5 kosmetycznych koszmarów - czyli zabiegi i czynności, których szczerze nie lubię.
Cześć Kochane.
Jak to mówią : kobiecie nie dogodzisz nigdy - i patrząc z perspektywy swojej kosmetycznej przygody nie mogę się z tym stwierdzeniem nie zgodzić bowiem istnieją pewne kwestie, których nie wynagrodzi mi nawet najlepszy na świecie produkt i choćbym naprawdę próbowała i wmawiała sobie z całych sił to niestety pewnych rzeczy nie jestem w stanie polubić. Dziś postanowiłam napisać właśnie o tych czynnościach, które gdzieś tam kompletnie nie sprawiają mi przyjemności, których nie lubię robić lub po prostu nie jestem w stanie opanować na tyle by czerpać radość z ich wykonywania - jestem prawie pewna, że każda z Was ma podobnie, więc będę bardzo zadowolona jeśli zechcecie się ze mną podzielić swoim punktem widzenia. Najpierw jednak poznajcie pięć moich małych kosmetycznych koszmarów.
1. Wypełnianie brwi.
Niestety matka natura poskąpiła mi naturalnych, pięknych brwi, więc zmuszona jestem wspomagać się różnego typu produktami do ich wypełniania by nadać twarzy charakteru i dopełnić makijaż. Codzienne wykonywanie tej czynności doprowadza mnie jednak na skraj nerwów i choć jest stałym punktem o poranku to chyba najbardziej znienawidzonym ze wszystkich. Nadawanie odpowiedniego kształtu, zachowanie symetrii i w końcu walka z cieniami, pędzlami czy drżącą ręką sprawia, że zawsze robię to z grymasem na twarzy i w duchu modlę się by udało się zrobić to jak najszybciej - bez miliona poprawek i niedociągnięć. No ale cóż - bez odpowiedniego makijażu brwi wyglądam źle więc nie da się tego nijak obejść i tak sobie trwam w tej swojej małej nerwicy.
2. Malowanie kresek eyelinerem.
Nie wiem co ze mną jest nie tak - czy mam problem z błędnikiem czy jestem tak totalnym makijażowym beztalenciem, ale nie jestem w stanie narysować na swoich powiekach idealnych kresek - nieważne czy eyelinerem w pisaku, czy w żelu - czy pędzelkiem skośnie ściętym czy aplikatorem, dlatego są one u mnie bardzo rzadkim zjawiskiem na oczach. Przeczytałam już tysiące poradników na ten temat, oglądałam mnóstwo tutoriali, ale nadal gdzieś w trakcie zadrży mi ręka albo co gorsze na prawym oku zrobię cieniutką kreskę by za chwilę dla równowagi na lewym wyczarować taką grubości ołówka. Nawet nie wiecie jak Wam zazdroszczę opanowania tej techniki i zawsze z podziwem patrzę na dziewczyny z pięknymi jaskółkami i prostymi idealnymi liniami.
3. Regulacja brwi.
Jestem pewna, że to jedna z tych czynności, której nie lubi większość z nas. Niestety ja mam bardzo niski próg bólu i wyrywanie włosków pęsetą kompletnie nie wchodzi w grę, dlatego wspieram się trymerami. Niestety metoda ta dobra jest na krótką metę, bo muszę to robić średnio co 3 dni, bowiem włoski odrastają w takim tempie, że trudno za nimi nadążyć. Co ciekawe - natura poskąpiła włosków w miejscach gdzie powinny być, za to wysyp i kumulacja pojawia się tam gdzie tego nie potrzebuję - taki mały paradoks. Właśnie przez fakt, że muszę robić to tak często - wyjątkowo mocno przestałam to lubić. Mogłabym powiedzieć, że ogólnie brwi to jest moja pięta Achillesa.
4. Peeling skóry głowy.
Nawet nie wiecie ile czasu zajęło mi przełamanie się i wprowadzenie do swojej pielęgnacji peelingu skóry głowy - jest faktem niezaprzeczalnym, że to bardzo ważna kwestia właściwej pielęgnacji i niesie ze sobą mnóstwo korzyści, ale strasznie denerwują mnie te drobinki, które później muszę wypłukiwać przez kilka minut. Sama czynność też nie jest nie wiadomo jak przyjemna - niby wykonuje się w tym czasie masaż, pobudza krążenie, włosy szybciej rosną... ale mnie to chyba takie bajery nieszczególnie ruszają. Wolę swoją gąbkę Syrenę, która daje mi zdecydowanie większą przyjemność niż tego rodzaju metody relaksu. No ale robię to bo wiem, że przynosi to bardzo dobre skutki - a jeszcze trafiłam w ostatnim czasie na pięknie pachnący migdałami produkt, więc niejako wynagradza mi to te małe niedogodności.
5. Pielęgnacja stóp.
Wiem, wiem - obiecałam, że w tym roku wprowadzę w tej kwestii duże zmiany. Poczyniłam już nawet pierwsze zamówienie i zmuszam się do regularnego peelingowania, kremowania i wszystkich tych zabiegów na drodze do stóp idealnych. No ale nie będę kłamać, że lubię to robić skoro nie lubię - uważam, że nie jest mi to właściwie do niczego potrzebne bo moje stopy są w bardzo dobrej kondycji bez niczego, ale nie mogę i nie chcę zostawić ich samych sobie. Dzielnie walcząc ze sobą i swoim lenistwem ( no bo nie umiem doszukać się innej przyczyny ) staram się wyrobić w sobie ten nawyk i mam nadzieję, że wkrótce mi się to uda.
Jestem bardzo ciekawa jak jest w Waszym przypadku, dlatego bardzo proszę napiszcie mi czego Wy nie lubicie robić, bądź musicie się w jakimś stopniu zmuszać do wykonywania danej rzeczy - co u Was szwankuje lub czego unikacie w swojej kosmetycznej przygodzie. Czekam z niecierpliwością :)
Buziaki !
Mogłabym się podpisać pod wszystkim szczególnie punktami odnośnie brwi :D
OdpowiedzUsuńBrwi zmora większości kobiet na świecie :D
UsuńPeeling skóry głowy a to dopiero nowość:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałaś o tym nigdy? :)
UsuńMam tak samo jak Ty.Kreski,brwi,dbanie o stopy to dla mnie zmora :/
OdpowiedzUsuńW takim razie możemy sobie przybic piątkę :)
UsuńZgadzam się z Tobą co do kresek eyelinerem. Zawsze podziwiam piękne, równe kreski, ale mi chyba raz na sto prób uda się zrobić te w miarę "wyjściowe" :) :*
OdpowiedzUsuńNo takie wyjściowe to już w ogóle dla mnie koszmar - im mocniej się staram tym gorzej wychodzą :):*
UsuńRegulować i wypełniać brwi również nie lubię, kreski eyelinerem rzadko mi się udają, a w pielęgnacji stóp nie jestem zbyt regularna ;) Do tej listy mogłabym dopisać depilację, piłowanie paznokci i ściąganie hybryd :/
OdpowiedzUsuńO tak...ściągnie hybryd to też jest udręka!
UsuńUjarzmianie brwi - to jest coś, co zajmuje mi najwięcej czasu, a i tak daleko do wymarzonej perfekcji. Doprowadzenie ich do ładnego kształtu oraz odpowiednie wypełnienie spędza mi czasami sen z powiek. :(
OdpowiedzUsuńNo i kremowania rąk nie lubię. Mam manie dotykania włosów, twarzy, a nakremowane dłonie temu nie służą. Niestety ta pielęgnacja jest mi bardzo potrzebna, szczególnie na obecną, zimową porę. :)
O to Ty masz manie dotykania włosów, a ja z kolei twarzy przez co zawsze sobie gdzieś zetrę podkład albo nadrobie plam - echhhhh my baby :)
UsuńNigdy nie peelingowalam skory glowy, chyba musze sie zaglebic w tym temacie :) ja sobie zupelnie nie radzilam z brwiami wiec obecnie wybralam prostsza droge- chodze do kosmetyczki na regulacje. Kresek rowniez nie lubie robic, za sprawa moich opadnietych powiek sprawia mi to bardzo duzo problemu ale tak ladnie to wyglada...
OdpowiedzUsuńPostaram się niebawem przygotować post na ten temat bo to bardzo ciekawy sposób na polepszenie kondycji włosów i skóry :)
UsuńBrwi na szczęście u mnie dość szybko ogarniam bo nie sa jakieś problematyczne, peeling głowy.. nie wiedziałam, ze tak można :) Kreski linerem do tej pory ciężko mi zrobic idealne, ale się staram. A stopy to też moja zmora :)
OdpowiedzUsuńCysiu przecież Ty masz najpiękniejsze brwi blogosfery :)) a co do peelingow - oczywiście, że można a nawet trzeba! :) niebawem napiszę o tym więcej :)
UsuńJa kupiłam z Maybelline w żelu eyeliner i to jest nie drama a dramaT.
OdpowiedzUsuńHaha odbiegłam totalnie od tematu, ale jak zobaczyłam słoiczek na zdjęciu, to mi się przypomniał mój koszmar :D Najbardziej łączę się w bólu jeżeli chodzi o regulację brwi - nie znoszę tego robić!
UsuńHehe żaden problem:) u mnie wolność słowa możesz pisać co chcesz :D
UsuńRozumiem Cię z wyrywaniem brwi ja i peseta to nie nie :) chyba się nigdy nie polubimy. Ja jednak wybieram wosk, raz dwa i po kłopocie i o dziwo mniej boli. Ja dodatkowo nie lubię depilacji nóg.
OdpowiedzUsuńMoże też powinnam spróbować... Chociaż i tu istnieje ryzyko całkowitej utraty włosków :D wiesz... Ma się ten rozmach.
UsuńTeż nie lubię pielęgnacji stóp i robienia kresek na powiekach :P
OdpowiedzUsuńW takim razie Tobie też piątka :)
UsuńA myślałam, że tylko dla mnie makijaż brwi to mordęga... Niestety swoje mam rzadkie, zbyt cienkie, niepełne i tak naprawdę 3/4 brwi muszę dorysować. I zawsze zajmuje mi to zbyt dużo czasu co mnie wkurza bo chcę zrobić makijaż w miarę sprawnie a przez te brwi wiecznie to trwa zbyt długo. Wrrrrr :-/ Jeśli chodzi o regulację to jakiegoś większego problemu z tym nie mam bo tak jak wspomniałam mam na tyle mizerne brwi, że za bardzo nie ma czego regulować. Wyrywam jedynie to co rośnie zbyt nisko lub podcinam gdy włoski są za długie i brzydko się układają.
OdpowiedzUsuńKreski (szczególnie kolorowe lub błyszczące) szalenie mi się podobają, ale cóż z tego skoro jej większa część chowa się pod moją opadającą powieką więc dałam już sobie spokój i nawet nie próbuję ich robić.
Z regularną pielęgnacją stóp też jestem na bakier. Przeważnie przed latem dostaję werwy i wtedy robię wszystko naraz bo sandałki, klapki, odkryte szpilki itd. jednak zobowiązują ;)
Zaintrygowałaś mnie tym peelingiem skóry głowy...
Właśnie! Przez to wszystko ten makijaż trwa i trwa i trwa... Ja też niestety 3/4 brwi mam domalowanych... Ale mimo, że tego nienawidzę to inaczej się ludziom nie pokażę. :)
UsuńMy kobiety w ogóle w okresie letnim dostajemy powera i nadrabiamy wszystkie zimowe niedbalstwa :)
O peelingach do skóry głowy napiszę niebawem :)
U mnie kreski też nie goszczą zbyt często bo żeby namalować je w miarę równo potrzebuję mnóstwo czasu. Nie wiem co ze mną jest nie tak, ale biorąc eyeliner do ręki dostaję Parkinsona, moja ręką zaczyna żyć swoim życiem.
OdpowiedzUsuńHahahhaha uśmiałam się teraz szczerze :)
UsuńJak ja Cię doskonale rozumiem... Z tym, że peelingowania wgl nie lubię. :D
OdpowiedzUsuńDodaję do obs. :)
A no to już wyższy poziom :D
UsuńA ja bardzo lubię większość tych czynności :) mój codzienny makijaż opiera się na brwiach i kresce na oku :) peelingu skóry głowy nie wykonuję, staram się dobierać delikatne, nieobciążające skalpu szampony. Moimi stopami zajmuje się mój mężczyzna :) sam codziennie mi je smaruje, obecnie nic więcej nie jest mi potrzebne (peeling stóp wykonuję podczas peelingu całego ciała), a odkąd moje brwi odrosły uwielbiam je regulować i nie oddam ich nikomu innemu do regulacji :)
OdpowiedzUsuńOjej ! No to w takim razie jesteś prawdziwą szczęściarą, a w kwestii swojego mężczyzny to już w ogóle :)
UsuńTeż nie lubię regulować brwi... natura niestety obdarzyła gęstymi i krzaczastymi, wszędzie :P więc niestety jest co robić, pęseta to moja stała towarzyszka ;) za to z ich wypełnianiem nie mam problemów :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie Kochana chociaż jedno masz z głowy to najważniejsze :)
UsuńNa szczęście z brwiami ani z eyelinerem problemów nie mam :) Moje brwi nie wymagają aż takiej troski, a kreskę nauczyłam się rysować już dawno, choć udaje mi się raz lepiej raz gorzej. Justynko, a czy opierasz rękę np. o blat stołu malując kreskę? Ogólnie za wszelkim peelingowaniem nie przepadam, czy to ciała czy twarzy. Dlatego też pewnie rzadko je wykonuję. A peelingu głowy na szczęście nie stosuję i wcale mi się do niego nie spieszy :P poza tym zrobił się dość popularny jakoś ostatnio dopiero...
OdpowiedzUsuńWiesz... nie. Właściwie to zawsze robię to, że tak powiem w powietrzu - myślisz, że oparcie ręki to będzie dobry sposób ? Jutro wypróbuję ! Jeśli to będzie to - masz u mnie ogromną kawę i ciacho :)
UsuńCo do peelingu głowy - masz rację, ja sama niedawno się o tym dowiedziałam, ale przekonały mnie do tego wszystkie korzyści płynące z jego zastosowania :)
Oj smarowanie stóp kremem też nie należy wg. mnie do przyjemnych ;) A szczerze mówiąc peelingu skóry głowy jeszcze nie robiłam...
OdpowiedzUsuńNo właśnie - co jest przyjemnego w smarowaniu stóp ? :D
UsuńOjj też nie lubię, a peelingu na głowie w życiu jeszcze nie robiłam i pewnie się nie odważę :D
OdpowiedzUsuńCzemu nie odważysz? :D to tylko tak dziwacznie brzmi, a korzyści są super ! :)
UsuńJa koło moich brwi też nie lubię nic robić, raczej z lenistwa, ale mam ciemne naturalne, więc nie muszę malować, a noszę mocne oprawki więc nie widać nawet tych włosków poza linią brwi, których nie chce mi się wyrywać zbyt często,
OdpowiedzUsuńpeelingów w ogóle też nie chce mi się robić, nie mówić o skórze głowy, ale jak mam jakiś fajny, naturalny peeling z ładnym zapachem, to jakoś się przekonam i wykonuje to, ale to jest i tak falami, jak mam fazę na peeling to robię, a później o tym zapominam.
Z brwiami to bardzo zazdroszczę :) U mnie w ogólnym wyglądzie twarzy robią naprawdę ogromną różnicę, więc chcąc nie chcąc muszę przykładać do nich dużą wagę.
UsuńPeeling ciała warto sobie zrobić chociaż raz w tygodniu - jeśli nie lubisz gotowców to zawsze możesz zrobić swój własny np. z cukru, olejku i jakiegoś ulubionego eterowca :)
Brwi... zdecydowanie się zgadzam :D
OdpowiedzUsuńPiątka ! :D
UsuńPunkty 2 i 5 - wypisz, wymaluj - to też Ja!
OdpowiedzUsuńCo do idealnych kresek... zawsze zabieram się do tego, jak przysłowiowy "pies do jeża", robię prawe oko -no jest ok (końcówka oczywiście bardzo średnia), zabieram się za lewe.. koniec, tragedia i tona niecenzuralnych słów :D
Jeśli chodzi o punkt 5 to moja pielęgnacja stóp ogranicza się do letnich miesięcy - wówczas przypominam sobie o nich, bo moja skóra się przesusza, a tak - żyją własnym życiem :)
Hahaha jak ja to doskonale znam ! Ileż to się nie raz narzuca mięsem - a szczególnie jak kreska ma być dodatkiem do gotowego makijażu oka - wtedy to już wspomniany przez koleżankę wyżej Parkinson i katastrofa gotowa :D
UsuńNigdy nie słyszałam o peelingu skóry głowy - chyba muszę trochę poszperać w internecie w poszukiwaniu informacji. Regularne balsamowanie ciała, czy też pielęgnacja stóp też u mnie całkowicie leżała, ale od około 7-8 miesięcy staram się nie zaniedbywać tych czynności.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja też sobie postanowiłam, że będę to robić i koniec - dokładnie takim samym tokiem wyrobiłam sobie nawyk balsamowania, chociaż też szczerze tego nie lubiłam. Teraz weszło mi w krew i już nie mam z tym problemu :)
UsuńNo malowanie kreski eyelinerem czy kreska to jest masakra tutaj się mogę podpisać obiema rękami, co nie znaczy,że nie próbuję nadal. Może kiedyś wygram tą walkę z wiatrakami...
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam za Ciebie kciuki :)
UsuńPodpisuję się pod wszystkimi , a praca przy brwiach to moja zmora..
OdpowiedzUsuńOj tak - zmora to bardzo dobre określenie :)
Usuńco do brwi, mam podobnie :) muszę je za każdym razem wyrysowywać, co przyprawia mnie nieraz o ból głowy. nie lubię również pielęgnacji stóp. moje są w dobrym stanie i po prostu zapominam o tych wszystkich kremach i peelingach :D
OdpowiedzUsuńNo to mamy dokładnie tak samo - może gdybym odnotowała jakieś problemy ze stopami to byłoby prościej, a tak to psikus :D
UsuńKreski to taka rzecz, która nigdy mi nie wychodzi... A jeśli chodzi o pielęgnację stóp, to latem o nie dbałam, ale teraz zimą bardziej czuję potrzebę kremowania moich ciągle suchych dłoni niż stóp ;)
OdpowiedzUsuńHehehe to już chyba typowe, że latem przykładamy do tego większą wagę niż zimą :)
UsuńKresek nie maluję, bo nie umiem :)
OdpowiedzUsuńMoże to i dobry sposób na mnie ? :)
UsuńAle miło, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co absolutnie - sama prawda :)
UsuńJa tam się nigdy nie nauczę malowania kresek :(
OdpowiedzUsuńNie martw się Marzenko - ja też :)
UsuńTeż nie lubię robić kresek, ciężko mi się tego nauczyć :D
OdpowiedzUsuńA to w ogóle da się tego nauczyć ? :D
UsuńPunkt 1,2,3 u mnie wręcz przeciwnie - lubię to robić :) Jednak o pielęgnacji stóp często zapominam, tak samo jak o balsamowaniu ciała. Staram się ostatnio przykładać do tego większą uwagę, jednak nie zawsze mi wychodzi :)
OdpowiedzUsuńWow - w takim razie podziwiam i zazdroszczę jednocześnie :) No z balsamowaniem to też jest kwestia sporna... ale wiem po sobie, że da się tego " wyuczyć " :)
Usuńnie lubię robić kresek, chociaż robię prawie codziennie, ale regulacja brwi to najbardziej znienawidzona część zabiegów jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo i właśnie tu się zgadzamy - ja też robię prawie codziennie więc logiczne byłoby opanowanie tego... no ale cóż :)
UsuńPodkreślanie brwi mi idzie słabo, kreski eyelinerem zrobić ładnie nie potrafię. Peelingu głowy w ogóle nie robię. Lubię mieć zadbane stopy, ale nienawidzę ich peelingować. Nijak czuję więź :)
OdpowiedzUsuńI to niezaprzeczalną ! :)
UsuńTy nie narysujesz idealnej kreski? Nie wierzę :D
OdpowiedzUsuńJa natomiast nie umiem konturować twarzy - bronzer to dla mnie czarna magie...dobrze, że wiem, gdzie mam kości policzkowe (choć jestem pyzata :D) i nałożę tam odrobinę różu ;]
Ahahahah popłakałam się <3 ja też mam pyzowatą buzię, więc wiem o czym mówisz :D
UsuńA kreski w moim wydaniu nie chcesz widzieć... Naprawdę :D
Kiedyś się założymy - Ty wyślesz mi zdjęcie z kreską a ja spróbuję wykonturować twarz xD
UsuńNie lubię obrabiać paznokci - to piłowanie, wygładzanie... masakra :D
OdpowiedzUsuńI niestety nie przepadam za balsamowaniem ciała.
Kresek nie maluję, bo nie umiem :DDDD
No w sumie ja też nie bardzo lubię to robić dlatego chodzę do specjalistki :)
UsuńA ja lubię regulować brwi i kremowac stopy ;D nie lubie za to kresek robic moze dlatego ze mam dwie lewe rece do tego ;D
OdpowiedzUsuńTy to jesteś totalny odmieniec :D
Usuńwypełniania brwi i robienia kresek tez nie lubię. I nie umiem. Koniec kropka. Za to wyrywanie brwi pęsetą to dla mnie przyjemność (takie małe sado-maso;p). o stopy staram się dbać, ale idzie mi to opornie. Peelingu skóry głowy jeszcze nigdy nie robiłam.
OdpowiedzUsuńŁooo no wiadomo - co kto lubi :D nie podejrzewałabym Cię o takie zamiłowania! :)
UsuńJa mam całe życie jakieś 'napuchnięte' powieki w dziwnym kształcie i też te kreski z internetów mi totalnie nie wychodzą.... A próbuję je namaować od lat :) Mam za to swoją metodę i na kreskę i pogodziłam się z tym, że jaskółki u mnie nie będzie :)
OdpowiedzUsuńDo peelingu skóry głowy podejścia jeszcze nie robiłam i szczerze mówiąc to nie do końca sobie ten zabieg wyobrażam
Chyba musisz mi sprzedać ten patent :). Peeling skóry głowy to tylko tak ekstremalnie brzmi - fakt faktem, że drobinki są denerwujące, ale cały zabieg szybki :)
UsuńStopy... Jak zawsze zaczynam intensywnie o nie dbać i kończę po jednym dniu! Totalnie mnie drażni ta czynność i chyba nigdy nie zaprzyjaźnię się z żadnym kremem :/ Całe szczęście, że nie jestem sama :D
OdpowiedzUsuńSłomiany zapał tak jak i u mnie :D ja to mam często takie napady - a później zapominam i udaję, że nic mi na ten temat nie wiadomo :)
UsuńUczę się niby robić kreski od grudnia, ale nie jestem w stanie tego ogarnąć. :D Jeśli już jakaś prosta wyjdzie to zepsuje ją grubością czy czymkolwiek innym. :D
OdpowiedzUsuńJa nie lubię jeszcze ozdabiać paznokci - pomalować spoko, nie ma sprawy, ale żeby jeszcze jakieś wzorki robić to już nie. :D Nie mam cierpliwości. :D Mama zwykła mówić do mnie, że jestem dzieckiem z niestwierdzonym ADHD. :D
Nie martw się. Ja się uczę całe życie i też nic z tego także... :D a co do wzorków to masz zdecydowana rację! Ja nie umiałam sobie prosto diamencików przykleić a co dopiero malować wzory...
UsuńKreski i stopu ototo dosłownie ja
OdpowiedzUsuńPiątka :)
UsuńZ malowaniem kresek mam podobnie...nigdy nie są równe :/
OdpowiedzUsuńWidzisz Kochana - nie jesteśmy w tym same :)
UsuńA jaaaa (szepcze robiac dramatyczna palze)... Lubie wyrywac wloski przybrwiach!
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu,ale jak widze takiego nie na miejscu to lubie go dziabnac. Kiedys bolalo,teraz nie lub trszke wiec jakos no LUBIE:)
Lubie tez bardzo kreski na swoich oczach,czasem sie faktycznie mecze z nimi,ale jak robie regularnie to zaczynaja wychodzic calkiem sprawnie i ladnie.
Za to jest wiele innych rzeczy,ktore "robiem bo muszem" jak obcinanie paznokci i pilowanie (przymus krotkich),dbanie o stopy wlasnie,czapesto nie chce mi sie balsamowac itd.
Koniecznie napisz wiecej o oeelingu scalpu,bo pierwszy raz slusze!
Pozdrawiam,
M.
Kolejna masochistka :D no podziwiam naprawdę !
UsuńA o peelingu na pewno napiszę - muszę tylko zebrać informację i wszystko dokładnie Wam wyjaśnię :)
ja akurat kocham "siedzieć" z nosem w lustrze regulując i wypełniając brwi :D zawsze było ich za dużo, niż za mało, więc tym bardziej traktuję je po królewsku, bo wydaje mi się, że są moim atutem.:D warto było nad nimi tyle czasu siedzieć i dążyć do idealnego kształtu i odpowiedniej metody malowania, żeby teraz słyszeć pytania, która to kosmetyczka robi taką dobrą robotę.;)
OdpowiedzUsuńniestety coś kosztem czegoś - przyznaję się bez bicia, że mam problemy z regularnym balsamowaniem i peelingowaniem ciała, nienawidzę tego! przy twarzy mogę dłubać godzinami, ale przy ciele jakoś nie bardzo...
kreski to też moja zmora, dlatego wybieram raczej przyciemnienie linii rzęs kredką lub cieniem:)
Ja też uważam, że piękne brwi to jeden z największych atutów na kobiecej twarzy :) Ja też jakąś większą uwagę skupiam na twarzy niż na ciele... ale to chyba podobnie mamy wszystkie :) Muszę spróbować przyciemniania cieniem bo nigdy tego nie robiłam szczerze mówiąc :)
Usuńu mnie pielęgnacja stóp też jest raczej w kratkę ale gdy czasem pewna kochana osoba zrobi mi masaż nawilżającym kremem to mogło by to trwać wiecznie - świetny relaks i korzyść dla stóp ;)
OdpowiedzUsuńAchhhh pozazdrościć takiej osoby - to musi być fantastyczne :)
UsuńJa nie znoszę depilacji, najbardziej ud i okolic bikini. No po prostu nienawidzę.
OdpowiedzUsuńNo tak... tu też nie sposób się nie zgodzić - a jeszcze jak dodać do tego późniejsze podrażnienia to już w ogóle...
UsuńMnie akurat nie przeszkadzają te czynności i jednak czerpie z nich przyjemność. Oczywiście nie lubię wyrywać brwi, ale ja mam znikome owłosienie w tym brwi raktycznie mi nie odrastają :) Jedynie czego nie lubię w pielęgnacjii to czekać aż maseczka będzie gotowa do zmycia :( Buziaki
OdpowiedzUsuńCzyli mały leniuszek z Ciebie :) Ja akurat z maseczkami nie mam tego problemu bo zazwyczaj zajmuje się czymś innym w tym czasie, ale oczywiście Cię rozumiem :) Również buziaki :)
UsuńTeż nie lubię czynności związanych z brwiami, i nie lubię zmywac pozostałości lakierów z paznokci☺
OdpowiedzUsuńResztki jak resztki ... walka z hybrydami to jest dopiero to :)
UsuńPod 2 i 3 mogłabym się podpisać :)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo :)
Usuńbrwi i stóp też nie lubię :D a kreski umiem namalować ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę... naprawdę !
UsuńJa nie lubię regulować brwi, golić nóg i obcinać skórek u paznokci
OdpowiedzUsuńO widzisz, a ja akurat lubię się bawić ze skórkami przy paznokciach :)
UsuńJa również nie lubię regulacji brwi. Nie lubię także depilacji - niby lubię mieć piękne, jędrne, ogolone nogi, ale samej depilacji w sobie nie lubię :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie - ja też lubię mieć piękne brwi, ale samej czynności dochodzenia do takowych... sama widzisz :)
UsuńWypełniania brwi to akurat jedna z moich ulubionych czynności, ale pielegnacje stóp podzielam :D.
OdpowiedzUsuńEchhh... też chciałabym to lubić :)
UsuńJak czytałam fragment o rysowaniu kresek to miałam wrażenie jakbym czytała o sobie. Przeszłam dokładnie taką samą drogę, a efekt tego jest praktycznie żaden. Kreska raz wyjdzie, raz nie wyjdzie więc najczęściej z niej rezygnuję i spoglądam z lekką nutką zazdrości w kierunku dziewczyn z idealną kreską :) Makijaż brwi wykonuję bardzo, naprawdę bardzo rzadko, w wyrywanie brwi całkiem mi wychodzi. Nie żebym jakoś szczególnie lubiła ten zabieg, ale oswoiłam się z nim ;)
OdpowiedzUsuńNo to mamy w tej kwestii silną psychiczną więź :)
UsuńMalowanie kresek eyelinerem to też moja zmora, jeśli chce zrobić takie naprawdę równe, to muszę poświęcić temu spoooro czasu, doliczając kilkakrotne zmywanie i zaczynanie od nowa. Ćwiczyłam, kombinowałam, testowałam i dalej nic się nie polepszyło. Teraz z braku czasu rano przerzuciłam się po prostu na czarny cień :p
OdpowiedzUsuńWiesz... Ja chyba też tak zrobię :)
UsuńMnie cały codzienny makijaż irytuje. Dzień w dzień trzeba robić to samo. Krem, podkład, cienie, tusz. I tak w koło Macieju :)
OdpowiedzUsuńHaha no powiem Ci, że coś w tym jest :) szczególnie jak jesteś niewyspana, a do wyjścia pół godziny...
OdpowiedzUsuńRegulacji brwi też nie lubię.
OdpowiedzUsuńJest nas bardzo dużo :)
UsuńWypełnianie i wyrysowywanie brwi zabiera mi najwięcej czasu, ale to moja ulubiona czynność podczas wykonywania makijażu - rytuał wręcz;).
OdpowiedzUsuńIwonko u Ciebie wszystko idealnie ze sobą współgra :)
UsuńAkurat brwi mogę uznać za mój atut ;) Jedynie drobne podskubnięcia co tydzień. Poza tym ciemne i pełne.
OdpowiedzUsuńKreska na powiekach od święta, jak się bardzo skupię to nawet wyjdzie.
Do peelingu głowy próbuję się przekonać- zrobiłam już całe dwa. a za stopy wzięłam się jakieś dwa tygodnie temu i widać już efekty
Brwi ogromnie zazdroszczę :) ja ze stopami też dzielnie walczę od początku stycznia i masz rację - efekty są szybko widoczne :)
UsuńHahaha :D to jest chyba o mnie post :D No aż się uśmiałam powiem Ci szczerze:D A mogłabyś mi polecić jakiś peeling do skóry głowy? Robisz sama czy kupujesz gotowy?
OdpowiedzUsuńMiało być na wesoło! :) póki co kupuję - Planeta Organica Hair Massage Mask, chociaż można np dodać kawę do szamponu ( tak czytałam, ale obawiam się jak to wyjdzie w praktyce) chyba bardziej ufam gotowym produktom.:)
Usuńtez nie lubię pielęgnacji stóp, a dołożyłabym jeszcze depilacje, szczególnie twarzy, bardzo nieprzyjemne zabiegi ;/
OdpowiedzUsuńO tak... Nieszęsny meszek nad ustami potrafi dać w kość :(
UsuńZ czystym sumieniem mogę się podpisać pod wszystkimi wymienionymi przez ciebie punktami. A co do malowania kresek eyelinerem o ja już dałam sobie spokój przestałam już próbować i się nad tym denerwować.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze spróbuję poćwiczyć metodą cieni, ale jeśli efekt będzie podobny to zrobię tak samo jak Ty :)
Usuńja zawsze mam oczy zamknięte, gdy ktoś mi wyrywa brwi, a później, gdy otworzę, wylatuje potok łez..
OdpowiedzUsuńI tak jesteś odważna, że powierzasz swoje brwi komu innemu :)
UsuńMam dokładnie tak samo. :-) też czasami uważam, że jestem beztalenciem przez to, że nie jestem w stanie narysować ładnej kreski eyelinerem. :-)
OdpowiedzUsuńNie martw się :) sama zobacz ile Nas tutaj jest :)
UsuńJakbym czytała o sobie! Nienawidzę regulacji brwi, z wypełnieniem zawsze mnie ponosi... Stopy traktuje po macoszemu, a o peelingu skóry głowy chyba nigdy nie słyszałam :D Całe może życie zamknięte w jednym zdaniu :P
OdpowiedzUsuńJa tez nie potrafię zrobić kreski na oku- po prostu nie wychodzi i basta :-)
OdpowiedzUsuńJa również mam bardzo rzadkie i jasne brwi, bez makijażu zupełnie ich nie widać (dosłownie), więc codzennie rano muszę je sobie durysować. Czasem robię hennę, ale rzadko mi się chce, więc pędzelki do brwi i produkty do ich wypełniania od lat znajdują się w mojej kosmetyczce. Peelingu skóry gowy nie robię, za to mam też problem z dbaniem o stopy, rzadko chce mi się robić peeling ciała i niezbyt często depiluję nogi, na szczęście mam tam tak rzadkie i jasne włosy, że nie jest to koniecznością na co dzień :)
OdpowiedzUsuńJa z kreskami miałam tak samo :P Teraz jakoś troche lepiej ale i tak robię je pół godziny :D
OdpowiedzUsuńJa akurat lubie podmalowywanie brwi, a regulacja jest mi obojetna. Nie lubie za to zabiegow na stopach i rzeczywiscie tez jestem kreskowym beztalenciem, podpisuje sie obiema rekoma pod tym co napisalas! Duuuzym przelomem bylo dla mnie znalezienie eyelinera ktorego aplikator najbardziej mi pasuje (w moim przypadku Eveline Celebrities), ale i tak nie udaja mi sie dwie identyczne. Moje rozwiazanie? Przestac sie tym tak przejmowac ;) Drobne poprawki sa OK, ale w wiekszosci przypadkow asymetria widoczna jest tylko dla nas, a przez reszte zajetego wlasnymi problemami swiata - zupelnie niezauwazalna :P
OdpowiedzUsuńPo kolei:
OdpowiedzUsuń1. Wypełnianie brwi - od kiedy mam makijaż permanentny brwi zajmują mi kilka sekund, dosłownie. Jednak przedtem i tak lubiłam to robić.
2. Malowanie kresek eyelinerem- PIĄTECZKA :D Nie cierpię, nie robię. Wpadłam na pomysł malowania kresek byle jak aby tylko przy rzęsach i tylko do połowy linii i później rozcieram pędzelkiem kulkowym małym. Nawet na co dzień fajny efekt przydymionego oka w kącikach.
3. Regulacja brwi - Również nie cierpię tego robić. Moja zmora.
4. Peeling skóry głowy - O jej nawet nie słyszałam o czymś takim. Szczerze powiem, że nie podejmę się :D To zbyt wiele dla mnie :D
5. Pielęgnacja stóp - Przyznam się bez bicia, że nawet w lato o nie nie dbam. Tzn idę zazwyczaj na pedicure i starczy choć mam tak jak Ty. Moje stopy są w porządku i źle nie wyglądają.
Teraz nic innego nie przychodzi mi do głowy czego bardzo nie lubię. :)
Pozdrawiam
Makijaż permanentny to super rozwiązanie. Nie dość, że ma się perfekcyjny makijaż każdego dnia, to jeszcze rano oszczędzasz czas, bo nie musisz się malować :) Pozdrawiam :)
UsuńJa nienawidzę maseczek do twarzy, jakoś denerwuje mnie czekanie, kiedy będzie to można zmyć, a te do stosowania bez zmywania mają za bogata konsystencję i mnie zapychają, już wolę regulację brwi :D Dlatego robię sobie może ze 3 maski do roku :D
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mi się peelingowanie skóry głowy, ale tego nie robię :/
OdpowiedzUsuńSzczerze mogę napisać, że chyba jesteś moim internetowym bliźniakiem ha ha idealnie to opisałaś!
OdpowiedzUsuń