O mój ideale ! Bioderma Atoderm Creme Lavante - kremowy żel do mycia twarzy i ciała.
Witajcie :)
Koniecznie muszę się z Wami podzielić moim wielkim odkryciem i zarazem największym hitem w kwestii mycia skóry twarzy z jakim do tej pory miałam do czynienia ! To już kolejny idealny produkt odkryty w tym roku, dlatego tym bardziej się cieszę.
Przedstawiam Wam najlepszy na świecie krem myjący do twarzy i ciała marki Bioderma.
Produkt pochodzi z serii Atoderm - przeznaczonej do skóry bardzo suchej oraz borykającą się z problemem atopowego zapalenia .
Seria charakteryzuje się przede wszystkim doskonałym doborem delikatnych składników : myjących i pielęgnacyjnych, które oprócz nawilżenia przywracają barierę ochronną skóry i zmniejszają jej wrażliwość na czynniki zewnętrzne.
Jako, że przeznaczona jest do problemów skóry z AZ produkty te nie zawierają szkodliwych i zbędnych składników : parabenów, barwników i mydeł, może być zatem stosowany także dla niemowląt i dzieci :)
Opakowanie.
Plastikowa tuba z zatrzaskiem o pojemności 200 ml produktu. Szata graficzna utrzymana jest w charakterystycznych dla serii Atoderm niebieskich barwach.
Aplikowanie produktów jest bardzo łatwe, choć musimy uważać na dość dużą dziurkę - żeby nie przesadzić z ilością produktu. Zatrzask czasami lubi się buntować i ciężko jest go otworzyć pod prysznicem i troszeczkę jest z tym problem, ale mnie osobiście to nie przeszkadza.
Cena.
Krem myjący możemy kupić w dwóch wariantach pojemnościowych
200 ml w cenie około 45 zł
500 ml w cenie 68 zł.
Konsystencja.
Produkt ma zabarwienie mleczno białe i jest bardzo kremowy aczkolwiek lekko lejący choć absolutnie nie wylewa się z dłoni . Przypomina delikatne mleczko i jego aplikowanie sprawia naprawdę dużą przyjemność.
Dodatkowo pachnie niezwykle przyjemnie - lekko, świeżo i nienachalnie.
Rozprowadza się go bardzo szybko, a niewielka ilość wystarczy na dokładne umycie wybranych partii ciała. Tworzy lekką, kremową piankę.
Skład.
W przypadku tego produktu mamy do czynienia z bardzo delikatnymi środkami myjącymi : tradycyjny SLS został zastąpiony jego lepiej tolerowanymi przez wrażliwe skóry odpowiednikami.
Funkcję nawilżającą pełni tutaj przede wszystkim gliceryna, chociaż mamy tutaj także ekstrakt z nasion jojoby, który chroni naturalną barierę hydrolipidową naszej skóry.
Z ciekawszych składników mamy tutaj glukonian cynku, który odpowiada za delikatne oczyszczanie i jednokrotne łagodzenie podrażnionej skóry. Jest to bardzo ważny składnik w kosmetykach przeznaczonych dla skóry wrażliwej i bardzo suchej. Jego działanie uzupełnia kokoglukozyd i oleinian glicerylu , które w naturalny sposób wzmacniają skórę.
Skład bardzo mi się podoba, jest delikatny i idealny dla skór wrażliwych. Brawo za brak niepotrzebnej chemii i wspomagaczy.
Działanie.
Pokochałam ten produkt od pierwszego użycia. Stosuję go dwa razy dziennie do mycia twarzy.
( z racji fantastycznego składu i rewelacyjnego działania zwyczajnie jest mi go szkoda do mycia ciała ) :)
Próbowałam go na dwa sposoby : do zmywania makijażu i do oczyszczenia skóry po jego uprzednim wykonaniu płynem micelarnym.
Jeżeli chodzi o zmywanie makijażu to produkt radzi sobie fantastycznie. Zmywa wszystko - łącznie z makijażem oka, tuszem oraz eyelinerem, aczkolwiek tego rodzaju produkt wolę używać po wstępnym demakijażu - wtedy jego działanie jest wzmocnione i lepiej czuję efekty jego zastosowania.
Muszę przy tym wspomnieć, że ten krem absolutnie nie reaguje z oczami. Mogłabym sobie go nalać bezpośrednio do oka, potrzeć i cokolwiek jeszcze innego i nie wywoła to żadnej reakcji ! Oczy kompletnie nie szczypią, nie łzawią i nie są zaczerwienione. Właśnie to najbardziej urzekło mnie w tym produkcie.
W drugim przypadku : oczyszczania skóry po demakijażu to jest mój absolutny faworyt ! Produkt idealnie domywa wszelkie pozostałości makijażu, sebum czy innych zanieczyszczeń.
Skóra po umyciu jest tak czysta, że aż przyjemnie skrzypi :). Po zastosowaniu- gdy spojrzę w lustro widzę ogromną różnicę - skóra jest ukojona, jakby delikatnie rozjaśniona, a do tego nawilżona - i to naprawdę nawilżona ! Oczywiście nie zastąpi to kremu, ale taki efekt w środku myjącym ? Jestem na wielkie tak :)
Dodatkowo pięknie pachnie i umila mycia buzi. Jestem totalnie oczarowana.
Z całego serca polecam ten produkt ! Jest naprawdę delikatny i łączy w sobie cechy oczyszczające z pielęgnacyjnymi, a to nie zdarza się często. Jeżeli będziecie miały okazję wypróbować to polecam każdemu ! :)
Produkt otrzymałam w ramach współpracy z marką, co nie wpłynęło na moja opinię.
Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego ! :)
Fajnie że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńMiałam krem z tej serii i bardzo go sobie chwaliłam :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam emulsję micelarną z Anidy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji go używać, ale kusisz strasznie:D
OdpowiedzUsuńTego akurat nie miałam, ale chętnie kiedyś wypróbuję :) Fajnie, że się u Ciebie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJak nie szczypie w oczy to dla mnie, moje oczy są bardzo wrażliwe .
OdpowiedzUsuńNawet jeśli jest dobry to hmmm ... przecież mamy inne Ph itp itp .. jak moze byc coś do tego i do tego
OdpowiedzUsuńTu sprawa rozgrywa się o delikatne składniki, które dobrane są tak by nie podrażnić żadnej części ciała, tym bardziej twarzy, która jest najwrażliwsza :)
UsuńPrezentuje się świetnie, aczkolwiek przyznam szczerze, że nigdy nie korzystałam z tego kosmetyku :)
Usuńgdybym miała suchą skórę na pewno rozejrzałabym się za tym żelem:)
OdpowiedzUsuńta seria Biodermy jest naprawdę dobra i delikatna. uwielbiam takie konsystencje produktów myjących :)
OdpowiedzUsuńCzytam recenzję, czytam i myślę sobie podoba mi się-muszę go wypróbować. Cena trochę wysoka, ale może na jakąś promocję trafię :) Mam nadzieje, że ta rzadka konsystencja nie będzie problematyczna.
OdpowiedzUsuńjeszcze nic nie miałam z tej fimy i w tym momencie bardzo żałuje!
OdpowiedzUsuńNie uzywałam go jeszcze, ale godny uwagi :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i do wzajemnej obserwacji :)) www.aneczka84.blogspot.com
Jeszcze nie miałam nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńtej serii Biodermy nie znam wcale, a wcale - nie miałam z niej nic.
OdpowiedzUsuńAle swego czasu próbowałam zaprzyjaźnić się z serią Sebium.
bez efektów.
Wszystko mnie wysuszało i złościło.
A pamiętam, że sporo pieniędzy wydałam :(
zapamiętam ten żel (w sumie "emulsja" zdaje się tu bardziej pasować) - chyba byłby dobry dla mnie na zimę.
i może na Allegro, z odbiorem osobistym w jakiejś aptece, byłby tańszy.
P.S. dzięki wielkie za odnalezienie mojego bloga w gąszczu innych ;) pozdrawiam!