Sposoby na spierzchnięte usta + najlepsze balsamy.
Witam Was ponownie :)
Na początku chciałabym serdecznie przywitać moje nowe obserwujące, jest mi niezmiernie miło, że zainteresował Was mój blog, dzięki Wam dostaję jeszcze większej motywacji, co na pewno zaowocuje większą ilością postów :).
Postanowiłam na chwilkę oderwać się od recenzji i zaproponować Wam coś na temat pielęgnacji. Jesteśmy teraz w okresie przejściowym między latem a jesienią, więc nasze usta narażone są na nagłą zmianę pogody, dużo wiatru i chłodu.
Czym to skutkuje?
Popękane kąciki, odstające skórki, wrażenie pieczenia górnych granic warg, opryszczki i tzw "zimna".
Jak zatem zapobiec tym przykrym niespodziankom?
Przygotowałam dla Was kilka szybkich sposobów na uniknięcie tego faktu ( pamiętajmy, że profilaktyka jest najważniejsza ! )
Zacznijmy od naturalnych, domowych sposobów- te są najskuteczniejsze i najbardziej przyjemne :).
Znacie dobroczynne działanie miodu ? Wystarczy kilkunastominutowy okład z miodu spożywczego na nasze usta i natychmiastowo przywracamy im witalność ( poza tym to przecież słodka przyjemność :) ).
Każda z Nas posiada w domu jakąś nieużywaną ( koniecznie miękką ) szczoteczkę do zębów. Wyobraźcie sobie, że trwający 2 minutki, delikatny masaż szczoteczką potrafi zdziałać cuda! W połączeniu z miodem fundujecie sobie domowy peeling, który nie tylko pozbędzie się odstających skórek, ale także sprawi, że wargi staną się lepiej ukrwione, gładkie i gotowe na całusy :))
Podobne działanie do miodu można uzyskać przy użyciu np. olejku kokosowego, oliwy co z oliwek bądź masełka Shea.
Dla każdego coś miłego :).
Kolejną ważną kwestią jest skład balsamów, które stosujemy. Nie powinny mieć w swoim składzie żadnego alkoholu, gdyż on przyczynia się do nadmiernego wysuszania.
Unikajmy jedzenia na wietrze, w szczególności ostrych i słonych potraw, które mogą podrażniać delikatną skórę warg.
Pamiętajmy, żeby przed każdym wyjściem, nawet przed nałożeniem szminki lub ulubionego błyszczyka zabezpieczyć nasze usta balsamem...
Balsamem, tylko jakim ? Przygotowałam dla Was zestawienie 5 ( moim zdaniem ) najlepszych produktów do ust, które uchronią Was przed przykrymi niespodziankami.
Mój absolutny numer jeden. Balsam BLISTEX.
Cena: około 10 zł.
Smak/zapach: dość cierpki, przypomina mi lekarstwo/słodki i przyjemny
Używam wersji ostatniej - czyli klasycznej z spf 15 .Uratował mnie po podrażnieniach słonecznych, zawiera filtr i działa naprawdę natychmiastowo, czuć ulgę po pierwszym nałożeniu, pozostaje długo na ustach dzięki czemu nie musimy non stop sięgać i poprawiać. Konsystencja jest dość gęsta i dosłownie czuć jej dobroczynne działanie już po nałożeniu cieniutkiej warstwy. Gorąco polecam wszystkim ! Wypróbowałam setki balsamów i ten okazał się moim ideałem.
Miejsce drugie : dla pomadki Nivea - oliwka + cytryna.
Cena: 9 zł
Smak/zapach: przepiękny, przypomina lato/ dość kleisty i chemiczny ale przyjemny
Równie dobry produkt, naprawdę wspaniale nawilża. Wchłania się jednak dość szybko i znika. Plus za przepiękny zapach i wydajność. Starcza na wieki. Na pewno do niej wrócę.
Miejsce trzecie: balsam Tisane.
Cena : Już 12 zł :(
Smak/zapach: miodowy/troszkę jak toffi
Rozsławiony przez wszystkich. Pamiętam go jeszcze z dzieciństwa, kiedy kosztował 5 zł. Zawsze nie podobała mi się jego konsystencja i opakowanie. Papka w słoiczku. Przekonałam się do niego niedawno, był wspaniały, uważałam go za ideał, jednak po miesiącu stosowania strasznie mnie uczulił... ale to reakcja alergiczna na jeden składnik, którego nie doczytałam, więc nie sugerujcie się tym. Mimo wszystko, jest świetny :)
Miejsce czwarte : pomadka ochronna Oeparol z wiesiołkiem.
Cena: 7 zł
Smak/zapach: chemiczny, tłusty/ziołowy
Polecany mi przez farmaceutkę. Nie byłam przekonana, ale niejednokrotnie uratował mi usta. Świetnie sprawdza się w ekstremalnych warunkach, bo dzięki olejowi z wiesiołka jest naprawdę dość tłusty i utrzymuję się na ustach bardzo długo. Skład ma bardzo przyjemny, bezpieczny dla alergików. Jedyny minusik za wydajność, strasznie szybko się skończył... a może po prostu tak bardzo go lubiłam ?
Miejsce piąte: balsamy ochronne Ziaja ( mój żurawinowy )
Cena: 8 zł
Smak/zapach: chemiczny, ale przyjemny/ piękny owocowy
Kupiony przypadkiem w sklepie zielarskim. Pomyślałam- Ziaja musi być świetnym produktem. Dużo wspólnego z ochroną ten produkt nie ma, ale pozostawia prześliczny film na ustach, pięknie pachnie i może spokojnie zastępować błyszczyk. Naprawdę godny polecenia za tę cenę. Balsam+błyszczyk :)
Dziewczyny ! Pamiętajcie, że najważniejsze jest niedopuszczanie do rozwijania się bakterii. Unikajcie całusów na wietrze :) Tymczasem ja przesyłam Wam bezpieczne, wirtualne buziaki i zachęcam do komentowania :)
Może Wy macie jakieś swoje magiczne sposoby na piękne usta? Podzielcie się:))
Pozdrawiam :*
Tisane jest świetny :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tego miodu :)
Miodu używałam jakiś czas, ale wiadomo do szkoły czy pracy miodu się ze sobą nie weźmie. ;D
OdpowiedzUsuńJa mam zwykłe pomadki i sprawdzają się bardzo dobrze. Lubię te Nivea i Ziaji chociaż rewelacyjne też nie są. Kusi mnie kupić w tym roku na zimę tą z oeparol. ;D
świetnie sprawdza się miód w opakowaniu od Tisane ;)
UsuńTwoje miejsce to drugie to u mnie pierwsze!:D mam już chyba trzecie opakowanie tej pomadki, jest świetna:)
OdpowiedzUsuńJa już obserwuję . Zapraszamm do obserwowania mnie :D
OdpowiedzUsuńOczywiście że dodaję twój Blog do obserwowanych:).
OdpowiedzUsuńWypróbuję miodek na usteczkach na 100%:)
Świetny blog:)
Pozdrawiam Cieplutko:)
ja mam pomadkę z Nivea z mlekiem i miodem i też jest super, zużywam już drugie opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńwstyd przyznać, ale nie znam tego Dlistex ;o widać człowiek uczy się całe życie :) obserwuję
OdpowiedzUsuńBlistex lubiłam, aż nie odkryłam Reve de Miel z Nuxe. Obecnie nie używam już nic innego - wysoka zawartość miodu i 100% naturalny skład. Polecam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oooo... nie znam tego, koniecznie muszę wypróbować. Dziękuję :):*
UsuńMiałam Ziajke kakaową - dla mnie odpada, zapach drazni, chociaz moglam sie spodziewać tego po całej serii tego zapachu. Moim idolem jest Tisana i chyba już tak zostanie :) <3
OdpowiedzUsuńLUBIE KOSMETYCZNE RECENZJE BO UWIELBIAM KOSMETYKI !! MOGŁABYM CZYTAĆ W KÓŁKO :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zmagam się z opryszczką :(
OdpowiedzUsuńBardzo polecam zwykłą pastę cynkową na noc, rano od razu zauważysz efekt :)
Usuńostatnio moja pielęgnacja ust polega na ciągłym ciapaniu się właśnie balsamami albo pomadkami, które uwielbiam :) mam jedną śmierdzącą chemicznie ale dobrze nawilżającą Laura Conti (???) i balsam pomarańczowy z Ziai :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :)
świetnie napisane!;0
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,zapraszam!;)
dzieki za komentarz ja juz obserwuje i czekam teraz na ciebie:)))
OdpowiedzUsuńZiaja jakoś mnie nie przekonuję, ale pierwszego balsamu na pewno użyję ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam: pragneodzyciawiecej.blogspot.com :)
ciekawa propozycja balsamaow do ust, miodu nigdy nie probowalam ale chyba warto :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo ciekawy post:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
miałam okazje wypróbować kilka z przedstawionych produktów, do Twojej listy dodałabym Carmex
OdpowiedzUsuńfajny blog ;)
Jakbym miała unikac buziaków na wietrze to prawie nigdy nie całowałabym M. poza domem tutaj prawie zawsze wieje..... :P Ale post bardzo ciekawy szkoda, że żadnego z nich tu nie kupię, aczkolwiek Tissane jeszcze mam i to jest mój absolutny numer 1 :)
OdpowiedzUsuńwszystkie z przedstawionych propozycji używałam :) jedynie ziaji nie lubię. Dla mnie jednak numerem 1 jest Carmex.
OdpowiedzUsuńdziekuję Ci bardzo,miło mi :)
OdpowiedzUsuńi również podoba mi się twój blog,będę zaglądać.
co to spierzchniętych ust-moja wieczna udręka więc przydatny dla mnie post.
dziękuję za zaproszenie , dodałam do obserwowanych ,równiez zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńnic nie stosowalam :P
OdpowiedzUsuńRzadko stosuję balsamy do ust. Nie mam problemów ze spierzchniętymi ustami, może tylko czasami zimą.
OdpowiedzUsuńciekawe zestawienie ;) ja stosuję ostatnio tylko Carmex, jak dla mnie najlepszy :D obserwujemy? ;)
OdpowiedzUsuńJak nadejdzie zima, to usta będą mi pękać i na pewno będę coś z tego stosowala :)) tak jak co roku :))
OdpowiedzUsuńBLISTEX jeśli chodzi o tą firmę to po raz pierwszy o niej słyszę :P
OdpowiedzUsuńo Blistex'ie też pierwsze słyszę.
OdpowiedzUsuńZ tych wymienionych moja ulubiona to Oeparol ;) Bardzo dawno temu ( przed wojną;)) na jakimś wyjeździe została mi polecona przez koleżankę i od tamtej pory zawsze mam ją w torebce, chociaż fakt jest taki, że kiedyś trochę inaczej pachniała, teraz jest to zapach rzeczywiście bardziej chemiczny.
Blistex? Pierwsze słyszę:) Mój ulubiony balsam to Carmex:)
OdpowiedzUsuńlubię pomadkę Isana lub Nivea - te mam sprawdzone od dawna na spierzchnięte usta a najlepiej nie dopuszczać do pogorszenia stanu ust i stosować regularnie
OdpowiedzUsuńobserwuję
nigdy nie miałam tych z ziaji w wyglądają zachęcająco :):)
OdpowiedzUsuńŚwietne kosmetyki,wspaniała recenzja.Pozdrawiam i zapraszam do mnie na: dorotadz.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMam ochotę wypróbować blistex od dawna, póki co kocham carmex:)
OdpowiedzUsuńlubię nivea, a ziajki zawsze chciałam spróbować, jednak za każdym razem złowiłam coś innego :)
OdpowiedzUsuńVery great post. I simply stumbled upon your blog and wished to mention that I've truly enjoyed browsing your blog posts. After all I'll be
OdpowiedzUsuńsubscribing to your feed and I'm hoping you write once more very soon!
My page; American Health Advantage Review
Also visit my page American Health Advantage
Ja polecę NEUTROGENĘ zarówno w tubce jak i w pomadce, masło do ust NIVEA w taki małym okragłym metalowym pudełku. Oeparol tez dobry ale faktycznie jakoś szybko znika.
OdpowiedzUsuńja się ostatnio przerzuciłam na naturalne kosmetyki i z balsamów do ust moim ulubionym jest primavera czarna porzeczka, rewelacyjnie nawilża :)
OdpowiedzUsuń