Bioderma Hydrabio Mousse - nawilżająca pianka do mycia twarzy.
Hej Kochane.
Pogoda za oknem kompletnie nie nastraja do działania - mam nadzieję, że u Was jest lepiej niż tutaj na Pomorzu, od rana deszcz, wiatr i wszechobecne ciemności. Pijąc drugą kawę tego poranka przygotowuję dla Was post - w którym dokładnie przyjrzę się produktowi marki Bioderma, który zachwycił mnie tak bardzo, że staje w szranki z płynem micelarnym Sensibio H20 - myślałam, że nic nie będzie w stanie dorównać temu produktowi, a tu proszę takie miłe zaskoczenie.
Moja wrażliwa skóra pokochała pianki myjące - od prawie roku nie kupuję już żadnych innych produktów. Taka forma oczyszczania przynosi nie tylko zamierzony efekt czystej skóry, ale także zapewnia mi komfort i ukojenie skóry. Jeżeli jeszcze nie próbowałyście takiej formy to koniecznie musicie spróbować.
Produkt, który jest bohaterem dzisiejszego posta to nawilżająca pianka do mycia twarzy Bioderma z serii Hydrabio - przeznaczonej do skóry odwodnionej z potrzebą nawilżenia. Przypomnę tylko, że moja skóra jest mieszana, wszystko zależy od pory roku i warunków atmosferycznych, ale mimo wszystko nadal miejscami sucha i naprawdę bardzo wrażliwa, dlatego dobór odpowiedniego produktu myjącego, który zapewni mi jednoczesną pielęgnację i oczyszczanie jest naprawdę ważny.
Seria Hydrabio moim zdaniem jest jedną z najlepszych jakie wypuściła marka. Składy są naprawdę przyjazne skórze, a oferta kosmetyków jest naprawdę bogata - znajdziecie w niej zarówno produkty oczyszczające, nawilżające oraz złuszczające. Ja sama bardzo chętnie testuję kolejne produkty i jestem niesamowicie zadowolona z osiąganych efektów. Wkrótce pojawi się post odnośnie płynu micelarnego ( porównam go z ukochaną różową wersją )oraz lekkiego nawilżającego kremu.
Opakowanie.
Produkt znajduje się w metalowej butelce z dozownikiem takim jak w przypadku pianek do włosów o pojemności 150 ml. Dozownik jest bardzo poręczny, ale trzeba uważać, żeby nie przycisnąć za mocno bo wyskakuje taka ilość produktu, którą można by śmiało umyć połowę ciała. :)
Cena.
W zależności od miejsca zakupu cena może wahać się w granicy 35-40 zł / 150 ml.
Konsystencja.
Pianka jest naprawdę bardzo gęsta - dlatego wystarczy naprawdę odrobina by dokładnie umyć twarz oraz szyję ( gdyby tylko dozownik chciał lepiej współpracować ) . W trakcie mycia nie zanika na twarzy tak jak bywało to w przypadku pianek innych firm - zamienia się w delikatny krem myjący. Pachnie delikatnie - nieco aptecznie, ale bardzo przyjemnie.
W dotyku jest aksamitna, dokładnie taka jaka pianki do włosów - rozprowadza się szybko i tak samo zmywa.
Skład.
Skład jest krótki i treściwy. Formuła dobrana jest tak by zniwelować możliwość wystąpienia reakcji alergicznych. Znajdziemy tutaj m.in. nawilżającą glicerynę, opatentowany przez markę kompleks Aquagenium - który usprawnia przepływ wody w skórze, ekstrakt z jabłka oraz kwas mlekowy.
Zawiera SLS, który mnie osobiście nie przeszkadza, ale są osoby, które unikają tego składnika.
Działanie.
Produktu używam codziennie - do porannego oczyszczania twarzy i wieczorem jako dopełnienie demakijażu.
Zaznaczę na początku, że nie zmywam nią makijażu - ten produkt nie służy do tego, jego zadaniem jest dokładne oczyszczenie skóry po jego uprzednim wykonaniu - jako dopełnienie. Rano natomiast bardzo fajnie sprawdza się w kwestii oczyszczenia skóry ze wszystkich nagromadzonych wieczorem zanieczyszczeń.
Dzięki swojej delikatnej formule nadaje się do częstego stosowania - nie tylko rano i wieczorem, ale w każdym momencie dnia. Nie powoduje uczucia ściągnięcia, podrażnienia czy zaczerwienienia. Śmiało można nią być oczy i usta - bez obaw o negatywną reakcję ( a wiem co mówię, bo rzadko trafiam na produkt, który nie powoduje podrażnień moich oczu ).
Buzia po umyciu jest dobrze oczyszczona, ale co najważniejsze ... ukojona. W przypadku tego produktu nie ma mowy o znanym uczuciu ściągnięcia jak to się ma przy normalnych żelach myjących. Skóra jest miękka, nawilżona i wygładzona. I właśnie to podoba mi się najbardziej.
Ten oraz inne produkty znajdziecie na stronie marki Bioderma.
A czy Wy stosujecie pianki myjące ? Co sądzicie o tym produkcie ? Piszcie jakie są wasze ulubione produkty do oczyszczania twarzy.
Buziaki :)
Uwielbiam tą piankę! kupiłam już drugie opakowanie, a rzadko mi się to zdarza ;)
OdpowiedzUsuńpianki uwielbiam w pielęgnacji więc po tą także chętnie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńojej wygląda jak bitam smeitana - odchudzajacemu zawsze chleb na mysli:)
OdpowiedzUsuńmiałem tę piankę i u mnie dobrze się sprawdzała : )
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki - tzn. znam, ale nie mam żadnego pełnego produktu tej marki, a próbka kremu nawilżającego mnie kiedyś uczuliła;).
OdpowiedzUsuńwydaje się być bardzo fajna - chętnie bym kupiła
OdpowiedzUsuńczytałam o niej same dobre opinie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam ale chętnie bym się na nią skusiła :)
OdpowiedzUsuńDo mycia twarzy używam od dawna Physiogelu;)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa taka pianka ;)
OdpowiedzUsuńUżywam tej pianki max 2 razy w tygodniu i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńchciałabym!
OdpowiedzUsuń