoną bardzo dobrze, są wygodne w aplikacji no i ich cena jest totalnie fantastyczna, bo za 18 sztuk musimy zapłacić niecałe 12 zł. Jedynym minusem jaki widzę na ten moment to jeden rozmiar - uważam, że marka powinna stworzyć co najmniej trzy rodzaje - mini (dla nastolatek), normal i ultra, ponieważ w zależności od organizmu czy też przebytych porodów, nasze potrzeby mogą się zmienić. Zobaczymy, mam nadzieję, że pojawią się inne warianty.
Facelle So Free - podpaski z bawełny organicznej
14 sztuk podpasek zamkniętych w bardzo klasycznym opakowaniu na ten moment dostępne są w dwóch rozmiarach - mniejszym i większym. Oba warianty są ze skrzydełkami (nienawidzę podpasek bez skrzydełek!). Są naprawdę proste i ascetyczne - mają całkiem solidny klej, aczkolwiek jest on mniej mocny niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań. To co zauważam w trakcie użytkowania to rolowanie się bawełny, przez co wymiana musi następować nieco szybciej niż normalnie - wiem, że dla wielu z Was jest to minus, ale tak właśnie zachowuje się naturalna bawełna, która podczas ruchu lubi się zbijać w grudki. Wchłanianie jest naprawdę dobre, nie zauważam, żeby działo się tu coś niepokojącego.
Facelle So Free - wkładki z bawełny organicznej
30 sztuk wkładek za cenę 9,79 zł to moim zdaniem fantastyczna opcja. Przyznam szczerze, że ich wykonanie, kształt i detale w postaci wytłaczanych wzorów sprawiają wrażenie, że wcale nie mamy do czynienia z ekologicznym produktem. Wkładki są po prostu ładnie wykrojone i choć ich klej również nie należy do mocnych to jednak spełniają one swoją funkcję higieniczną i nie przesuwają się po bieliźnie. Tak naprawdę gdyby zestawić tę wkładkę z konkurencyjną, nieekologiczną marką - jestem pewna, że wcale nie byłoby widać różnicy. Przy tym rozwiązaniu na pewno zostanę na długo.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój czas i komentarz - jeśli podoba Ci się tu na tyle, byś chciał wrócić - zapraszam do obserwowania i odwiedzenia mojej strony na facebooku.
W wolnej chwili na pewno odwiedzę Twój blog, nie musisz zostawiać osobnego linku :)