Kremy i balsamy z idealnym składem dla dzieci i osób dorosłych z problemami dermatologicznymi od BasicLab.



Jednym z najczęściej zadawanych pytań w dobie pandemii, ale również rozwoju wszelakich chorób dermatologicznych (obecnie notuje się ich ogromny wzrost!) jest: jaki wybrać produkt do pielęgnacji, ukojenia oraz głębokiego nawilżenia w przypadku skór skrajnie suchych, nadwrażliwych, często również dotkniętych problemami takimi jak atopowe zapalenie skóry czy łuszczyca. Czego szukać żeby mogły ich używać również maluchy i dlaczego w aptekach większość produktów tego typu ma fatalny, mocno syntetyczny skład? Jak chronić skórę we właściwy sposób, wspierać procesy leczenia sterydowego bez obaw o dodatkowe podrażnienie... i wreszcie jak realnie pomóc sobie w problemach, które towarzyszą coraz większej liczbie osób? 

Odpowiedź na te pytania zawiera się tak naprawdę w dwóch nowościach marki BasicLab stworzonych przez markę jako remedium, dla tych z Was, które szukają nie tylko jakości, ale przede wszystkim realnej pomocy na bazie ultradelikatnych składników. Przed Wami najlepsze balsamy wspierające walkę z atopowym zapaleniem skóry i innymi dermatozami idealne dla całej rodziny w tym maluszków już od pierwszego miesiąca życia. Poznajcie je bliżej!


BasicLab Famillias - dwie nowości idealne w pielęgnacji nawet najwrażliwszej skóry


Marka BasicLab rozpieszcza ogromną ilością nowości, co bardzo mnie cieszy, ponieważ od dawna jest po prostu jedną z moich ulubionych firm kosmetycznych. Nowe produkty w postaci kremu i balsamu są uzupełnieniem linii Famillias, która przeznaczona jest do pielęgnacji skór całej rodziny, jak zresztą sugeruje sama nazwa. Kupując więc balsam, krem czy żel pod prysznic nabywacie produkt, który może używać każdy, nawet maluch powyżej 1 miesiąca życia. Kosmetyki pielęgnacyjne w formie kremu i balsamu, o których dziś mowa przeznaczone są odżywiania, silnego nawilżania, ale również kojenia skór wrażliwych, suchych i skrajnie suchych, nadwrażliwych, atopowych i dotkniętych problemem dermatoz różnego rodzaju. Zważywszy na to, że choruję na AZS od urodzenia byłam ich niezwykle ciekawa. Spójrzmy teraz na nie z bliska.



BasicLab - Nawilżający balsam do ciała


Pierwszym z produktów, które zostały wprowadzone do asortymentu marki jest nawilżający balsam do ciała, którego zadaniem jest przyniesienie skórze suchej natychmiastowej ulgi poprzez nawilżenie i ukojenie, odbudowy i ochrony tak cennej bariery hydrolipidowej. Tak jak wspomniałam przeznaczony jest dla całej rodziny w tym maluchów od pierwszego miesiąca życia.

Do najważniejszych składników aktywnych balsamu należą:

- prebiotyk o silnym działaniu przeciwświądowym oraz odbudowującym barierę hydrolipidową
- izomerat sacharydowy o działaniu zmiękczającym i wygładzającym
- trehaloza znana ze swoich właściwości silnie nawilżających i uelastyczniających, a przy tym niwelujących nieprzyjemne uczucie ściągnięcia
- beta-glukan o działaniu przeciwzapalnym
- aloes i ekstrakt z ogórka, które odświeżają, nawilżają i koją nawet najwrażliwsze skóry

A wszystko to w otoczeniu oleju z pestek winogron, oleju ze słodkich migdałów oraz masła Shea znanych ze swoich właściwości kojąco-łagodzących.

Balsam zakonserwowany jest najdelikatniejszymi, w pełni bezpiecznymi i neutralnymi dla skóry składnikami, które nie stanowią żadnej przeszkody w pielęgnacji skór zmienionych chorobami dermatologicznymi. Przyjemna, gęsta i otulająca kosnystencja pozostawia po sobie wygładzającą warstwę, choć wchłania się ona bardzo szybko. Balsam jest całkowicie bezzapachowy.

Jego cena to 89,90 zł za 250 ml. Możecie go zamówić pod tym linkiem i wykorzystać kod rabatowy: lovebasiclab, który da Wam aż 20 % rabatu na całość zamówienia.





BasicLab - Odżywczy krem do ciała


Drugim przedstawicielem nowości pielęgnacyjnych jest odżywczy krem do ciała, który jest jakby zintensyfikowany, wzmocniony i jeszcze bardziej wzbogacony o cenne składniki pielęgnacyjne, których zadaniem jest przywrócenie natychmiastowej ulgi skórom suchym i bardzo suchym ze szczególnym uwzględnieniem problemu AZS, łuszczycy czy odwodnienia. Śmiało mogę nazwać go produktem specjalistycznym, który możemy rekomendować w najtrudniejszych, najbardziej zaawansowanych stadiach chorób dermatologicznych jako wsparcie procesu leczenia np. sterydami.

Do najważniejszych składników aktywnych balsamu należą:

- ceramidy, które wzmacniają naturalną barierę skóry
- cholesterol redukujący swędzenie szczególnie uporczywe w chorobie atopowego zapalenia skóry, a przy tym koi i długotrwale chroni
- skwalan wraz z estrami masła Shea o działaniu uelastyczniającym
- niacynamid, który łagodzi podrażnienia i wzmacnia funkcje ochronne
- prebiotyk o silnym działaniu przeciwświądowym oraz odbudowującym barierę hydrolipidową
- beta-glukan o działaniu przeciwzapalnym
- kannabinoid CBD, czyli ekstrakt z konopi siewnej o silnym działaniu antyalergicznym, przeciwzapalnym i regenerującym

Całość formuły zwieńczona jest olejem z awokado, inuliną, masłem Shea i lecytyną sojową, które tworzą niesamowicie skuteczną, gęstą formułę otulającą i przynoszącą efekt wygładzenia, nawilżenia i ukojenia dosłownie w kilka sekund od nałożenia. W przypadku kremu również mamy do czynienia z bardzo delikatnymi konserwantami oraz totalnie bezzapachową formułą.

Jego cena to 89,90 zł za 250 ml. Możecie go zamówić pod tym linkiem i wykorzystać kod rabatowy: lovebasiclab, który da Wam aż 20 % rabatu na całość zamówienia.




Krem czy balsam marki BasicLab - który wybrać dla siebie?

Oba produkty mimo iż łączą w sobie cechy silnego nawilżenia, odżywienia oraz ukojenia i zapewniania skórze natychmiastowej ulgi nieco się od siebie różnią.

Przede wszystkim warto wspomnieć tutaj o konsystencjach - choc ona kosmetyki są całkowicie neutralne zapachowe wersja niebieska jest nieco bardziej treściwa i gęsta, wchłania się nieco dłużej, ale i jej działanie jest znacznie bardziej długotrwałe. Testowałam oba balsamy przez dłuższy czas stosując je bezpośrednio na swoje zmiany atopowe - żaden z nich nie wywołał podrażnienia (a uwierzcie mi, że w przypadku zaostrzonego AZS nawet woda potrafi zrobić skórze krzywdę), co niezwykle mnie ucieszyło.

Wnioski są bardzo proste - obie wersje działają genialnie i długotrwale, ale w przypadku cięższych przypadków dermatoz i mocno suchej, łuszczącej się skóry to właśnie wersja niebieska sprawdza się lepiej. Żółtą polecałabym do stosowania po prostu u maluchów lub osób, które potrzebują delikatnej, skutecznej pielęgnacji, ale nie borykają się z większymi problemami np. łuszczycy. Wersja niebieska, czyli odżywczy krem to z kolei idealny opatrunek na wszystko to z czym niejednokrotnie prowadzimy nierówną walkę - jako wsparcie kuracji sterydowej czy antybiotykoterapii sprawdza się po prostu genialnie.

Wybór należy do Was - ja jestem zachwycona obiema wersjami i na ten moment nie stosuje niczego innego. Moje dłonie, choć niesamowicie mocno dotknięta problemem AZS wygląda lepiej, jest bardziej elastyczna, nie pęka i nie krwawi, co często się niestety zdarzało, a to dla mnie najlepsza z możliwych cecha, o którą walczyłam długi czas. 


 

Komentarze

instagram @hushaaabye

Copyright © Hushaaabye