OkiOki Sleeping Factory... innowacyjna maska na oczy z kwasem hialuronowym, która nawilża podczas snu!

Kiedy po raz pierwszy trafiłam na markę OkiOki, pomyślałam sobie, że ktoś miał tu niezłą fantazję. Opaska na oczy z jakimiś ultra nowoczesnymi technologiami, co to ma nawilżać, odżywiać i działać przeciwzmarszczkowo podczas snu... moja czerwona lampka zaświeciła się wyjątkowo intensywnie. Niemniej jednak uwielbiam wszelkie nowinki pojawiające się na rynku i postanowiłam zagłębić się w informacje o tym produkcie... ogromy badań, praca technologów, kosmetologów i naukowców - trzy kraje, patenty, certyfikaty, niesamowicie dobre opinie... Stwierdziłam, że żyję się raz i jak okaże się, że to jakaś ściema, to przynajmniej będę miała dobry materiał, żeby powiedzieć, jak zrobić nic, a nazwać go wszystkim. Och jak bardzo się rozczarowałam... jak bardzo moje kosmetyczne ego okazało się zgubne, jak bardzo moje pojęcie na temat innowacyjności w produktach się zmieniło.

Poznajcie markę OkiOki i najbardziej zaskakujący produkt, jaki znam - opaskę na oczy z mikrokapsułkami kwasu hialuronowego, która robi cuda... podczas snu i relaksu.




OkiOki, czyli owoc pracy trzech Japonii, Nowej Zelandii i Francji

Nad opracowaniem efektywnej formuły i w ogóle nad pomysłem masek i poduszek OkiOki pracowały aż trzy różne koncerny z zupełnie innych zakątków świata. Musicie wiedzieć, że dosłownie każdy element został opracowany na podstawie najnowocześniejszych technologii i osiągnięć współczesnej nauki. Począwszy od materiału, przez formę roślinnego kwasu hialuronowego, aż po ideę, dosłownie każda część finalnego produktu, jakim jest OkiOki, posiada swój własny, autorski patent, który absolutnie nie może być wykorzystany przez kogoś innego.

Są to niepowtarzalne, opracowane we współpracy z naukowcami części, które sprawiają, że OkiOki to jedyny taki produkt na rynku i nie może być w żaden sposób podrobiony, a nawet jeśli, to na pewno nie z wykorzystywaniem tak zaawansowanych technologii. Nad pracą czuwali specjaliści z Japonii, Nowej Zelandii i Francji.

Opatentowane przez markę elementy maski na oczy OkiOki to:

- roślinny kwas hialuronowy YOUTH™ zamknięty w mikrokapsułkach w tkaninie maski, który stopniowo uwalnia się na skórę pod wpływem jej ciepła

- Proneem® wyjątkowa i opatentowana technologia mikrokapsulacji składników aktywnych i wprowadzania ich do tkanin, czyli, innymi słowy, proces uwalniania kwasu hialuronowego do tkaniny pod wpływem ciepła naszej skóry. Technologia Proneem® powstała we Francji i dziś jest stosowana na szeroką skalę w produktach kosmetycznych na całym świecie

Sama maska wykonana jest z 35% organicznej bawełny i 65% rayonu, a w dotyku przypomina najprawdziwszy jedwab. Jest absolutnie delikatna, przyjemna i po jej dotknięciu można mieć wrażenie, że to prawdziwie luksusowy materiał, stworzony do pielęgnacji delikatnej skóry.

Co ciekawe - OkiOki nie tworzy wyłącznie opasek do spania, ale także ... poduszki, dzięki którym w trakcie snu nawilżajcie swoją skórę... i włosy. I wcale nie ukrywam, że ucieszyłabym się, gdybym ją miała.


Kwas hialuronowy w pielęgnacji okolic oczu.

Kwas hialuronowy to doskonały składnik wypełniający zmarszczki, silnie nawilżający, odmładzający, dodający blasku, a przy tym wzmacniający i regenerujący. Sól sodowa kwasu hialuronowego jest jednym z najlepszych składników pielęgnacyjnych znanych nam do tej pory. Likwiduje blizny i przebarwienia, wzmacnia barierę ochronną skóry, wychwytuje jony metali ciężkich i innych toksyn z otoczenia. Same rozumiecie, że w pielęgnacji okolic oczu, szczególnie u osób dojrzałych i z problemem suchości, kwas hialuronowy może być naprawdę genialnym rozwiązaniem.

Przyjmuje się, że im mniejsza cząsteczka kwasu hialuronowego..., tym lepiej penetruje skórę, a tym samem wykazuje lepsze właściwości nawilżające i regeneracyjne. W kosmetykach wykorzystuje się trzy wielkości cząsteczek kwasu hialuronowego:

1. małe - tzw. mikrocząsteczki, które docierają pod warstwę skóry właściwej
2. średnie, które działają bezpośrednio w skórze właściwej
3. duże, które działają na naskórku

W masce OkiOki zastosowano roślinną postać małocząsteczkowego kwasu hialuronowego.


Jak właściwie działa maska na oczy OkiOki?

Cały sekret działania maski OkiOki to tak naprawdę dwa elementy, o których napisałam Wam wyżej. Roślinny kwas hialuronowy, zamknięty w mikrokapsułkach, który pod wpływem ciepła naszej skóry zaczyna się uwalniać pod wpływem technologii Proneem®. Kwas przechodzi przez tkaninę i podczas snu, drzemki, podróży czy po prostu domowego SPA intensywnie nawilża i odżywia naszą skórę wokół oczu. Co więcej, pod wpływem bardzo dobrego przylegania tkaniny, maska pozwala na walkę z opuchlizną, zmęczeniem i działa przeciwstarzeniowo. 

Co ciekawe - jedna maska OkiOki odpowiada około 120 intensywnych masek nawilżających lub też 4 miesięcy regularnej nocnej nawilżającej pielęgnacji skóry wokół oczu.

Innymi słowy, przy założeniu, że OkiOki będziecie używać codziennie, każdej nocy - ilość kwasu hialuronowego wystarczy na dokładnie 4 miesiące regularnego użytkowania. Po tym czasie OkiOki zamienia się w zwykłą przyjemną opaskę do spania. 

W trakcie używania maskę możecie prać, ale tylko w zimnej wodzie z dodatkiem łagodnego detergentu (np. żelu do mycia twarzy), nie narusza to postaci kwasu hialuronowego, bo tak jak wspomniałam, uwalnia się tylko i wyłącznie pod wpływem ciepła.

Czy używając maski OkiOki, należy stosować też kremy pod oczy i na powieki?

Tak, ponieważ kwas hialuronowy, by mógł silnie wiązać wodę w naskórku, wymaga obecności emolientu. A zatem decydując się na zakup maski, dobrze jest używać również kremu, który w połączeniu z maską zrobi Wam prawdziwe cuda! Znam jednak osoby, które testują OkiOki solo i są równie zadowolone z efektu.


W jaki sposób testowałam maskę OkiOki? 

Lubię sobie podrzemać w ciągu dnia... więc początkowo maskę używałam właśnie do tego celu. Takie dwie godzinki po południu to była pierwsza próba dla tego produktu. Później przerzuciłam się na całe noce i uprzedzając Wasze pytania - maska absolutnie nie zsuwa się z docelowego miejsca, nie uciska i nie powoduje żadnego dyskomfortu. 

A kupić ją możecie na stronie Bioekodrogerii w cenie 229,99 zł. -> obecnie w walentynkowej promocji można ją upolować 14 % taniej, więc sporo.



OkiOki, czyli maska, która złamała niejednego sceptyka


Na tym etapie mojej przygody kosmetycznej... jest trudno mnie czymkolwiek zaskoczyć. Wiem również, jak bardzo producenci są w stanie marketingowo podciągnąć swój produkt, żeby przekonać Klientów i niejednokrotnie się przekonałam, że bywa to bardzo mocno dalekie od prawdy. Do OkiOki podeszłam z równie wielką rezerwą, choć miał w tym swój udział także bloger, który jest osobą absolutnie nie do przekonania żadnymi chwytami i obietnicami, a który OkiOki ocenił, jako wielki hit i z dumą prezentował swoje okolice oczu. Stwierdziłam, że jeśli ta osoba pała zachwytem, to i ja muszę spróbować, chociaż podeszłam do tematu z rezerwą i dużą dozą ostrożności.

Przypomnę, że moja okolica oczu jest niesamowicie wymagająca - bardzo sucha, wrażliwa i generalnie to więcej z nią problemów, niż można sobie wyobrazić.

Początkowo po takiej całej nocy w masce OkiOki zauważyłam, że okolica oczu jest o wiele bardziej miękka i przyjemna w dotyku. Pomyślałam sobie, że to super sprawa i będę obserwować nadal, jakie będą efekty regularnego jej stosowania. I to, co mnie wmurowało dosłownie... to wielka ulga w stanach alergicznych. Na prawej powiece, która jest moją najbardziej kłopotliwą partią skóry, bardzo często pojawiają się suche skórki - te miejsce, pod wpływem alergii po prostu się łuszczy, jakkolwiek niefajnie to brzmi. Maska OkiOki pozwoliła mi się totalnie uporać z tym problemem, co dla mnie, jako osoby, która przerobiła miliony rozwiązań, okazało się czymś po prostu genialnym. Z czasem efekt ten utrzymywał się, a ja zauważyłam, że nie dość, że pozbyłam się tego dziadostwa, to jeszcze znacznie uelastyczniłam swoją skórę, a i problemy stresujących dni, czy godzin przed komputerem zdają się nie być widoczne, jak kiedyś!



Nie przypuszczałam, że te testy zakończą się tak owocnie... jestem szczerze zaskoczona i cieszę się, że mimo swoich oporów ostatecznie się przełamałam! To mega ciekawostka i coś zupełnie innego na mojej ścieżce kosmetycznej i jeśli ktoś zapyta mnie, czy warto... bez wahania odpowiem, że tak!


Komentarze

instagram @hushaaabye

Copyright © Hushaaabye