Mama i Maluszek : Nasz niezbędnik : Bioderma Atoderm Intensive - kojący balsam emolientowy.
Cześć Kochane.
Jak co czwartek zapraszam Was na post z serii Mama i Maluszek - tym razem ponownie zajmiemy się kwestią pielęgnacji maleństwa - w sferze niezwykle ważnej, dotyczącej profilaktyki AZS - czyli choroby, którą nasze dziecko może odziedziczyć po rodzicach. Problem atopowego zapalenia skóry jest naprawdę duży i spędza sen z powiek niejednemu rodzicowi - dlatego tak ważne jest by odpowiednio chronić dziecko lub zminimalizować niepokojące objawy.
Dziś pokażę Wam produkt, który jest moim codziennym sprzymierzeńcem w pielęgnacji synka. Jest to najnowszy produkt marki Bioderma, która wychodzi naprzeciw problemom związanym z podrażnioną i swędzącą skórą u wszystkich osób cierpiących bądź narażonych na AZS. Przed Wami kojący balsam emolientowy wzbogacony o działanie przeciwświądowe, odbudowujące ochronną barierę skóry i zapobiegające podrażnieniom.
Na AZS choruję odkąd pamiętam - pierwsze objawy pojawiły się już w okresie niemowlęcym i do tej pory utrzymują się z różnym nasileniem. Będąc w ciąży zaczęłam obawiać się o swoje maleństwo - obciążone genetycznie moją przypadłością. Jeżeli jedno z rodziców ma AZS to szansa, że dziecko odziedziczy chorobę oscyluje w granicy 30 %, natomiast jeżeli cierpi dwoje rodziców - ryzyko wzrasta aż do 80 %. Na szczęście w naszym przypadku ryzyko jest mniejsze, ale jednak nadal istnieje, dlatego pielęgnacja mojego dziecka jest dla mnie tak ważna.
Produkt działa wszechstronnie i to jest jego największą zaletą. Może go używać cała rodzina - profilaktycznie i w trakcie wykwitu choroby. Najważniejszym zadaniem produktu jest ochrona skóry, sposób, który nie dopuści do rozwoju choroby. I ta kwestia jest dla mnie i mojego dziecka najważniejsza.
Opakowanie.
Produkt otrzymujemy w kartonowym opakowaniu ze wszelkimi niezbędnymi informacjami. Sam kosmetyk natomiast znajduje się w plastikowej tubce o pojemności 75 ml . Produkt dostępny jest także w wersji 200 i 500 ml - każdy znajdzie więc odpowiednią dla siebie opcję.
Cena.
Ceny mogą różnić się w zależności od miejsca zakupu.
Wersja 75 ml - około 30 zł.
Wersja 200 ml - około 50 zł.
Wersja 500 ml - około 70 zł.
Konsystencja.
Balsam ma zabarwienie białe i jest całkowicie bezzapachowy. Jest lekki, bardzo łatwo rozprowadza się po skórze, szybko się wchłania i pozostawia na skórze lekko tłusty film. Produkt jest naprawdę wydajny - opakowanie 75 ml używamy regularnie od miesiąca i nadal jest go bardzo dużo.
Skład.
Najważniejsze składniki w produkcie to :
- nawilżający kompleks wazelinowo-glicerynowy, który dodatkowo zabezpiecza skórę przed utratą wody, a także chroni przed niekorzystnym działaniem środowiska zewnętrznego
- estry cukrowe odpowiadające za regulację flory na skórze we współpracy z opatentowanym kompleksem LIPIGENIUM trwale odbudowuje i tworzy barierę ochronną dla skóry i powstrzymuje dostęp alergenów
- antybakteryjnie działający glukonian cynku wraz z beta-sitosterolem
- PEA działający przeciwświądowo oraz zapobiegający rozwojowi choroby
-witamina PP, która odbudowuję naskórek
Produkt pozbawiony jest sztucznych barwników, parabenów, alkoholu i perfum.
Działanie.
Produktu używamy dwa razy dziennie - rano i wieczorem na buzię maleństwa.
Stosuję go do twarzy synka, dlatego, że w okolicy 2 miesiąca życia zauważyłam suche miejsca w okolicy policzków i skroni - jako, że oliwka nie dawała sobie rady postanowiłam spróbować produktu Biodermy. Suche miejsca zniknęły w okolic 3 dnia i już nie wróciły. Od tamtej pory stosuję produkt codziennie. Sprawdziłam kosmetyk także na stópkach - gdzie pojawiły się bardzo suche i łuszczące się plamki ( podejrzewam, że to wina zbyt dużej ilości płynu do płukania ) i w tej kwestii również sprawdził się rewelacyjnie - plamki zniknęły w okolicy 3 dnia i podobnie jak te na twarzy nigdy już nie wróciły. Rewelacja.
Produkt zostawia na skórze lekko tłustą warstwę - dzięki temu nie muszę używać dodatkowych produktów wychodząc na dwór z dzieckiem. Za to też duży plus. Nawilża i sprawia, że skóra jest jeszcze bardziej miękka
Póki co nie pojawiają się żadne oznaki odziedziczenia AZS - produkt daje mi także pewien komfort psychiczny. Wiedząc, że przeciwdziałam rozwojowi choroby czuję się zwyczajnie spokojniejsza.
www.bioderma.pl
Buziaki :)
-witamina PP, która odbudowuję naskórek
Produkt pozbawiony jest sztucznych barwników, parabenów, alkoholu i perfum.
Działanie.
Produktu używamy dwa razy dziennie - rano i wieczorem na buzię maleństwa.
Stosuję go do twarzy synka, dlatego, że w okolicy 2 miesiąca życia zauważyłam suche miejsca w okolicy policzków i skroni - jako, że oliwka nie dawała sobie rady postanowiłam spróbować produktu Biodermy. Suche miejsca zniknęły w okolic 3 dnia i już nie wróciły. Od tamtej pory stosuję produkt codziennie. Sprawdziłam kosmetyk także na stópkach - gdzie pojawiły się bardzo suche i łuszczące się plamki ( podejrzewam, że to wina zbyt dużej ilości płynu do płukania ) i w tej kwestii również sprawdził się rewelacyjnie - plamki zniknęły w okolicy 3 dnia i podobnie jak te na twarzy nigdy już nie wróciły. Rewelacja.
Produkt zostawia na skórze lekko tłustą warstwę - dzięki temu nie muszę używać dodatkowych produktów wychodząc na dwór z dzieckiem. Za to też duży plus. Nawilża i sprawia, że skóra jest jeszcze bardziej miękka
Póki co nie pojawiają się żadne oznaki odziedziczenia AZS - produkt daje mi także pewien komfort psychiczny. Wiedząc, że przeciwdziałam rozwojowi choroby czuję się zwyczajnie spokojniejsza.
www.bioderma.pl
Buziaki :)
ja akurat kocham emolienty :) Ale ten kosmetyk do tanich nie należy hmm
OdpowiedzUsuńJa także. :)
UsuńCena adekwatna do marki - w końcu to Bioderma :)
Ja miałam okazję przetestować ten emolient na bardzo suchej skórze mojej córki. Uważam, że jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńJa również jestem bardzo zadowolona :)
UsuńOstatnio kupiłam dwa kremy z tej serii, które pewnie pójdą w świat :)
OdpowiedzUsuńOsobiście raczej bym nie pokusiła się, bo parafina na 3 miejscu raczej nie pomoże przy AZS.
OdpowiedzUsuńJednak jeżeli w całokształcie nie szkodzi, to dobrze
No ja się tutaj nie zgodzę. Parafina tworzy na skórze ochronny film, który chroni przed utratą wody - co w przypadku osób z AZS jest jednym z najważniejszych czynników podczas zaleczania. Nie dopuszcza też do skóry drobnoustrojów i bakterii z zewnątrz więc tym bardziej sprawdza się w pielęgnacji osób z AZS czy też malutkich dzieci. Parafina może zaszkodzic jedynie osobom z cerą mieszaną i tłustą - nikomu innemu.
Usuńsuper, że sprawdza się u maluszka :)
OdpowiedzUsuńDziecko kosztuje:).
OdpowiedzUsuńmam ten krem jest rewelacyjny
OdpowiedzUsuńDokładnie, skóra maleństwa, potrzebuje szczególnej uwagi i troski :)
OdpowiedzUsuń